"Patrioty" obronią Warszawę
Uzyskana w wyniku negocjacji w sprawie tarczy antyrakietowej bateria rakiet "Patriot" będzie najprawdopodobniej bronić Warszawę przed pociskami balistycznymi - podaje "Dziennik".
Stanisław Komorowski, wiceminister obrony narodowej, potwierdza, że takie rozmieszczenie rakiet miałoby - obok oczywistego znaczenia wojskowego stolicy jako głównego ośrodka decyzyjnego kraju - także wymiar polityczny, w wyjątkowy sposób podkreślając "znaczenie polityczne stacjonowania w naszym kraju garnizonu wojsk amerykańskich". Komorowski przyznaje, że garnizony położone na północny wschód od miasta są "najpoważniej rozważaną lokalizacją".
"Co prawda pełna ochrona stolicy wymagałaby umieszczenia aż trzech baterii, ale jeśli jedna zostanie zlokalizowana na linii najbardziej prawdopodobnego ataku ze strony północnej i wschodniej, może skutecznie ochronić stolicę" - komentuje te przypuszczenia gen. Stanisław Koziej, do niedawna doradca ministra obrony narodowej. Koziej, podkreślając strategiczne znaczenie rozmieszczenia amerykańskich pocisków w okolicach stolicy, stwierdził też, że w istocie jest to rozwiązanie "optymalne".
Jak mówi Komorowski, wybrana jednostka zostanie zmodyfikowana pod potrzeby związane ze stacjonowaniem "Patriotów" - oprócz samych pocisków znajdą się tam radary oraz odpowiednia baza szkoleniowa.
Przekazanie Polsce rakiet typu "Patriot" było jednym z warunków porozumienia w sprawie instalacji na polskim terytorium elementów amerykańskiej tarczy przeciwrakietowej. "Dziennik" przypomina, iż Amerykanie zobowiązali się sprzedać Polsce do 2018 r. arsenał wystarczający do pokrycia ochroną przeciwrakietową całego terytorium kraju. Umowa dotycząca rozmieszczenia amerykańskich wyrzutni wchodzących w skład systemu przeciwrakietowego USA ma zostać podpisana w środę (20.08) w Warszawie.
Na podstawie: dziennik.pl, rp.pl, wyborcza.pl, msz.gov.pl