Polska telekomunikacja, czyli rozmowy kontrolowane
- IAR
Polska jest krajem, który najdłużej przechowuje dane telekomunikacyjne obywateli, a jej służby najczęściej po nie sięgają - tak stwierdza Komisja Europejska, która zaleca państwom członkowskim umiar. Bruksela sama też zamierza wprowadzić zmiany w unijnej dyrektywie dotyczącej przechowywania informacji o telefonach, e-mailach, czy sms-ach. Chodzi o przepisy przyjęte przed trzema laty, które pierwotnie miały służyć w walce z terroryzmem, ale później w niektórych krajach członkowskich, w tym w Polsce, były wykorzystywane w procesach cywilnych, na przykład przy rozwodach. Polskie służby najczęściej w całej Unii prosiły o dostęp do danych. Z raportu Komisji wynika, że w 2009 roku prosiły o to ponad milion razy, dla porównania na Cyprze - 100 tysięcy razy.
Polska też najbardziej rygorystycznie stosuje dyrektywę. W większości unijnych krajów dane przechowywane są przez 6 miesięcy, w naszym - 2 lata. Ponadto w wielu krajach obowiązuje ścisła procedura sądownicza i dopiero później następuje dostęp do danych, w Polsce wystarczy, że prośba jest na piśmie.Komisja Europejska zamierza doprowadzić do ujednolicenia przepisów w całej Unii, choć jeszcze nie mówi w jaki sposób to zamierza zrobić.