MON podsumowuje efekty modernizacji WP w ciągu ostatnich czterech lat
- IAR
Zdaniem wiceministra obrony narodowej Marcina Idzika w ciągu czterech ostatnich lat w naszej armii dokonał się znaczący postęp technologiczny. Wiceminister Idzik, który w MON jest odpowiedzialny za modernizację i i zakupy sprzętu uważa, że zbliżające się wybory parlamentarne to doskonała okazja do podsumowania dokonań rządów PO-PSL.
Wiceminister powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że jego zdaniem z obietnic wyborczych w sprawach wojskowych, które omawiał w expose premier Donald Tusk, udało się wypełnić większość zobowiązań.
"Porównując lata 2007 i 2011 to dokonał się kolosalny postęp technologiczny" - podkreślił Idzik. Jego zdaniem dobrze zainwestowano pieniądze w nowoczesny sprzęt, szczególnie w doposażenie naszego kontyngentu w Afganistanie, na które przeznaczono ponad 1,8 miliardów złotych.
Resort opracował 14 programów modernizacyjnych. Minister Idzik zaznaczył, że nie należy tych programów oceniać pod kątem kalendarza wyborczego - zakupy w armii są zaplanowane do końca roku 2018 i wtedy przyjedzie czas, żeby rozliczyć resort z ich realizacji, tłumaczył minister. Idzik przyznał, że nie wszystkie programy udaje się realizować w zakładanym pierwotnie tempie ale najważniejsze dla wojska zakupy zostały zrealizowane. Jako przykład wiceminister wymienia miedzy innymi kupno samolotów bezzałogowych, które są używane obecnie Afganistanie.
Minister Idzik wylicza też jako sukces kontynuowanie istotnych dla wojska umów wieloletnich, jak chociażby ta na samoloty wielozadaniowe F-16 i kołowe transportery opancerzone Rosomak. Program ten - choć zainicjowany jeszcze za czasów rządów Lewicy - w ciągu ostatnich lat został znacząco rozwinięty - uważa Idzik. Początkowo Rosomak był w większości produkowany w Finlandii a obecnie większość produkcji została przeniesiona do naszego kraju. Polonizacji uległ między innymi pancerz transportera.
Wiceminister Marcin Idzik przyznał również, że nie wszystko - jego zdaniem - udało się zrobić w czasie tych czterech lat rządów w ministerstwie. Jako porażkę wymienia wstrzymanie programu zakupu samolotu szkolono-bojowego typu LIFT. Pod koniec sierpnia kierownictwo resortu ogłosiło, że na razie nie będzie kontynuować przetargu na te maszyny. Idzik uważa też, że w armii powinno być więcej sprzętu bezzałogowego. Jego zdaniem inwestowanie w sprzęt, który nie wymaga obsługi przez żołnierza, powinien być szybciej i lepiej realizowany.
Wiceminister nie zgodził się natomiast z zarzutem, że ekipa Donalda Tuska to kolejny rząd, który nie rozwiązał problemów z przewożeniem vipów. Jego zdaniem umowa z LOTem na obsługiwanie lotów osób pełniących najważniejsze funkcje w państwie, to na obecne potrzeby najlepsze rozwiązanie.
Minister tłumaczył w rozmowie z IAR, że wstępne założenia przetargu na zakup samolotów dla vipów były - w obecnej sytuacji - nie do zaakceptowania. Wstępne założenia do przetargu zakładały, że MON - jako obsługujący loty vipów - kupi sześć samolotów, które pomieszczą piętnastu pasażerów. "To wymaganie na które nas nie stać" - powiedział Idzik. Dodał, że obecnie trwa ustalanie nowych zadań dla jednostki śmigłowcowej, która została po rozwiązaniu 36 specjalnego pułku lotnictwa transportowego. Jednostka ta będzie obsługiwała loty śmigłowcowe vipów po kraju.