Kolejny zgrzyt na linii Polska-Białoruś
Polskie MSZ zażądało wyjaśnień od władz Białorusi po tym jak z terytorium tego kraju wydalono dwoje polskich nauczycieli. Halina Zajkowska i dr Piotr Boroń wykładali język polski, geografię i historię w szkole społecznej w Brześciu. W ostatni piątek do domu, który wspólnie wynajęli, wtargnęli białoruscy milicjanci, którzy aresztowali oboje nauczycieli pod pretekstem niedopełnienia obowiązku meldunkowego. Dwójkę Polaków przewieziono na komisariat, po czym niezwłocznie wręczono nakaz opuszczenia Białorusi połączony z pięcioletnim zakazem wjazdu na jej terytorium.
Zajkowska i Boroń byli zameldowani w Brześciu, ale przy innej ulicy i właśnie przeprowadzali się z jednego mieszkania do innego. Właściciel nowego mieszkania, mąż dawnej nauczycielki mieszkającej obecnie w Petersburgu, miał ich zameldować pod nowym adresem, ale niespodziewanie trafił na tydzień do szpitala. Zdaniem Aliny Jaroszewicz - założycielki szkoły w której wykładali pechowi nauczyciele, a zarazem prezesa brzeskiego oddziału zdelegalizowanego Związku Polaków na Białorusi – decyzja o deportacji była więc „niewspółmierna”, a w przypadku Piotra Boronia wręcz bezpodstawna, ponieważ wrócił on na Białoruś dopiero 29 stycznia, więc był na terenie tego kraju niespełna dobę.
„Władze kolejny raz udowodniły, że są gotowe na wszystko, by zwalczać polskość” mówiła Jaroszewicz w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej”. Według niej może chodzić o zastraszenie działaczy ZPB przed zaplanowanym na marzec zjazdem organizacji. „To, co się stało z nauczycielami, może stać się z każdym, z biznesmenem, z każdym człowiekiem, który przyjeżdża z zagranicy w jakichś sprawach, i jest pilotowany, pilnie obserwowany, pod lupą” uważa Jaroszewicz, która obawia się że „wielu ludzi biznesu i kultury po takich akcjach powstrzyma się od wyjazdu na Białoruś”.
Polskie MSZ zwróciło się w poniedziałek do ambasady Białorusi o wyjaśnienie okoliczności deportacji Boronia i Zajkowskiej. „W opinii strony polskiej, zarówno forma jak i tryb usunięcia dwójki nauczycieli, posiadających zezwolenie na pobyt i wykonywanie pracy, wydają się nieuzasadnione” - głosi oświadczenie MSZ. Resort uważa, że w związku z brakiem „formalnych podstaw” Białorusini powinni cofnąć decyzję o ich wydaleniu.
Rodzice uczniów rozpoczęli tymczasem zbiórkę podpisów pod apelem o cofnięcie decyzji w sprawie wydalenia Boronia i Zajkowskiej.
Na podstawie: gazeta.pl, dziennik.pl, rp.pl