Szef dyplomacji Rosji poskarżył się na próby zagarnięcia rosyjskich aktywów na Ukrainie
Minister spraw zagranicznych FR, Siergiej Ławrow, cytowany przez agencję "Interfax" poinformował, że „własność rosyjskich przedsiębiorstw na Ukrainie podlega próbom nacjonalizacji i bezprawnego zaboru”. Rosyjski dyplomata dodał, że wszelkie takie konflikty powinny być rozstrzygane na drodze arbitrażu.
Ławrow skomentował też stosunki gospodarcze swojego kraju z Ukrainą. Stwierdził, że "im ściślejsze relacje, tym więcej wynika konkretnych, specyficznych problemów i tematów, które należy rozwiązywać w ramach procedur, które istnieją między korporacjami i między państwami: czy chodzi o kontrakt na gaz, umowę o zakupie przedsiębiorstw, należy pozostawać na polu działań prawnych". Ukraina i Rosja w ostatnim czasie prowadzą intensywne negocjacje na temat dostaw gazu.
Nadal jednak "Naftohaz" i "Gazprom" nie mogą osiągnąć porozumienia. Strona rosyjska nalega na wypełnienie kontraktów gazowych z 2009r., które oficjalny Kijów obecnie chce renegocjować, jako niekorzystne dla Ukrainy. Rosjanie gotowi są na ustępstwa w zamian za oddanie im kontroli nad systemem gazociągów tranzytowych, z którego z kolei nie chce rezygnować Kijów, jako wariant kompromisowy proponujący z kolei utworzenie międzynarodowego konsorcjum dla zarządzania systemem ukraińskich rurociągów.
Prócz tego, na początku 2012r. skomplikowała się sytuacja w sferze obrotu produktami żywnościowymi. Giennadij Oniszczenko, szef Rosportiebnadzowu, agencji zajmującej się kontrolą jakości żywności na rynek rosyjski stwierdził, że Rosja może ograniczyć import żywności z Ukrainy, bo jej władze chcą przekazać kontrolę nad produkcją żywnościową służbie weterynaryjnej. Prócz tego rosyjski urzędnik oświadczył, że „jakość ukraińskich serów gwałtownie się pogorszyła, wykryto też w nich znaczne ilości oleju palmowego”. Ukraińcy odrzucili oskarżenia Rosjan jako bezpodstawne. W
cześniej rosyjskie organizacje rzeczywiście wielokrotnie skarżyły się na naciski ze strony ukraińskich władz albo na bezprawne przejęcia swojego majątku. Jedną z najbardziej znanych spraw jest konflikt "Tatniefti" i Ukrainy, związany z zakładami petrochemicznymi w Kremenczudze. Jednocześnie o analogiczne działania Ukraińcy oskarżali Rosjan. Takie podejrzenia zgłaszali m.in. pracownicy Mariupolskiego Kombinatu im. Ilicza. W 2011 r. zwrócili się ze skargą do prezydenta W. Janukowycza, oskarżając dwie zagraniczne kompanie o próbę wrogiego przejęcia przedsiębiorstwa. Przedstawiciele wspomnianych kompanii stwierdzili, ze działali na zlecenie inwestorów z Rosji.
Na podstawie: interfax.ru, lenta.ru, kommersant.ua