Hezbollah ostrzega Izrael przed operacją w Libanie
Przywódca Hezbollahu Hassan Nasrallah ostrzegł w środę (7.01) władze Izraela przed podjęciem ewentualnej operacji wojskowej w Libanie grożąc zdecydowaną odpowiedzią. Według libańskich polityków, prawdopodobieństwo wybuchu konfliktu z Izraelem jest jednak niewielkie.
Przemawiając w Bejrucie z telebimu do tłumu swoich zwolenników z okazji święta Aszury, Nasrallah ostrzegł Izrael, że wojna z 2006 r. będzie niczym „spacer po parku” w porównaniu z tym, co czeka ten kraj, jeśli zaatakuje Liban. Hezbollah jest gotowy na każdą ewentualność i wszystkie warianty działania przeciwko Izraelowi są możliwe.
Hezbollah ogłosił, że postawił swoje siły na granicy libańsko-izraelskiej w stan wysokiej gotowości.
Libańscy politycy są jednak przekonani, że Hezbollah nie zaangażuje się obecnie w konflikt z Izraelem. Minister informacji Tarek Mitri powiedział w poniedziałek, że Hezbollah wraz z innymi partiami wchodzącymi w skład rządu jedności narodowej stoją na stanowisku, że nie można wciągać kraju w kolejne zmagania z Izraelem. Dodał on, że nie ma żadnych sygnałów, by Hezbollah zamierzał postępować inaczej.
Według profesora Samiego Baroudi z Uniwersytetu Amerykańskiego, Nasrallah jest pragmatycznym przywódcą i będzie starał się uniknąć kolejnego starcia z Izraelem, gdyż może to doprowadzić do utraty części zwolenników przed planowanymi na wiosnę wyborami. W Libanie panuje bowiem zgoda, że nie należy podejmować żadnych działań, które mogłyby przeszkodzić w odbudowie kraju. Ponadto duża cześć Libańczyków, szczególnie tych mieszkających na południu kraju, ma już dosyć przemocy.
Zagrożenie ze strony Hezbollahu jest jednak poważnie brane pod uwagę w Izraelu. Minister obrony Ehud Barak powiedział w poniedziałek, że Izrael bezustannie monitoruje północną granicę w obawie przed atakiem. Według niego Hezbollah mógłby chcieć wykorzystać sytuację, kiedy duża część izraelskich wojsk jest zaangażowana w Strefie Gazy.
Izraelskie siły zbrojne obawiają się również, że Hezbollah może wykorzystać swoich palestyńskich zwolenników mieszkających w Libanie do rozpoczęcia ataków rakietowych na Izrael. Według przedstawicieli izraelskiego ministerstwa obrony, także Iran może nakazać Hezbollahowi zaatakowanie Izraela w celu związania jego wojsk, a tym samym uratowania od zniszczenia wspieranego przez Teheran Hamasu.
W swoim przemówieniu przywódca Hezbollahu skrytykował również Radę Bezpieczeństwa ONZ za brak potępienia dla izraelskiej ofensywy oraz Egipt za to, że nie otworzył granicy ze Strefą Gazy i nie udzielił wsparcia Hamasowi. Nasrallah pochwalił natomiast postępowanie prezydenta Wenezueli Hugo Chaveza, który we wtorek wydalił izraelskiego ambasadora. Według Nasrallaha, wszystkie państwa, w tym również arabskie, powinny iść za tym przykładem.
Na podstawie: jpost.com, aljazeera.net, voanews.com, bbc.co.uk