13 maj 2016
Podczas wtorkowej (10.05) debaty Komisja Europejska doszła do wniosku, iż Hiszpania oraz Portugalia nie podjęły wystarczających wysiłków na rzecz ograniczenia deficytów budżetowych. W konsekwencji podjęto decyzję o uruchomianiu procedury sankcji wobec obu państw Półwyspu Iberyjskiego, które do tej pory zmagają się ze skutkami kryzysu gospodarczego. Gra jest warta świeczki, gdyż w rachubę wchodzą kolosalne kary na poziomie 0,2 proc. produktu krajowego brutto.
Deficyty budżetowe obu krajów od dłuższego czasu odbiegają od poziomu 3 proc. PKB. W 2015 roku hiszpański deficyt budżetowy zatrzymał się poziomie 5,1 proc. Z kolei deficyt budżetowy Portugalii wynosił 4,4 proc. Już za kilka dni, bo dokładnie w środę 18 maja, Komisja Europejska przedstawi szczegółową analizę na temat sytuacji budżetowej wszystkich krajów UE. Analiza ta będzie podstawą do podjęcia decyzji w sprawie ewentualnych sankcji. Tego samego dnia KE zaprezentuje pakiet zaleceń dotyczący reform fiskalnych i strukturalnych, które powinny wcielić w życie oba kraje.
Warto odnotować, iż w 2015 roku rozważano ukaranie Francji za przekroczenie poziomu deficytu. Dano jej wtedy więcej czasu na to, aby mogła sprostać wymaganiom polityki budżetowej UE. Również Niemcy w przeszłości dopuściły się przekroczenia dozwolonych 3 proc. PKB. W obu przypadkach obyło się bez jakichkolwiek sankcji.
Na korzyść Hiszpanii oraz Portugalii działa kilka czynników. Pierwszym z nich jest fakt, iż oba państwa są zaliczane do jednych z najbardziej prounijnych krajów w UE. Biorąc pod uwagę rosnącą falę eurosceptycyzmu w wielu krajach Europy, wątpliwym jest to, iż Unia Europejska nałoży jakieś dotkliwe sankcje na oba kraje. W świetle nadchodzącego referendum w Wielkiej Brytanii, rosnącego zagrożenia terrorystycznego oraz nieporadności UE w załagodzeniu kryzysu migracyjnego, decyzja o zrażaniu do siebie przychylnych do siebie krajów mogłaby oznaczać dla polityków europejskich strzał we własną stopę.
Drugim czynnikiem, który gra niewątpliwie na korzyść Hiszpanii i Portugalii jest rzeczone, niepoparte żadnymi sankcjami łamanie ustalonego poziomu deficytu przez inne kraje. Z pewnością zostaną również wzięte pod uwagę okoliczności łagodzące tzn. ciężka sytuacja obu krajów, borykających się z m.in. wysokim bezrobociem. Skutkiem tego najprawdopodobniej dojdzie do wymierzenia symbolicznej kary finansowej, tak jak miało to miejsce w 2015 roku, gdy w regionie Walencji dopuszczono się „poważnych zaniedbań” w opracowywaniu danych statystycznych. Wtedy również groziła Hiszpanii kara na poziomie 0,2 proc. PKB. Mimo to skończyło się na grzywnie w wysokości 19 milionów euro.
Na podstawie: euractiv.com, ibtimes.com, politico.eu