Kuba gotowa do rozmów z USA
W czwartek (16.04) podczas spotkania lewicowych przywódców Ameryki Łacińskiej w Wenezueli, Raul Castro ogłosił, że jest „gotów do przedyskutowania każdego tematu: praw człowieka, więźniów politycznych, wolności prasy, wszystkiego, wszystkiego o czym chcą rozmawiać. Mogliśmy być w błędzie, przyznajemy. Jesteśmy ludźmi”.
Była to reakcja Castro na wypowiedź Baracka Obamy, który oświadczył, że nadszedł czas aby Kuba wykonała kolejny krok jeśli chce poprawić stosunki między oboma państwami. W wymianie dyplomatycznej tego rodzaju, odpowiedź zwykle zajmuje nawet kilka miesięcy, w tym przypadku potrwała kilka godzin. Kuba jest najbardziej otwarta na rozmowy od czasów administracji Eisenhowera.
W trakcie spotkania w Wenezueli z okazji rocznicy nieudanej amerykańskiej inwazji w Zatoce Świń w 1961 roku, Castro oświadczył, że poinformował administrację Stanów Zjednoczonych „prywatnie i publicznie”, że jest otwarty na negocjacje o ile będą prowadzone „na równych prawach”.
Rzecznik amerykańskiego Departamentu Stanu, Robert Wood, oświadczył: „Jeśli kubański rząd jest zainteresowany poważnym dialogiem z USA, powinien zatroszczyć się nie tylko o obawy Stanów Zjednoczonych i innych krajów, ale także o swoich obywateli”.
Mimo że kubańscy liderzy dobrze wyrażają się o Obamie i także wyrazili gotowość do dialogu, to wystrzegają się od akceptowania jakichkolwiek wstępnych warunków dotyczących spraw wewnętrznych wyspy. Szacuje się, że na Kubie jest około 200 więźniów politycznych, osadzonych za bycie rzekomymi „najemnikami Stanów Zjednoczonych”.
Kilka dni temu Obama częściowo poluzował czterdziestosiedmioletnie embargo wymierzone przeciw Kubie, a gesty pojednania wyrażane przez obie strony ożywiły nadzieję na historyczne zbliżenie między Waszyngtonem i Hawaną. Mimo przyjaznych sygnałów, Kuba nie została zaproszona na trwający aktualnie Szczyt Ameryk, z powodu niedemokratycznych wyborów.
Na podstawie: news.yahoo.com, reuters.com, news.bbc.co.uk