MSZ: bialoruski film z domniemanym polskim dyplomatą to akcja propagandowa
- IAR
Polskie MSZ uważa, że film pokazujący pijanego polskiego dyplomatę na Białorusi nie jest wiarygodny. Jak informowało Polskiego Radio, w serwisie YouTube pokazał się film nakręcony w białoruskiej restauracji, opatrzony informacją, że pijany klient jest polskim dyplomatą z ambasady w Mińsku.
Mężczyzna wychodzi z restauracji i kilkakrotnie przewraca się. Towarzyszący filmowi obszerny tekst po polsku i angielsku, z licznymi błędami językowymi, ujawnia nazwisko i funkcję filmowanej osoby. Rzecznik polskiego Ministerstwa Spraw Zagraniczych Marcin Bosacki powiedział Polskiemu Radiu, że film jest prawdopodobnie kolejną białoruską akcją propagandową, wymierzoną w Polskę.
Dodał, że film jest zmontowany, co jest widoczne. Marcin Bosacki przypomniał, że w tym roku trzykrotnie pojawiły się fałszywki rzekomych polskich depesz dyplomatycznych z centrali w Warszawie do placówek na Białorusi. "Nawet język polski był w nich mocno wątpliwy, pojawiały się tam mocne rusycyzmy" - powiedział rzecznik resortu. MSZ zaprzecza informacji, która pojawiła się obok filmu, że w czasie libacji zaginęły dokumenty dyplomaty i jego służbowy telefon.
Sam dyplomata został odwołany z placówki i jest w tej chwili w Warszawie. Film jest analizowany. Stosunki polsko-białoruskie w ostatnich miesiącach uległy kolejnemu pogorszeniu. Jednym z powodów był wyrok skazujący na więzienie białoruskiego opozycjonistę Alesia Bialackiego. Strona polska broniła Bialackiego po tym, jak polska prokuratura udostępniła jego dane bankowe władzom Białorusi, co przyczyniło się do skazania mężczyzny.