Prezydent Czech za zamknięciem unijnych granic
Czeski prezydent Miloš Zeman uważa, że rozwiązaniem kryzysu imigracyjnego w Unii Europejskiej może być jedynie zamknięcie jej zewnętrznych granic. Zeman wypowiedział się również przeciwko sankcjom wobec Rosji za zajęcie Krymu oraz rozmieszczeniu tarczy antyrakietowej w Czechach.
Zeman udzielił wywiadu rosyjskiemu dziennikowi rządowemu "Rossijskaja Gazieta", a dokładnie korespondentowi pozbawionemu w kwietniu akredytacji przez czeskie ministerstwo spraw zagranicznych. Głównym tematem rozmowy jest kryzys imigracyjny w Unii Europejskiej, który przez ostatni rok był jednym z głównych wydarzeń komentowanych przez Zemana. Twierdzi on, że UE przyzwyczaiła się do niereagowania na skalę tego problemu, tymczasem jest on największym wyzwaniem stojącym przed Unią w całej jej historii. Zdaniem Zemana kryzys imigracyjny można zażegnać poprzez zamknięcie unijnych granic zewnętrznych, stąd nie rozumie on braku realnych kroków Grecji i Włoch w celu ochrony własnego terytorium.
Poza tym czeski prezydent odniósł się do obowiązujących wciąż sankcji UE wobec Rosji, nałożonych na ten kraj po aneksji Krymu i rozpoczęciu wojny we wschodniej Ukrainie. Zeman uważa, że dalsze obostrzenia nie przynoszą żadnych rezultatów, stąd są jedynie generatorem strat po obu stronach. Nie przyczyniają się one też do budowy wzajemnych stosunków i utrudniają budowanie wzajemnego zaufania pomiędzy zachodnią Europą i Rosją.
Zeman nie jest również zwolennikiem rozmieszczenia tarczy antyrakietowej w Europie Środkowej. Jego zdaniem miała ona zabezpieczać państwa zachodnie przed ewentualnym atakiem ze strony Iranu, z którym udało się jednak porozumieć i znieść wobec niego sankcje gospodarcze i polityczne. Prezydent Czech zaznaczył przy tym, że nie jest w tej sprawie manipulowany ani przez Waszyngton, ani przez Rosję, ale jedynie "przez samego siebie", a także "czasem przez żonę, jednak nie w kwestiach polityki".
Wywiad wywołał kontrowersje nie tyle z powodu samej treści, ponieważ Zeman powtórzył w nim wszystkie swoje wypowiedzi w ostatnich miesięcy, ale rozmówcy czeskiej głowy państwa. Rozmowę przeprowadził bowiem Władimirowi Sniegiriowi, któremu pod koniec kwietnia czeski resort spraw zagranicznych nie przedłużył akredytacji dziennikarskiej. Według mediów powodem tej decyzji mogła być działalność szpiegowska prowadzona przez rosyjskiego korespondenta.
Na podstawie: denik.cz, lidovky.cz.