Koptowie w Egipcie
Koptowie stanowią około 10 proc. z 80 milionowej populacji Egiptu. Jednak ich udział w życiu publicznym zmniejsza się z roku na rok, co potwierdzają oficjalne statystyki. Co prawda nie należy traktować tego jako celową próbę utrzymania przez reżim Koptów z dala od urzędów publicznych. Jest to raczej negatywne zjawisko, które nasilało się na przestrzeni lat, niezauważone przez kolejne rządy. Bez względu jednak na przyczynę fakt jest taki, że Koptowie są marginalizowani w egipskim życiu publicznym.
Obecny prezydent Hosni Mubarak rządzący Egiptem od 30 lat, utrzymuje w kraju nieprzerwany stan wyjątkowy (od 1981 roku kiedy to w zamachu zginął z rąk islamisty prezydent Anwar Sadat). Rzekomym powodem przedłużania stanu wyjątkowego jest zagrożenie islamskim fundamentalizmem. W rzeczywistości reżim Mubaraka wykorzystuje to do trzymania w ryzach wszelkiej opozycji mogącej zagrozić mu w sprawowaniu władzy. Jednocześnie reżim starał się często udowodnić że jest bardziej islamski od samych islamistów i w milczeniu przyglądał się rosnącej nietolerancji religijnej.
Fanatyczny dyskurs powodujący religijną nienawiść jest teoretycznie przeciw prawu egipskiemu. Jednakże, mowa nienawiści była tolerowana i mogła rozprzestrzeniać się bez ograniczeń. Niektórzy muzułmańscy kaznodzieje wydawali za pośrednictwem różnych kanałów satelitarnych oświadczenia wobec nie-muzułmanów, w których wzywali muzułmanów by nie mieli z nimi żadnych kontaktów. W minionym roku wybitny myśliciel muzułmański oskarżył koptyjskie kościoły o gromadzenie broni. Zarzut nie został zweryfikowany, ale wywołało to negatywne reakcje w stosunku do ludności koptyjskiej. W sytuacjach takich jak ta, reżim, który nie chce być oskarżony o działanie sprzeczne z islamem, przymyka oczy udając, że nic nie widzi i nie słyszy. W związku z tym żaden z powyższych duchownych nie był ścigany lub nawet przesłuchany, a władzy nie spieszy się do potępienia powyższych zachowań.
W ostatnim roku ujawniły się też z całą mocą inne problemy dotykające społeczności Koptów w Egipcie, której to obce jest zjawisko pustoszenia kościołów znane w krajach Zachodu. Otóż biurokratyczne przeszkody uniemożliwiają zdobycie pozwoleń na budowę nowych kościołów, a nawet do naprawy istniejących. Mimo, iż ograniczenia te zostały w minionym roku nieco złagodzone, to Koptowie uważają jednak iż sytuacja w dalszym ciągu daleka jest od satysfakcjonującej.
W listopadzie 2010 roku w Gizie policja brutalnie przerwała budowę kościoła. Władze argumentowały to tym, iż budynek nie uzyskał licencji aby zostać domem modlitwy. Oficjalne oświadczenie władz w tej sprawie stwierdzało: „Oni [Koptowie] wcześniej dostali nakaz zaprzestania budowy z powodu naruszenia norm bezpieczeństwa oraz usiłowali nielegalnie przekształcić budynek w kościół do prowadzenia nabożeństw religijnych”. W następstwie tego wydarzenia doszło do brutalnych zamieszek pomiędzy młodymi chrześcijanami a policją w wyniku których zginęła jedna osoba (wedle innych doniesień zginęły 3 osoby), a wiele zostało poważnie rannych.
W Egipcie jednym ze sposobów obejścia przepisów dla budowy kościołów jest uzyskanie pozwolenia na budowę chrześcijańskiego centrum usług i następnie przekształcenie go w kościół. Chrześcijanie jako właściwe rozwiązanie powyższych problemów wskazują jednak ujednolicenie przepisów dotyczących budowy i remontów wszystkich domów modlitwy, bez zważania na to czy są to meczety, czy kościoły. Przepisy te powinny stanowić zestaw racjonalnych zasad mających zastosowanie do wszystkich Egipcjan, niezależnie od wyznania.
Od pewnego czasu daje się zauważyć na ulicach i w miejscach publicznych Egiptu większe rozdzielenie religijne pomiędzy muzułmanami a Koptami niż kiedyś. Nie dotyczy to tylko strojów kobiet, ale także dużej liczby mężczyzn noszących długie brody symbolizujące ich religijne zaangażowanie. Czasy kiedy zdecydowana większość egipskich Arabów postrzegała się przez pryzmat sekularystycznego arabskiego nacjonalizmu dawno minęły. Dzisiaj wielu określa się w pierwszej kolejności jako Kopt lub muzułmanin, a dopiero później jako obywatel Egiptu. W obecnej sytuacji trudno oczekiwać by władze szybko zadecydowały o wycofaniu wpisów o wyznaniu w dowodach osobistych. Koptowie już od dawna postulują takie rozwiązanie argumentując to tym, iż obywatele Egiptu nie powinni być rozróżniani przez oficjalne czynniki państwowe ze względu na wyznanie.
Kolejną kwestią z powodu której dochodzi do regularnych zatargów pomiędzy muzułmanami a Koptami są pojawiające się coraz częściej pogłoski o konwersjach na chrześcijaństwo i mieszanych małżeństwach. Na tydzień przed wspomnianymi zamieszkami w Gizie muzułmanie podłożyli ogień w dziesięciu domach chrześcijańskich w południowej części Egiptu z powodu pogłosek, że Kopt miał romans z muzułmańską dziewczyną.
Wspomniane wyżej problemy sprawiają, iż w chrześcijańskich mieszkańcach Egiptu wzbiera poczucie, że nie są pełnoprawnymi obywatelami swojego kraju. Reżim prezydenta Mubaraka nie robi niestety nic aby ich tego poczucia pozbawić. Wydarzenia z roku 2010 wydają się potwierdzać obawy Koptów. Czy bieżący rok przyniesie zmiany w ich położeniu? Koptowie są w zdecydowanej większości zwolennikami tezy, iż dojdzie do tego gdy dokona się pełna demokratyzacja kraju.