Gustave M. Gilbert: Dziennik norymberski
Norymberga jako średniej wielkości niemieckie miasto idealnie nadawało się na proces nazistów. Miejsce organizowania mitycznych zjazdów NSDAP stało się areną zmagań prawników z aliantami. Gilbert wchodzi za kulisy tego spektaklu i pokazuje nam jego didaskalia. Przygotowane przez amerykańskiego psychologa zapiski ukazują nam głównych oskarżonych w procesie zbrodni hitlerowskich w ich innym niż dotychczas obliczu. Jak pisze na wstępie sam autor: „Tak jak można było się spodziewać, znaczna część wypowiedzi nazistów dotyczyła racjonalizacji, samousprawiedliwień i wzajemnych oskarżeń; ale nawet gdy w sposób przesadny zaprzeczali swojej winie – swobodnej formułując opinie o innych niż o sobie samych – nieuchronne ujawniali własne osobowości i motywacje.” To bez wątpienia największa zaleta tej książki. Ponadto obserwacje i wnioski wyciągane przez Gilberta w trakcie procesu dają doskonały materiał do analiz zachowania samych więźniów oraz zmiany ich nastawienia w trakcie pobytu w areszcie. Forma dziennika wpływa także na łatwość czytania i odbioru prezentowanych materiałów oddzielając kolejne wydarzenia synchronicznymi odstępami dni.
Dziennik norymberski odsłania przed czytelnikami kolejne oblicze Zła - ukrytego pod maskami przywódców nazistowskich. Jak pisała w słynnej książce Hanna Arend Eichmann w Jerozolimie. Rzecz o banalności zła: „Zło w Trzeciej Rzeszy utraciło tę cechę, po której większość ludzi je rozpoznaje – przestało być pokusą. Wielu Niemców i wielu nazistów – przypuszczalnie przeważająca ich większość – musiała odczuwać pokusę żeby nie mordować, nie grabić, nie przypatrywać się obojętnie, jak ich sąsiedzi idą na zagładę [...] i żeby nie przyjąć wspólnictwa w tych wszystkich zbrodniach przez czerpanie z nich korzyści. Bóg jednak świadkiem, że nauczyli się opierać tym pokusom.” Powszechny oportunizm, który wyłania się z kolejnych zeznań oskarżonych zaprezentowanych przez Gilberta jest tylko jednym z wielu wytłumaczeń braku pokusy Zła.
Ciekawym elementem książki jest ukazanie różnych wewnętrznych walk frakcji nazistowskich już po osadzeniu w areszcie. Grupa zorganizowana koło Göringa oraz jej przeciwnicy pokroju Schachta używali różnej argumentacji dla własnego usprawiedliwienia oraz wyszukiwaniu winy wśród byłych towarzyszy. Jedną z ciekawszych postaci procesu był Albert Speer świadomy własnej odpowiedzialności oraz nieuchronności kary czekającej na niego po zakończeniu procesu.
Wartością Dziennika jest również jego redakcja i przygotowanie kalendarza opisywanych wydarzeń. Dzięki krótkiemu przybliżeniu głównych postaci nawet niewprawiony historycznie czytelnik będzie mógł odnaleźć się w gąszczu nazwisk i wydarzeń procesowych.
Gustave M. Gilbert, Dziennik norymberski, Świat Książki 2012, ss. 528.