Grecy protestują przeciw drastycznym cięciom budżetowym
-
IAR
Unia Europejska jest zaniepokojona sytuacją w Grecji, gdzie nie ustają gwałtowne protesty przeciwko drastycznym cięciom budżetowym. W pożarze banku w Atenach podpalonego przez demonstrujących zginęły 3 osoby.

Od wczoraj w całej Grecji trwa 48-godzinny strajk generalny. Kraj jest sparaliżowany - nie latają samoloty, nie kursują pociągi, autobusy i promy, strajkują też między innymi samorządy i nauczyciele.
Aby uniknąć gospodarczej katastrofy rząd w Atenach zapowiedział między innymi podwyższenie podatków, likwidację 13. i 14. pensji oraz zrównanie wieku emerytalnego mężczyzn i kobiet.
Sytuacją w Grecji zaniepokojona jest Unia Europejska. Bruksela przekonuje, że radykalne cięcia w wydatkach były konieczne, by Grecja uniknęła katastrofy. I dodaje, że to był też warunek przyznania finansowego wsparcia - 110 miliardów euro w ciągu trzech lat.
Sytuację w Grecji skomentował w imieniu Wspólnoty unijny prezydent Herman Van Rompuy. „Jesteśmy wszyscy zaniepokojeni sytuacją finansową i budżetową Grecji. Ale teraz jesteśmy myślami z ofiarami starć w Atenach" - dodał przewodniczący Rady Europejskiej.
Szef Międzynarodowego Funduszu Walutowego ostrzega, że grecki kryzys może się przenieść na inne państwa Unii. Według Dominique'a Strauss-Kahna problemy Grecji to ogromne zadłużenie i słaba konkurencyjność gospodarki. Gniew Greków w obliczu takiej sytuacji można zrozumieć, ale nie ma innej rady, aby zapobiec katastrofie ekonomiczno-finansowej, niż zaciśnięcie pasa. Szef MFW ostrzega, że grecki kryzys może przenieść się na inne państwa Unii.