Węgierska lewica zbojkotuje referendum o uchodźcach
Główne ugrupowania węgierskiej lewicowej opozycji wezwały swoich wyborców do bojkotu październikowego referendum, które dotyczy kwot uchodźców zaproponowanych przez Komisję Europejską. Przeciwnicy rządu Viktora Orbána uważają, że głosowanie jest niegodne i uderza w podstawowe europejskie wartości.
Trzy lewicowe ugrupowania czyli Razem, Dialog dla Węgier (PM) i Ruch Nowoczesne Węgry (MoMa) wezwały do bojkotu referendum, które ma odbyć się 2 października i jednocześnie zaprezentowały główny motyw swojej kampanii bilboardowej przed zbliżającym się głosowaniem. Na plakacie widoczne są postaci odwróconych kobiety i mężczyzny pokazujących środkowe palce, nad którymi widnieje napis "Na głupie pytanie taka odpowiedź!". Jednocześnie liderzy trzech wspomnianych partii stwierdzili, iż referendum jest niegodne i sprzeczne z wartościami Unii Europejskiej. Dodatkowo samo pytanie, które znajdzie się na kartach do głosowania nie jest prawdziwe, ponieważ UE nie zamierza osiedlać na Węgrzech nielegalnych imigrantów, ale oczekuje wywiązania się europejskich rządów z ich obowiązań dotyczących przyjęcia prześladowanych uchodźców.
Największe lewicowe ugrupowanie, Węgierska Partia Socjalistyczna (MSZP), nie popiera natomiast kwot uchodźców proponowanych przez Komisję Europejską i uważa, że problem ten można rozwiązać za pomocą zwykłej uchwały parlamentu, a nie poprzez organizację referendum. Socjaliści popierają więc bojkot głosowania zapowiedziany wcześniej przez swoją konkurencję, wyrażając jednocześnie zaniepokojenie "kampanią nienawiści" prowadzoną przez rządzący Fidesz. Dodatkowo MSZP skrytykowało działania Orbána wobec UE, bowiem w opinii tej partii reforma Unii musi opierać się na demokratycznych standardach, nie zaś na forsowaniu idei państw narodowych.
Koalicja Demokratyczna (DK) byłego premiera Ferenca Gyurcsány'ego uważa natomiast referendum na temat kwot uchodźców za "konia trojańskiego rządzących". Głosowanie ma być bowiem pierwszym krokiem do wystąpienia Węgier z UE, a cała kampania przedreferendalna odwraca uwagę opinii publicznej od "plądrowania kraju" przez polityków Fideszu i związanych z nimi oligarchów.
Na podstawie: hungarytoday.hu, gazetaprawna.pl.