Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Opinie Polityka Alicja Barasiewicz: Stosunki chińsko-afrykańskie, partnerstwo w założeniach, dominacja w praktyce

Alicja Barasiewicz: Stosunki chińsko-afrykańskie, partnerstwo w założeniach, dominacja w praktyce


14 maj 2005
A A A

Ekonomiczne wpływy Chin oddziaływają obecnie na cały świat, a „zapomniana” Afryka nie jest w tym przypadku wyjątkiem.

Wręcz przeciwnie, między 2000 a 2003 rokiem wymiana handlowa Chin z Afryką wzrosła z 10 do 18 miliardów USD. Innymi ośrodkami zainteresowań potęgi chińskiej są chociażby Centralna Azja i Ameryka Łacińska. Mimo że wszystkie wyżej wymienione obszary zaliczane są do regionów rozwijających się i wydawać się może, iż ich poziom gospodarczy jest podobny, wymiana handlowa między nimi kształtuje się bardzo nierównomiernie, a ogromne różnice między koniunkturami gospodarek pozwoliły wysunąć się Chinom na pozycję super-potęgi na skalę świata. Szczególnie niepokojąco wygląda pod tym względem sytuacja na Czarnym Kontynencie, gdzie wraz z wzmożeniem wzajemnych kontaktów deficyt handlowy Afryki bardzo się zwiększył. Innym niezwykle istotnym problemem jest pozbawiona jakichkolwiek sentymentów ekspansja polityczna ChRL w Afryce, owocująca zwiększającą się zależnością polityczną wielu państw afrykańskich względem Pekinu i umacnianiem się lokalnych reżimów. Tym problemom PSZ poświęca swój kolejny raport, którego ta praca będzie zasadniczą częścią.

RYS HISTORYCZNY – od lat 50 do dnia dzisiejszego...

Od roku 1955, kiedy to nawiązano stosunki dyplomatyczne między pierwszymi niepodległymi państwami afrykańskimi a Chinami, polityka ChRL przeszła pewną transformację – od silnie popierającej rewolucyjne zmiany (maoizm) do nastawionej przede wszystkim na współprace handlową i inwestycyjną.

12-24 kwietnia 1955 roku konferencja w Bandung (Indonezja) rozpoczęła międzynarodową kampanię na rzecz solidarności afro-azjatyckiej, podkreślając fakt, iż i Chiny i Afryka są regionami rozwijającymi się. Pierwszym krokiem umożliwiającym nawiązanie kontaktów było otworzenie przez Pekin Ambasady w Egipcie – placówki na cały kontynent. Wspólne polityczne i ekonomiczne cele, które mogły być łatwiej osiągnięte na drodze współpracy, skłoniły do utworzenia Afro-Azjatyckiej Organizacji Solidarności Ludowej (the Afro-Asian People’s Solidarity Organisation - AAPSO), w której Chiny odgrywał kluczową rolę. Niestety nie udało jej się wykorzystać owego potencjału solidarności i wprowadzić słów w czyny.

15 stycznia 1964 roku, wkrótce po wizytach w 10 państwach afrykańskich, chiński premier Czou En-laj sformułował na konferencji w Ghanie 5 zasad, na których Chiny miały się opierać kształtując politykę wobec Krajów Trzeciego Świata aż do 1980 roku. Wymienił:

 

  • pomoc w zmaganiach z imperializmem,
  • unikanie szeregowania Afrykańczyków,
  • praca nad osiągnięciem solidarności i jedności narodów,
  • dążenie do rozwiązywania konfliktów w drodze pokojowych konsultacji,
  • zachowanie suwerenności wszystkich krajów Czarnego Kontynentu.
  • Przemówienie Mao Tse-tunga z 8 sierpnia 1963 roku o kolonializmie i rasizmie skrytykowało sowiecko-amerykańskie praktyki dotyczące wykorzystywania Afryki jako pola walki ideologicznej i było jednym z elementów jakie zapoczątkowały rozłam w stosunkach sowiecko-chińskich. Tym samym Chiny wysunęły się na pozycję najbardziej wpływowego mocarstwa w krajach rozwijających się i zaczęły nawoływać do drugiej, po walkach kolonialnych, afrykańskiej rewolucji. Przemiany jakie zaszły w wyniku Rewolucji Kulturalnej w Chinach spowodowały zmianę w dążeniach polityki chińskiej, jej przewartościowanie. Zmniejszono zaangażowanie na rzecz „rewolucyjnych ruchów” na Czarnym Lądzie. Teraz postawiono na rozwój gospodarczy – powiązania handlowe, które pozwoliły wzmocnić rynek lokalny i „na których trzeba się skoncentrować jeśli chcemy zbudować współczesną, silną socjalistyczną gospodarkę” jak mówił jeden z premierów ChRL. Tę samą strategię otwierania gospodarki potwierdził i podkreślił Deng Xiaping w publicznym wystąpieniu 4 czerwca 1985 roku. Obowiązuje ona do dzisiaj.

    Od początku lat 80 chińskie firmy zainwestowały ponad 310 mln. USD w 11 państwach na Czarnym Kontynencie. Powyżej 2 000 projektów dotyczących inżynierii i siły roboczej zostało zakończonych w ok. 40 krajach. Więcej niż 200 azjatyckich przedsiębiorstw aktywnie działa na tym rynku. Zimnowojenny styl dwustronnych powiązań polegający na dostarczaniu pomocy żywnościowej i udzielaniu tanich kredytów przestawiono na handel, inwestycje i tworzenie spółek joint ventures. Potencjał rynku afrykańskiego i zasobność kontynentu w surowce naturalne zostały dostrzeżone i wciąż są skrupulatnie wykorzystywane.

    W 1996 roku Jiang Zemin odwiedził 6 krajów afrykańskich i podpisał 23 techniczne i gospodarcze porozumienia. Miały one wzmocnić pierwszą chińską politykę zagraniczną. W przemówieniu na forum Organizacji Jedności Afrykańskiej (obecnie Unia Afrykańska) wymienił nowe cele tejże polityki:

  • promowanie wiernej przyjaźni i solidarności,
  • powstrzymywanie się od ingerowania w wewnętrzne sprawy krajów afrykańskich,
  • dążenia do wzajemnego rozwoju bazującego na wspólnych korzyściach,
  • wzmożona współpraca na arenie międzynarodowej,
  • budowanie pokoju w skali globalnej.
  • Nadrzędną rolę nadal odgrywać miały Chiny, zmiana dotyczyła wykorzystywania potencjału gospodarczego Afryki. W wyniku takiego obrotu sytuacji pod koniec XX wieku obroty handlowe dwóch regionów znacznie wzrosły osiągając ponad 5 mln. USD w 1999 roku.

    Chiny zabiegały o utrzymywanie bliskich stosunków politycznych co objawiło się licznymi wizytami przedstawicieli najwyższego szczebla, m.in. premiera Zhu Rongji czy vice-prezydenta Hu Jintao. Z drugiej strony, od 1997 roku ponad 40 władców afrykańskich i szefów rządów odwiedziło Chiny. Rozpoczęto prowadzenie wielu wymian między partiami politycznymi i przedstawicielami parlamentów. Odbyły się liczne dwu i wielo-stronne rozmowy. Jednym z ich efektów było zorganizowanie Forum Ministrów w 2000 roku.

    {mospagebreak} 

    Było to pierwsze Chińsko-Afrykańskie Forum Współpracy (The Ministerial Conference of the China-Africa Cooperation Forum – FOCAC), które odbyło się 10-12 października w Pekinie. Zebrani Ministrowie Spraw Zagranicznych podpisali dwa dokumenty: tzw. „Deklarację z Pekinu” i „Program dla wzajemnej współpracy w ramach ekonomicznego i społecznego rozwoju”. Nakreśliły one nowy charakter wzajemnych sino-afrykańskich stosunków oparty na wspomaganiu się w zglobalizowanym środowisku międzynarodowym. Konsolidowały politykę Chin wobec Afryki z okresu Zimnej Wojny, wstępnie nakreśloną podczas wizyty prezydenta Jiang Zemina w sześciu krajach afrykańskich w 1996 roku. Chiny zapowiedziały chęć kontynuacji polityki wspomagania rolnictwa, techniki, medycyny, edukacji, inżynierii i infrastruktury na Czarnym Kontynencie. Zapowiedziano utworzenie Afrykańskiego Funduszu Rozwoju Zasobów Ludzkich. Pekin obiecał podtrzymanie wysyłania pomocy, ale z pewnymi ograniczeniami związanymi z możliwościami chińskiej gospodarki. Główną dziedziną współpracy dla strony azjatyckiej miało być wydobywanie surowców mineralnych niezbędnych Chinom w rozwijaniu silnie uprzemysłowionej gospodarki. W zamian obiecały promować turystykę w Afryce, otworzyć rynek chiński na czarnoskórych producentów i w ciągu dwóch nadchodzących lat zawiesić albo zmniejszyć zadłużenie tych najbiedniejszych na świecie krajów sięgające ok. 1,5 mln USD. Afryka miała potwierdzić otwartość na rosnące zaangażowanie handlowe ChRL.
    Za podstawowe cele wyznaczono sobie pielęgnowanie praworządności lub, tam gdzie zaistnieje taka potrzeba, tworzenie jej od podstaw oraz wprowadzanie politycznego i gospodarczego porządku w krajach rozwijających się. Mimo to obietnice dotyczące wstrzymania nielegalnej produkcji, przepływu i handlu bronią okazały się pustymi deklaracjami. Podobnie miała się sprawa w kwestii naruszania praw człowieka. Reprezentanci państw idealistycznie podkreślili, że ich dalsza współpraca będzie się opierać na zasadzie wzajemnej solidarności i wzajemnych korzyści zarówno w zakresie handlu, inwestycji i pomocy jak i ochrony bezpieczeństwa (rozwiązywanie konfliktów i utrzymywanie pokoju). Zapowiedzieli regularne konsultacje i wzajemne poparcie w prowadzonych interesach. Płaszczyzną wymiany poglądów i doświadczeń miały być kolejne fora międzynarodowe. Uczestnicy Szczytu w Pekinie zwrócili także uwagę na konieczność tworzenia rocznych raportów ze współpracy podsumowywujących i kontrolujących postępy w zobowiązaniach.

    Rząd chiński rzeczywiście poczynił wiele starań, by poprawić handlowe stosunki między regionami. Do końca roku 2000 Chińczycy otworzyli 499 firm w Afryce które zainwestowały tam 990 mln. USD, w samym 2000 roku – analogicznie 57 i 251 mln. USD. Azjatyckie źródła podają, że całkowite obroty handlowe w 2000 r. znacznie przekroczyły te z 1999 roku osiągając 10.6 miliardów USD. Zanotowano wzrost o 63,3% (eksport wzrósł o 22,5%, import o 133,9%). Chiny przede wszystkim importowały z Afryki surowy ropę (w 2000 r. o wartości 3,615 mld.), poza tym drewno, produkty mineralne i. in. Studenci afrykańscy zaczęli rokrocznie dostawać stypendia na naukę w Chinach, przeprowadzono wiele szkoleń i wykładów m.in. dla przyszłych i obecnych managerów oraz dyplomatów. Do krajów Trzeciego Świata rząd chiński wysłał również personel medyczny i kadrę nauczycielską.

    Drugie Forum Współpracy Chińsko-Afrykańskiej odbyło się w Addis Ababa (Etiopia) 8-9 grudnia 2003 roku. Przedstawiciele 44 rządów afrykańskich i Chin zebrali się na konferencji ministrów po raz pierwszy zorganizowanej w Afryce. W spotkaniu uczestniczyli m.in.: premier ChRL Wen Jiabao, ministrowie spraw zagranicznych i ministrowie zajmujący się międzynarodową współpracą gospodarczą zainteresowanych państw oraz przedstawiciele kilku międzynarodowych i regionalnych organizacji. Gospodarzem spotkania był premier Etiopii Meles Zenawi. „Wielka przyjaźń chińsko-afrykańska” i „wzajemny szacunek” zostały potwierdzone. Podziękowano Chinom za umorzenie ogromnych długów 31 krajom afrykańskim, co nastąpiło zgodnie z inicjatywą HIPC . Głównym zadaniem Drugiego Forum była kontrola i ocena wprowadzanie w życie postanowień „Deklaracji z Pekinu” sprzed 3 lat. Przedstawiono także nowe propozycje współpracy w różnych dziedzinach. Joaquim Alberto Chissano – prezydent Mozambiku i przewodniczący Unii Afrykańskiej zachęcał dostojników z Azji do współpracy w ramach Nowego Programu dla Rozwoju Afryki (NEPAD) , a w szczególności do poparcia rozwoju rolnictwa, którego dobry stan pozwoliłby zwalczyć głód, z jakim boryka się kontynent. Uczestnicy Forum wzajemnie się komplementowali oraz składali nowe zobowiązania na przyszłość dotyczące poszerzania i udoskonalania współpracy politycznej i handlowej. Tym razem rozmowy opierały się w większej mierze na szczegółach. Wśród złożonych deklaracji wyróżnić można:

  • zwiększenie o 33% wpłat chińskich na Afrykański Fundusz Rozwoju Zasobów Ludzkich,
  • zapewnienie przeszkolenia zawodowego 10 000 Afrykańczykom w ciągu najbliższych 3 lat,
  • umożliwienie bezcłowego dostępu do rynku chińskiego podstawowym produktom z najbiedniejszych krajów Afrykańskich,
  • zorganizowanie Chińsko-Afrykańskiego Festiwalu Młodzieży, promowanie kultury afrykańskiej w Chinach.
  • W celu zabezpieczenia i ułatwienia prowadzenia biznesu dla obydwu stron podpisano „Porozumienie w sprawie Zachęcania do Inwestycji i ich Ochrony oraz Unikania Podwójnego Opodatkowania”. Uczestnicy dwudniowej Konferencji przedyskutowali także plan działania na lata 2004-2006.

    W 2004 roku 19 państw afrykańskich odnotowało przekroczenie 100 mln USD w wartości dwustronnego handlu. Chiny prowadziły wtedy wymianę handlową z 53 krajami afrykańskimi.

    AGRESYWNA POLITYKA CHIN ZAGROŻENIEM DLA ŚWIATA...

    Odkąd skończyła się Zimna Wojna Chiny widziały w Afryce kluczowego sprzymierzeńca w walce z USA, szczególnie w ONZ. Co więcej chciały powstrzymać nawiązywanie kontaktów z krajami afrykańskimi przez Tajwan i dążyły do przejęcia jego partnerów handlowych. W drugiej połowie 1995 roku władze chińskie skutecznie agitowały kraje zachodniej Afryki – każde z 15 afrykańskich państw, których to dotyczyło, przyjęło delegacje azjatyckiej potęgi. Podpisano wiele dwustronnych umów handlowych, udzielono wielu pożyczek, zapowiedziano liczne inwestycje. Spotkania na szczeblach rządowych się odbywały, jednak temat głosowania na sesjach ONZ nie był oficjalnie poruszany. Mimo to chiński lobbing zaowocował poparciem przez państwa afrykańskie stanowiska ChRL w kluczowych głosowaniach drugiej połowy lat 90. Europa czy USA nie pokusiły się na tego typu kroki. Chiny do dnia dzisiejszego szukają w Afryce międzynarodowego poparcia dla ich działalności oraz dla reform, których ich zdaniem wymagają ONZ i międzynarodowe instytucje finansowe i ekonomiczne. Odwołują się na przykład do problemu zwiększenia reprezentacji i zdolności decyzyjnej Afryki w społecznościach ogólnoświatowych. Państwa afrykańskie i ChRL wspierają się też wzajemnie na forum Komisji Praw Człowieka ONZ, wspólnie odrzucając skierowane przeciw sobie oskarżenia.

    {mospagebreak} 

    Obecnie azjatycka potęga powoli przejmuje miejsce USA w kontaktach z krajami Trzeciego Świata. W latach 2002-2003 afrykańsko-chińskie obroty handlowe wciąż wzrastały, tym razem o 50%, do 18,5 miliarda. USD. Wtedy specjaliści z Państwa Środka oczekiwali, że do 2006 osiągną one 30 miliardów USD. Podczas gdy obroty amerykańsko-afrykańskiego handlu w 2004 roku wynosiły 44,5 miliarda USD, a 10% importowanej przez USA ropy pochodzi z Afryki. Natomiast Chiny jako drugi (po USA) importer ropy a świecie ma swoje interesy w Sudanie, Czadzie, Nigerii, Angoli i Gabonie.

    Jakbyśmy nie nazwali aktywności chińskiej w regionie, potęga azjatycka w zamian oczekuje przede wszystkim dostępu do relatywnie tanich zasobów energetycznych – są one niezbędne prężnej gospodarce Chin, która co roku odnotowuje 10% wzrost.. To właśnie jej najbardziej na świecie brakuje ropy. Dyplomacja azjatyckiej potęgi rozwija te kontakty, które mogą zaowocować pozyskaniem deficytowego surowca. W tym celu została zgromadzona rezerwa walutowa w wysokości 600 mld USD. Chińczycy wręcz szastają pieniędzmi. W wielu przypadkach oferują dużo wyższe ceny niż koncerny zachodnie. A beneficjentami są najczęściej rozbójnicze, autorytarne reżimy. Nie wahają się zawierać umów z najbardziej niestabilnymi państwami – z Sudanem, gdzie trwa ludobójstwo, z ogarniętą chaosem i biedą Angolą, z rządzonym przez nieobliczalnego dyktatora Zimbabwe. Potęga azjatycka chroni te kraje przed presją Zachodu, naciskiem na przeprowadzanie reform i demokratyzację. Niektórzy eksperci mówią o agresywnej polityce naftowej Pekinu, która może wywołać poważny konflikt z państwami zachodnimi czy Japonią.

    Państwo Środka dobrze się czuje w roli przyjaciela pomagającego zależnemu politycznie i ekonomicznie kontynentowi (głównie Republice Środkowoafrykańskiej, Erytrei, Ugandzie). Pozycja Afryki jest w kontaktach z Chinami pozycją podrzędną. Mimo to, ukłony Chin w kierunku Afryki były i są witane z entuzjazmem, przede wszystkim w wyniku pomijania kontynentu afrykańskiego w dziedzinach gospodarczych i politycznych przez resztę świata. Chiny zaoferowały Afryce udzielanie wskazówek w drodze do uzdrowienia ich gospodarki, umorzyły jej długi, uczestniczyły w misjach pokojowych w Liberii. Wydawałoby się, że dokładają wszelkich starań, żeby pomóc tej biednej części świata. Jednak ich zaangażowanie w kryzysie sudańskim po stronie militarnego reżimu przeczy chęci pomocy przy wychodzeniu z odosobnienia gospodarczego. Ponadto bliskie kontakty Pekinu z innymi afrykańskimi reżimami, które charakteryzują się naruszaniem praw człowieka – takimi jak Zimbabwe i Algieria – nie sprzyjają interesom demokratycznych społeczeństw w Afryce. Same „Państwo Środka” jest ciągle krajem totalitarnym i nieustanny niedobór ropy może wywołać zimną wojnę naftową, jak mówi prof. Michael Economides z Uniwersytetu w Houston.

    Trzymać rękę na pulsie

    Niezbędnym jest zauważenie, iż interesy rozpatrywanych w tym raporcie regionów – ChRL i Afryki – odbiegają od siebie w kilku przypadkach. Przykładowo azjatycka potęga jest krajem najbardziej atrakcyjnym na świecie dla inwestorów, zaś państwa na najbiedniejszym na świecie kontynencie są tymi najbardziej ich potrzebującymi. Otwarcie się na produkty chińskie, od tekstyliów po stal, poważnie zaszkodziło lokalnym producentom i lokalnemu rynkowi pracy. Nierównowaga handlowa z głównymi partnerami, do których należą Republika Południowej Afryki, Sudan, Nigeria i Angola, sprzyja Chinom, ale tego samego nie można powiedzieć o tych dużo gorzej rozwiniętych krajach. W przypadku Afryki deficyt handlowy wzrósł z 24 milionów USD w 1992 do 400 milionów w 2001, głownie za sprawą wzmożonego eksportu dóbr gotowych. Przepływ w odwrotnym kierunku nie jest możliwy na tak ogromną skalę, nawet mimo preferencyjnych umów handlowych. Dlatego też szczególną uwagę warto poświęcić realizmowi i racjonalizmowi w rozwijaniu wzajemnych powiązań sino-afrykańskich. Rządy państw z Czarnego Lądu muszą się nauczyć korzystać z szans jakie przed nimi stoją. Inwestorów, nie tylko tych chińskich, trzeba zachęcać do przyczyniania się do rozwoju regionu, nie można dopuszczać do wykorzystywania go. Zatrudnianie ludności lokalnej i przeprowadzanie szkoleń powinno być jednym z warunków wstępu na rynek. Podobnie transfer technologii czy spełnianie standardów międzynarodowych w dziedzinie ochrony środowiska czy lokalnego rynku pracy. Państwo Środka jak nikt inny rozumie sytuację Afryki – samo kiedyś doświadczyło różnych eksperymentów gospodarczych we wczesnych latach suwerenności i szybkiego rozwoju opartego na systemie wolnorynkowym. Podstawą bezpośrednich inwestycji zagranicznych w krajach rozwijających się powinny być przedsiębiorstwa typu joint venture, tak kiedyś zaczęła się chińska droga do potęgi gospodarczej. Przypadki takie jak angolska prośba o udzielenie pożyczki w wysokości 2 miliardów USD, która spotkała się z wysuniętym przez ChRL warunkiem przekazania im udziału w polach naftowych, nie powinny mieć miejsca. Z drugiej strony inwestycja w umierające sektory gospodarki, takie jak przetwórstwo rolne w Namibii czy produkcja wełny w Zambii, są niezwykle przydatne, szczególnie ze względu na wycofanie się z nich państw zachodnich. Jednak brak wiedzy i doświadczenia nie pozwala mieszkańcom tych państw Trzeciego Świata wykorzystać okazji, jaką stwarza zainteresowanie współpracą ChRL. Specjaliści afrykańscy powinni wziąć przykład z doświadczenia Ameryki Łacińskiej i stworzyć taką strategię współpracy, która będzie skutecznie i świadomie dbała o interesy ich kontynentu, promowała je.

    Ambicje azjatyckiej potęgi nie są obecnie dobrą podstawą dla długotrwałej współpracy z punktu widzenia Czarnego Kontynentu. Jednak dalsze i głębsze zaangażowanie w kooperacje z Chinami jest dla Afryki pożądane i nieuniknione, musi tylko umiejętnie z niego skorzystać. Kraje rozwinięte powinny jej w tym pomóc, jednak ich postawa nie wskazuje na to, żeby były tym zainteresowane. Wygodniej jest unikać problemów czy odkładać ich rozwiązanie w bliżej nieokreśloną przyszłość, ale trzeba pamiętać o skutkach takich zabiegów. Cały świat powinien czuć się odpowiedzialny za losy Afryki i pamiętać, że im dłużej będziemy pomijać czy ignorować Czarny Ląd, tym dłużej będzie on skazany na chińskiego „przyjaciela”.

    Źródła:

    BBC

    http://www.hrw.org/reports/1997/china2/China-03.htm

    http://www.chinaembassy.org.zw/eng/zt/zflt/t150409.htm

    http://csmonitor.com/2005/0330/p01s01-woaf.html

    http://www2.chinadaily.com.cn/en/doc/2003-12/15/content_290623.htm

    http://en.chinabroadcast.cn/144/2003-12-10/Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

    http://www.igd.org.za/pub/g-dialogue/asia/Beijing_Declaration.htm

    http://www.iss.co.za/AF/RegOrg/unity_to_union/pdfs/au/chinaafrica00.htm

    http://www.chinadaily.com.cn/en/doc/2003-12/15/content_290623.htm

    http://yaleglobal.yale.edu/display.article?id=5336