Ahmadineżad prezydentem. Opozycja: wynik jest sfałszowany
-
IAR
Mahmud Ahmadineżad wygrał wybory prezydenckie w Iranie - tak wynika z cząstkowych rezultatów wczorajszego głosowania. Opozycja coraz głośniej mówi, że wybory zostały sfałszowane.
Do tej pory komisja wyborcza przeliczyła 30 milionów głosów, co stanowi około 60 procent. Szef komisji ogłosił, że Mahmud Ahmadineżad ma obecnie dwukrotnie większe poparcie niż jego najsilniejszy rywal - Mir Husejn Mousawi. Urzędujący prezydent miał zdobyć 64 procent poparcia, podczas gdy Mousawi nieco ponad 30.
Ostateczne wyniki mają być znane za kilka godzin. Wiadomo, że rekordowo wysoka była frekwencja. Według niektórych prognoz, mogła ona przekroczyć nawet 80 procent.
Opozycja uważa, że wybory zostały sfałszowane. Mimo obowiązującego w Teheranie zakazu zgromadzeń, już w nocy przed siedzibę sztabu głownego kandydata opozycji Mir Husejna Mousawiego przyszły tłumy Irańczyków. Doszło do krótkich starć z policją.
Współpracownik Mousawiego Sadeg Charazi zapewnił, że jego sztab zrobi wszystko, aby w mieście panował spokój. Dodał jednak, że mimo to może dojść do zamieszek. "Obawiam się, że ludzie mogą wymknąć się nad spod kontroli. Mousawi jest bowiem tylko symbolem zmian, a nie ich sprawcą. Jeśli ludzie zorientują się, że Mousawi nie ma kontroli nad tym wszystkim, to mogą podejmować różne decyzje. To mnie bardzo martwi" - wyjaśnił Charazi.
Sam Mir Husejn Mousawi twierdzi, że to on wygrał wybory. W opublikowanym właśnie oświadczeniu ostro zaprotestował przeciwko naruszeniom. "Ostrzegam, że nie poddam się tej niebezpiecznej farsie. Wynik takiego przedstawienia sytuacji przez jakichś urzędników zagrozi filarom islamskiej republiki i stworzy tyranię" - napisał Mousawi.