Trzech polskich żołnierzy poległo w Afganistanie
- Dariusz Materniak
Do zamachu na Polaków doszło w środę, 20 sierpnia. Polski patrol w Afganistanie został zaatakowany przy użyciu improwizowanego ładunku wybuchowego (ang. IED - Improvised Explosive Device).
Zdarzenie to miało miejsce w prowincji Ghazni, ok. 20 km od polskiej bazy w Gahzni. W wyniku wybuchu miny na miejscu zginęło trzech żołnierzy, a jeden został ciężko ranny. Ranny żołnierz został przetransportowany do szpitala w Bagram. Jego stan lekarze określają jako ciężki, ale stabilny.
Dwóch z poległych żołnierzy służyło w 2 Mazowieckiej Brygadzie Saperów, a jeden w 21 Brygadzie Strzelcow Podhalańskich.
Tym samym liczba polskich ofiar misji w Afganistanie wzrosła do ośmiu zabitych. Głównymi przyczynami śmierci żołnierzy sił międzynarodowych są właśnie miny - pułapki.
"W Afganistanie powinniśmy, jako Sojusz Północnoatlantycki, szczególnie w perspektywie nowego prezydenta USA, znaleźć nowe rozwiązania. Uważam, że nie stać nas na porażkę, potrzebna jest nam nowa koncepcja działania" - powiedział minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski odnosząc się do tragicznego incydentu w Afganistanie.
Minister powiedział także, iż dobrze byłoby, gdyby inne państwa wzmocniły swoje kontyngenty. III zmiana PKW w Afganistanie ma liczyć o 400 żołnierzy więcej niż poprzednia. Do Afganistanu dotarły już pierwsze polskie śmigłowce.
Ostatni tydzień w Afganistan należał do wyjątkowo niespokojnych. We wtorek (19.08) talibowie zaatakowali amerykańską bazę we wschodniej części kraju. Tego samego dnia w walkach poległo także 10 francuskich żołnierzy.
Na podstawie: mon.gov.pl, tvn24.pl, nfow.pl,