Z Mołdawii zniknął miliard dolarów
Trzy banki działające na terenie Mołdawii udzieliły kredytów na łączną kwotę miliarda dolarów, a więc 15 proc. rocznego PKB tego kraju. Na ulice Kiszyniowa wyszło kilkadziesiąt tysięcy osób, domagających się wyjaśnienia sprawy i walki z korupcją.
Bank centralny Mołdawii ustalił, że trzy banki udzieliły kredytu na kwotę prawie miliarda dolarów, jeszcze przed ubiegłorocznymi wyborami parlamentarnymi, a ustalenie gdzie wytransferowano pieniądze nie jest możliwe. Według raportu komisji parlamentarnej, równowartość 15 proc. rocznego PKB Mołdawii mogło trafić do rosyjskich banków. W trzech instytucjach finansowych czyli Banca de Economii, Banca Sociala i Unibank znajdują się środki na wypłatę rent i emerytur, stąd wyprowadzenie tak dużych pieniędzy może spowodować kryzys bankowy na terenie poradzieckiej republiki.
Przeciwko podobnym praktykom oraz korupcji protestowano w Kiszyniowie. Demonstrację zorganizował tam nowo powstały ruch "Godność i Prawda", skupiający czołowe postacie mołdawskiego życia obywatelskiego. Krytykuje on również rząd Chirila Gaburiciego, który ma odpowiadać za zahamowanie procesu integracji Mołdawii z Unią Europejską. Mniejszościowy gabinet Partii Demokratycznej i Liberalno-Demokratycznej Partii Mołdawii jest wspierany przez prorosyjskich komunistów, co również wzbudza kontrowersje.
Mołdawski premier poinformował w poniedziałek (04.05) wieczorem, że przedstawiciele demonstrantów nie odpowiedzieli na jego zaproszenie do rozmów. Jest jednak dalej otwarty na dialog ze swoimi krytykami.
Na podstawie: moldpres.md, dw.de.