Tusk szuka partnerów i inwestorów nad Zatoką Perską
Premier Donald Tusk rozpoczął w poniedziałek trzydniową wizytę w Kuwejcie i Katarze. Rozmowy z gospodarzami skupiały się na kwestii współpracy w sektorze energetycznym oraz zwiększeniu inwestycji miejscowych firm w Polsce. Wykorzystać dobrą markę
Następnego dnia premier Tusk spotkał się z emirem Kuwejtu szejkiem Sabahem Al-Ahmadem Al-Jaberem Al-Sabahem, przewodniczącym Zgromadzenia Narodowego Jassemem Mohammedem Al-Kharafim oraz prezesem Kuwejckiej Izby Handlowo-Przemysłowej Alim Mohammedem Al-Ghanimem.
W ciągu tych dwóch dni rozmowy koncentrowały się jednak przede wszystkim na kwestiach współpracy gospodarczej. Tusk od początku podkreślał, że „wizyta ma na celu rozpostarcie politycznego patronatu nad przedsięwzięciami gospodarczymi”. Jego zdaniem „Kuwejt jest zainteresowany inwestycjami m.in. w polską giełdę, energetykę i przemysł chemiczny”. Niewykluczone również, że „Kuwejt zdecyduje się zaangażować swój kapitał w budowę w Polsce elektrowni (niejądrowej)”. Polska chce także zainteresować tamtejszych inwestorów udziałem w prywatyzacji stoczni w Gdyni i Szczecinie.
Zdaniem Tuska strona kuwejcka bardzo dobrze ocenia możliwości współpracy z Polską. „Wszyscy rozmówcy podkreślali, że Polska ma w Kuwejcie dobrą markę” mówił.
Nieoficjalnie mówi się, że Kuwejt zamierza zainwestować za granicą od 220 do 300 mld dolarów. Część pieniędzy z tej puli mogłaby trafić do Polski.
Katarski gaz nie dla Polski?
We wtorek rozpoczęła się z kolei wizyta polskiego premiera w Katarze. Tusk spotkał się z premierem tego państwa, ministrem spraw zagranicznych szejkiem Hamadem Bin Jassem Bin Jabor Al.-Thani. Po spotkaniu premier oświadczył, że Polska chce uczynić z Kataru swego głównego partnera w projektach gazowych. „Przyszedł czas wyraźnego przyspieszenia, jeśli chodzi o konkretne przedsięwzięcia biznesowe, w tym przede wszystkim o współpracę gazową” mówił podczas konferencji prasowej.
Dostawy katarskiego skroplonego gazu ziemnego do Polski będą jednak możliwe dopiero, gdy w Polsce powstanie portowy terminal gazowy. Budowa Gazoportu ślimaczy się jednak od lat. Jeszcze w pierwszej połowie sierpnia Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo (PGNiG) informowało, że uruchomienie terminalu LNG w Świnoujściu będzie możliwe pod koniec 2014 roku. Jednak wiceminister gospodarki Adam Szejnfeld komentował później, że będzie to trudne do zrealizowania ze względu na konieczność zapewnienia długoterminowych umów na dostawy gazu.
Co więcej, w październiku Katar podpisał z Rosją i Iranem umowę o powołaniu „wielkiej trójki” gazowych potentatów, która ma przygotować grunt do powołania gazowego kartelu na wzór OPEC. Jeśli projekt wejdzie w życie, to paradoksalnie z Kataru może do Polski dopłynąć gaz z irańskich złóż Gazpromu.
Tusk nie podpisze żadnych kontraktów, ale liczy na uzyskanie rządowych gwarancji Kataru na sprzedaż surowca Polsce. Jeśli mu się uda, szczegółami umów będą mogły zająć się polskie spółki gazowe.
Podobnie jak w Kuwejcie Tusk rozmawiał z gospodarzami o inwestowaniu w przemysł chemiczny i o prywatyzacji polskiej giełdy. Firmy z Kataru i Kuwejtu są też ponoć zainteresowane prywatyzacją polskich uzdrowisk oraz rządowych ośrodków wypoczynkowych. W trakcie wizyty podpisano także umowę o unikaniu podwójnego opodatkowania w zakresie podatków od dochodu.
Szefowi polskiego rządu towarzyszyli podczas obu wizyt przedstawiciele biznesu – m.in. prezesi Bumaru, Polskiej Grupy Energetycznej, PKN Orlen i Zakładów Azotowych „Puławy”.
Na podstawie: kprm.gov.pl, naszdziennik.pl, biznes.gazetaprawna.pl, money.pl