Polska/ Ostatnie nominacje Anny Fotygi
Minister spraw zagranicznych wysunęła ostatnie kandydatury na ambasadorów. Obsadzone mają zostać m.in. placówki w Szwajcarii i Austrii. To już ostatnie nominacje Anny Fotygi przed ustąpieniem ze stanowiska szefa MSZ.
Niebawem, choć konkretnego terminu nie podano, zostaną obsadzone trzy placówki - w Szwajcarii, w Austrii oraz stałe przedstawicielstwo przy OBWE w Wiedniu. Tak jak i kilkanaście innych placówek, dość długo musiały czekać na swojego ambasadora.
Do Szwajcarii prawdopodobnie pojedzie dotychczasowy pracownik sekretariatu ministra spraw zagranicznych, Wojciech Ostrowski. Zastąpi Janusza Niesyto odwołanego w kwietniu br.
Ambasadorem Polski w Austrii prawdopodobnie zostanie Andrzej Sadoś, prawa ręka pani minister i człowiek robiący jak dotychczas wręcz błyskawiczną karierę w MSZ (od szefa departamentów przez rzecznika prasowego do ambasadora). Zastąpi Marka Jędrysa, który został odwołany przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego w lutym br z powodu wymienienia jego nazwiska w raporcie WSI.
Minister Anna Fotyga zdecydowała się również obsadzić polskie przedstawicielstwo przy OBWE w Wiedniu. Prawdopodobnie pojedzie tam germanista, podsekretarz stanu w MSWiA - Wiesław Tarka. Zastąpi Jacka Bylicę, odwołanego z powodu braku zaufania do niego ze strony rządzących władz.
Wybrani kandydaci na ambasadorów wśród środowiska związanego z dyplomacją budzą wątpliwości. Budzi także wątpliwości ekspresowe obsadzanie placówek przez Minister Spraw Zagranicznych. Zdaniem posła LiD-u Tadeusza Iwińskiego może ono świadczyć albo o wzroście wiedzy pani minister na temat funkcjonowania polityki zagranicznej i konieczności w niej uczestniczenia ambasadorów na placówkach albo o próbie umieszczenia swoich zaufanych pracowników centrali MSZ na bezpiecznych posadach.
Nie wiadomo czy placówka będzie bezpieczną posadą, ponieważ ambasador nią zarządzający może nie podobać się nowemu rządowi i zostać oddelegowany do kraju macierzystego, zaznacza jednak prof. Zbigniew Lewicki z Uniwersytetu Warszawskiego.
Kandydaci pani minister, z kolei, nie powinni mieć problemu z akceptacją prezydenta, a opinia Sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych nie jest obligatoryjna, co oznacza, że można im już dziś gratulować.
Na podstawie: Rzczpospolita