Białoruś w ogniu krytyki Parlamentu Europejskiego
W przyjętej wczoraj (5.7) specjalnej rezolucji Europarlament odnotował istotne pogorszenie stanu przestrzegania praw człowieka na Białorusi, zwracając uwagę na sytuację dziennikarzy i działaczy obywatelskich. Mińsk tradycyjnie kwestionuje zarzuty, oceniając jako "motywowane politycznie".
Kolejna już rezolucja krytykująca białoruskie władze została przyjęta przez europarlamentarzystów w czasie ostatniego, trzydniowego posiedzenia PE w Strasbourgu. Dokument wzywa Mińsk do przestrzegania podstawowych zasad demokratycznych i praw człowieka sformułowanych w Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka ONZ oraz w innych, regionalnych konwencjach międzynarodowych podpisanych przez władze Białorusi.
Europarlament przypomniał równocześnie, że podpisując wspólną deklarację podczas inauguracyjnego szczytu Partnerstwa Wschodniego w Pradze w 2009 roku, białoruskie władze zobowiązały się do przestrzegania praw człowieka i zasad państwa prawa. Według eurodeputowanych, jakiekolwiek ocieplenie na linii Mińsk-UE pozostaje uzależnione od zmian w polityce wewnętrznej prowadzonej przez administrację prezydenta Aleksandra Łukaszenki.
Wczorajsza rezolucja szczegółowo skomentowała sprawę represji wobec dziennikarza Andrzeja Poczobuta, zagrożonego karą więzienia za znieważenie prezydenta Białorusi w swoich publikacjach prasowych i internetowych. PE z zadowoleniem powitał zwolnienie dziennikarza z aresztu, do którego trafił 21 czerwca br., przypominając równocześnie o wciąż utrzymywanym przez władze Białorusi zakazie opuszczania przez Poczobuta rodzinnego Grodna oraz utrzymującego się wciąż zagrożenia, że dziennikarz i publicysta może w każdej chwili ponownie trafić za kratki. Europarlamentarzyści zwrócili uwagę, że przyjmując represyjne uregulowania prawne, władze w Mińsku praktycznie uniemożliwiają pracę niezależnym dziennikarzom oraz aktywistom społeczeństwa obywatelskiego. PE wezwał jednocześnie unijnych ministrów spraw zagranicznych do szczegółowego przedstawienia sprawy A. Poczobuta podczas czwartego już szczytu Partnerstwa Wschodniego, który odbędzie się 23 i 24 lipca w Brukseli.
PE ocenił także, że białoruskie władze powinny jak najszybciej zmienić krajowe ustawodawstwo dotyczące swobody manifestacji publicznej, rejestracji stowarzyszeń i wyrażania publicznych opinii. W nawiązaniu do przygotowywanych na koniec września wyborów do niższej izby białoruskiego parlamentu, zwrócono uwagę, że Mińsk powinien zmienić swoje prawodawstwo wyborcze zgodnie z zaleceniami OBWE i działającej przy Radzie Europy Komisji Weneckiej.
Następnego dnia po uchwaleniu rezolucji, dyplomatyczną odpowiedź wystosowały służby prasowe mińskiego MSZ. W komunikacie zwracają uwagę, że "jednostronne i tendencyjne" rezolucje PE oceniające politykę Białorusi stały się w ostatnich latach normą, którą nie sposób oceniać inaczej jak "motywowanymi politycznie naciskami tych sił w Europie, które nie są zainteresowane dobrosąsiedzkimi relacjami z Białorusią".
"Wydaje się, że większości europarlamentarzystów w ogóle nie czyta takich rezolucji, a forsuje je jedynie grupa kierująca się własnymi celami, która w sposób wykrzywiony pokazuje sytuację na Białorusi" - czytamy w komunikacie białoruskiego MSZ.
Dyplomaci z Mińska przypomnieli równocześnie, że stosowana przez UE polityka sankcji nie przynosi żadnych wymiernych rezultatów, a Mińsk wciąż opowiada się za rozwijaniem "partnerskich relacji z UE, opierających się na zasadach równouprawnienia i wzajemnego poszanowania".
Za: tut.by, mfa.gov.by
Na zdjęciach: siedziba PE w Strasbourgu i MSZ w Mińsku, za: europarl.eu.int, mfa.gov.by