Polska-Afganistan/ Polski żołnierz zginął w Afganistanie
Do ataku na polski patrol doszło w pobliżu bazy Wazi-Khwa. W jego wyniku zginął jeden żołnierz, a czterech zostało rannych.
Atak przeprowadzono z użyciem niezidentyfikowanego ładunku wybuchowego. Śmierć poniósł dowódca patrolu, podporucznik Robert Marczewski z 6 Batalionu Desantowo - Szturmowego w Gliwicach. Czterech innych żołnierzy zostało rannych, życiu żadnego z nich nie zagraża niebezpieczeństwo. Zostali przetransportowani do szpitala w bazie Bagram.
Do ataku doszło w prowincji Paktika, ok. 40 km od Wazi-Khwa. W tym tygodniu polskie patrole były już dwukrotnie atakowane przez Talibów. Wcześniejsze ataki nie spowodowały żadnych strat.
Natomiast według informacji AFP w prowincji Kandahar w wybuchu bomby zginęło czterech żołnierzy ISAF. Liczba ofiar śmiertelnych wśród żołnierzy sił międzynarodowych od początku tego roku zbliża się do 100.
Prowincja Kandahar uważana jest za bastion Talibów i obszar gdzie posiadaja oni największe wpływy. Sytuacja w tym rejonie zaostrzyła się dodatkowo po ataku na więzienie pod Kandaharem w wynku którego blisko tysiąc więźniów, w tym czterystu partyzantów uciekło z więzienia.
Wojska NATO zostały postawione w stan podwyższonej gotowości. W rejonie Kandaharu stacjonują m.in. Amerykanie i Brytyjczycy, a także polski zespół operacji specjalnych.
Na podstawie: tvn24.pl, mon.gov.pl,