Afganistan/ Zawiniły pociski moździerza
- Dariusz Materniak
Według informacji „Rzeczypospolitej” polscy żołnierze służący w Afganistanie już na kilka tygodni przed incydentem w Nangar Khel zgłaszali problemy z amunicją do moździerzy.
Żołnierze z tej samej bazy w której służyli zatrzymani przez prokuraturę żołnierze 18 batalionu desantowo – szturmowego meldowali iż wystrzeliwane z moździerza pociski koziołkują i uderzają bliżej niż powinny. Wnioskowali także o wycofanie wadliwej amunicji z użytkowania. Tak się jednak nie stało.
Według dowódcy polskiej grupy bojowej, płk Stręka kolejne strzelania nie potwierdziły wadliwości amunicji, stąd też nie było konieczności jej wycofania z użytku.
Jak wiadomo, 16 sierpnia 2007 roku doszło podczas ostrzeliwania domniemanych stanowisk Talibów w pobliżu Nangar Khel jeden z pocisków spadł na wioskę powodując ofiary śmiertelne wśród cywilów.
Według generała Stanisława Kozieja, wadliwa amunicja mogła być przyczyną tego wypadku, jako że pociski moździerzowe są szczególnie wrażliwe na czynniki klimatyczne czy meteorologiczne – zwłaszcza w kraju o takim klimacie jak Afganistan. „Od samego początku tej sprawy uważałem, że jest splotem różnych zdarzeń, a nie celowo popełnioną zbrodnią” – powiedział generał Koziej.
Na podstawie: rzeczpospolita.pl, gazeta.pl