Słowacja przygotowuje się do wyborów

• fico
• parlament
• słowacja
• smer
• wybory

Słowakom zostały niespełna dwa miesiące do przedterminowych wyborów parlamentarnych. Badania sondażowe pokazują, że Słowacka Unia Chrześcijańsko – Demokratyczna, obecnie rządząca na Słowacji partia premier Ivety Radicovej może uzyskać zaledwie 9,3% głosów wyborców. Według agencji sondażowej MVK, to Smer, główna partia opozycyjna z Robertem Fico na czele, może się okazać zdecydowanym zwycięzcą zbliżających się wyborów.

Do wyborów zostało mniej niż 60 dni. W tym czasie to sondaże polityczne są tym, co przykuwa największą część opinii publicznej. Ich wyniki w ostatnim czasie bardzo zaskakują. Nawet eksperci nie chcą się wypowiadać odnośnie możliwego scenariusza rozwoju wydarzeń.

Publikacja dokumentu o nazwie Gorilla, przygotowanego przez służby specjalne, ujawnia, jak wiele osób spośród obecnej elity politycznej kraju było zamieszanych w skandale korupcyjne latach 2005-2006. Może to mieć negatywny wpływ na poparcie dla obecnie rządzących partii prawicowych. Warto bowiem przypomnieć, że startowały one do wyborów w 2010 roku z hasłami likwidacji korupcji i na fali sukcesu tych haseł wybory wówczas wygrały. Oportunizm partii prawicowych, które były u władzy także w 2005-2006 roku, ocenili już wyborcy, co jest wyraźnie widoczne w przedwyborczych sondażach.

Mimo, że dokument wymienia także polityków Smer, jako tych zamieszanych w afery, wyborcy tej partii są bardziej tolerancyjni wobec opisywanych nieprawidłowości. Publikacja tego dokumentu może przyczynić się do jednej niekorzystnej rzeczy – obniżenia frekwencji wyborczej. Obecnie szacuje się, że może ona być niższa niż 50% (w ostatnich wyborach w 2010 roku było to 58,83%). Słowacy są zmęczeni ciągłymi skandalami w narodowej polityce. Paradoksalnie sytuacja ta może się okazać korzystna nie tylko dla lewicowej partii Smer, ale również dla mniejszych partii jak Most-Hid, czy KDH.

Celebryci wspierają kampanię

Politycy stawiają na znane nazwiska. Partie, które obawiają się o swoją polityczną przyszłość, starają się zachęcić znane osoby ze świata estrady, sportu czy telewizji do wspierania ich programów wyborczych. Na zorganizowane kilka dni temu spotkanie Smer zaprosił aktora młodego pokolenia Martina Nikodyma. Przekonywał on wyborców o tym, że przedterminowe wybory do Rady Narodowej były w obecnej sytuacji koniecznością. Zwrócił ponadto uwagę na program wyborczy Smeru. Nie jest tajemnicą, że dla gwiazd takie jednorazowe występy są niezwykle opłacalne. Za jedno spotkanie inkasują nawet do 2 tysięcy euro. Jednak prawdziwą gwiazdą w swoich rodzinnych Topolczanach okazał się Robert Fico.

Nie tylko Smer postawił na znane twarze. Słowacka Unia Chrześcijańsko-Demokratyczna (SDKU) pozyskała na czas kampanii prowadzącą programy typu reality show Elenu Vacvalovú oraz piosenkarza, Petra Cmoríka. Partia Most-Hid, która reprezentuje mniejszość węgierską na Słowacji, zdecydowała się na występy  zespołu „Cygańskie diabły”.

SDKU prowadzi kampanię wyborczą w pociągach

Przewodniczący partii Mikuláš Dzurinda zapowiedział, że kampania wyborcza jego partii przenosi się na kolej. Mowa o nowym pomyśle polityków tej partii na poprawę swoich notowań przedwyborczych. Mikuláš Dzurinda i jego współpracownicy wsiądą do pociągu jadącego z Bratysławy do Michałowic (pokonując odcinek blisko 500 km) i będą rozmawiali ze współpasażerami.

Socjolodzy i specjaliści od mediów są zdziwieni i podkreślają, że jest to zupełnie nowa forma komunikacji, nie spotykana dotychczas na Słowacji. Zastanawiają się jednak, czy przyniesie ona zamierzone efekty. Należy bowiem podkreślić, że Słowacy nie wybierają tak często pociągu jako środka komunikacji. Może się okazać, że taka forma kampanii przyniesie odwrotny od zamierzonego efekt. Wyborcy bowiem nie lubią być „przymuszani” do rozmów z konkretnymi politykami.

Warto dodać, że nie jest to pierwszy nietypowy pomysł Dzurindy. W 1998 roku przejechał on Słowację na rowerze, promując siebie i partię w przedwyborczej batalii o miejsca w Radzie Narodowej.

Partia „99 procent” na granicy prawa?

Słowackie prawo zabrania partiom politycznym otrzymywać dotacje od organizacji obywatelskich. Mimo to potężna kampania telewizyjna nowej partii „99 procent” jest finansowana w głównej mierze przez stowarzyszenie „Obywatele w działaniu”. Stowarzyszenie jest administratorem strony internetowej, z której dochody przeznaczane są na finansowanie kampanii partii.

Mimo że według prawa emisja spotów wyborczych w telewizji możliwa jest dopiero na 21 dni przed wyborami, „99 procent” przedstawia swoich kandydatów w słowackiej telewizji. Zarówno członkowie partii, jak i przedstawiciele telewizji twierdzą, że nie jest to klasyczna kampania, a jedynie sponsoring i kampania informacyjna.

Przykład ten pokazuje jasno, że ciągle brak jest niezależnego organu kontroli finansowania partii politycznych oraz kampanii wyborczych. Wart odnotowania jest fakt, że każde naruszenie prawa dotyczącego finansowania partii politycznych jest drobiazgowo badane przez Ministerstwo Finansów, które może nałożyć karę pieniężną na partię.

Przeciwko nadawcy audycji telewizyjnych zostało wszczęte postępowanie administracyjne. Jednak jego rozstrzygnięcie może nastąpić dopiero po marcowych wyborach do Parlamentu.

Osoby kampanii

Marek Maďarič (ur. 1966)– jest członkiem lewicowej partii Smer. Był Ministrem Kultury w rządzie Roberta Fico w latach 2006 – 2010. Absolwent studiów filmowego i telewizyjnego dramatopisarstwa i scenopisarstwa w Wyższej Szkole Muzycznej w Bratysławie. Był scenarzystą i dramaturgiem słowackiej telewizji w latach 90. W 1988 roku wstąpił do Komunistycznej Partii Słowacji (KSS). Od 2002 roku jest w szeregach Smeru, obecnie jako jej wiceprzewodniczący. Maďarič zapowiada, że po wyborach jego partia jest skłonna negocjować z każdą siłą polityczną obecną w nowym Parlamencie, tak aby możliwe stało się utworzenie jak najlepszego rządu. To radykalna zmiana postawy. W 2010 roku nie dopuszczał on rozmów z innymi partnerami, szczególnie małymi partiami.

Źródła: http://www.volby.sme.sk/, http://www.cas.sk/, http://www.spectator.sme.sk/