Michał Mielniczuk: Wpływ wojny w 2008 roku na stosunki bilateralne na linii Tbilisi- Moskwa
Gruzja i jej losy po odzyskaniu przez ten kraj niepodległości opisał w swojej książce „Wielka Szachownica” Zbigniew Brzeziński[1]. Ja chciałbym pochylić się nad stosunkami na linii Tbilisi – Moskwa. Szeroko omówić wojnę pomiędzy tymi krajami w 2008 roku i zwrócić uwagę na skutki, jakie przyniosła ze sobą ta wojna. Wraz z portretowaniem konfliktu Gruzińsko – Rosyjskiego omawiam też relacje pomiędzy tymi dwoma krajami na przestrzeni ostatnich lat, ale także cofam się do czasów, w których Gruzja była jedną z republik sowieckich, jak i zaraz po odzyskaniu przez nią niepodległości 31 maja 1991 roku. Zakres chronologiczny pracy obejmuje wydarzenia do 30 czerwca 2009.
W 2006 roku w przeprowadzonym referendum Osetia Południowa opowiedziała się za zerwaniem związków z Gruzją. W odpowiedzi, pół roku później, parlament gruziński przegłosował ustanowienie tymczasowej administracji w Osetii Południowej. Doprowadziło to do zaognienia i tak już napiętych stosunków pomiędzy stronami konfliktu [2] . W marcu 2008 roku Osetyjczycy, po raz kolejny zaapelowali o uznanie ich niepodległości, za przykład wskazując Kosowo. Równolegle doszło do eskalacji przemocy pomiędzy stroną gruzińską, a południowoosetyjską - wymiana ognia pomiędzy żołnierzami, a także ostrzał stolicy Osetii Południowej, miasta Cchinwali. 6 marca 2008 roku Rosja wycofała się z Postanowienia Rady Szefów Państw WNP z 19 stycznia 1996 roku. Dokument ten zabraniał wszystkim krajom Wspólnoty jakąkolwiek współpracę i kontakty polityczne z Abchazją [3] . 15 dni później rosyjska Duma Państwowa zarekomendowała rządowi współpracę z Abchazją i Osetią Południową, a także zasugerowała "rozważenie celowości uznania niepodległości Abchazji i Osetii Południowej".
16 kwietnia prezydent Rosji wydał rządowi polecenie okazania "wszelkiej zgodnej z prawem pomocy ludności Abchazji i Osetii Południowej"[4]. Powołując się przy tym na rezolucję Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie Abchazji (nr 1808) mówiącą o wsparciu gospodarczym stref konfliktów. Rosja postanowiła więc uznawać dokumenty wydawane przez separatystyczne władze obu republik, uznawać osobowość prawną podmiotów z tych terytoriów, a także objąć obywateli rosyjskich je zamieszkujących opieką konsularną[5] . Cztery dni później doszło do incydentu. Nad terytorium Abchazji został zestrzelony gruziński bezzałogowy samolot szpiegowski. Władze Abchazji twierdziły, że zrobiły to one, natomiast Gruzini iż był to rosyjski myśliwiec. Pod koniec maja 2008 roku Rosja, bez wiedzy Gruzji, przetransportowała w rejon Abchazji około 400 żołnierzy rosyjskich wojsk kolejowych podległych Ministerstwu Obrony Federacji Rosyjskiej, a także blisko 500 żołnierzy z Majkopu. Było to związane z wywieraniem przez Moskwę presji na Gruzję, by ta zrewidowała swoją politykę zagraniczną co do swoich dążeń do członkowstwa w Sojuszu Północnoatlantyckim, a także miało to być impulsem dla państw członkowskich NATO by te zrewidowały swoje stanowisko w sprawie Gruzji. Działanie to, czyli przetransportowanie blisko 1000 żołnierzy na tereny separatystyczne Gruzji, spotkało się z ostrą reakcją władz w Tbilisi. Oskarżyły one Rosję o chęć aneksji Abchazji, a także utrzymanie stałego zagrożenia na tamtym terenie, które może doprowadzić do wybuchu wojny.
31 maja rosyjski ambasador w Gruzji Wiaczesław Kowalenko został wezwany do gruzińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, tam ambasador miał otrzymać notę protestacyjną. 2 czerwca w Tbilisi odbyło się nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Gruzji na temat sytuacji w Abchazji, którą to Radę zwołał prezydent Saakaszwili. Ministerstwo Obrony Narodowej Rosji odparło, iż żołnierze wojsk kolejowych są bez broni i jedyne co mają zrobić to wyremontować linie kolejowe w Abchazji. Potwierdziła to strona abchaska zaznaczając, że żołnierze mają wyremontować tory kolejowe na odcinku Suchumi-Oczamczire i mosty kolejowe: na rzekach Mokwa i Kodori. Żołnierze Majkopu, mieli być oni rotacją dla wojsk WNP, które stacjonowały na terenie Abchazji[6] . 15 lipca w Gruzji rozpoczęły się dwutygodniowe manewry wojskowe Immediate Response 2008. Były one przeprowadzane pod egidą NATO w ramach programu Partnerstwo dla pokoju. Celem ćwiczeń było opanowywanie obszaru zajętego przez separatystów i „przywracanie porządku”. W odpowiedzi Rosja przy granicy z Gruzją przeprowadziła swoje manewry – Kaukaz 2008, podczas których jej samoloty bojowe kilkakrotnie naruszyły przestrzeń powietrzną Gruzji[7] .Polityka prezydenta Saakaszwiliego w nawoływaniu do jednoczenia kraju, miała swój wielki wydźwięk w poczynaniach wojskowych. Zapoczątkował on zbrojenia, które doprowadziły m.in. do budowy nowoczesnego lotnictwa, które zostało zniszczone podczas wojny z Abchazją w latach1992-1993.
7 sierpnia 2008 roku w przeddzień otwarcia igrzysk olimpijskich w Pekinie, wojska gruzińskie przekroczyły granicę Gruzji z jej zbuntowaną autonomią Osetią Południową. Było to wielkie zaskoczenie dla opinii publicznej na całym świecie, ale nie dla osób, które śledziły przebieg wydarzeń na tamtym obszarze. Rząd gruziński przekonuje, że 7 sierpnia o godzinie 23:30 do tunelu w Roki wjechało 150 rosyjskich wozów bojowych, a za nią kolumna wojsk. Z kolei obserwatorzy z ramienia OBWE w swoich raportach, za początek wojny, upatrują ostrzał Cchinwali przez gruzińską artylerię. W telewizyjnym wystąpieniu prezydent Saakaszwili zadeklarował, że w związku z osetyjską agresją zdecydował się usunąć „kryminalny reżim” i przywrócić „konstytucyjny porządek”[9] . Około godziny 4:30 nastąpił ostrzał moździerzowy pozycji osetyjskich, który poprzedzał atak na miasto grup szturmowych i czołgów. Walka o nieformalną stolicę Osetii Południowej trwała do około południa, w tym czasie wojskom gruzińskim udało się opanować Cchinwali oraz kilkanaście okolicznych wiosek[10] . Zajmowane tereny wojska gruzińskie musiały opuścić już 9 sierpnia, przez cały poprzedni dzień toczyły się walki o każdą ulicę miasta, rzecznik ministerstwa spraw wewnętrznych Gruzji miał powiedzieć: „kontrolujemy część miasta, Rosjanie inną część”[11] . Nad ranem 9 sierpnia do Cchinwali wkroczyły oddziały rosyjskich spadochroniarzy i przejęły kontrolę nad miastem. Po południu armia gruzińska, po uprzednim odwrocie i przegrupowaniu się, podjęła nową ofensywę na miasto przy wykorzystaniu wsparcia artylerii rakietowej. W trakcie tych walk rany odniósł rosyjski generał Anatolij Chrulow. Pomimo ofensywy wojsk gruzińskich, Rosjanom udało się utrzymać stolicę Osetii, była to pierwsza klęska wojsk gruzińskiej w tej pięciodniowej wojnie. Ostrzał stolicy zbuntowanej republiki przyniósł pierwsze ofiary śmiertelne. Zginęła nieznana liczba osób, a większość miasta została zniszczona. Prezydent Osetii Południowej Eduard Kokojta[12] twierdził, że pierwszego dnia konfliktu zginęło 1400 cywili. Dane niezależnych organizacji, wskazywały na kilkudziesięciu zabitych[13] . Przedstawiciele władz Osetii alarmowali opinię międzynarodową o tym, że wojska gruzińskie zniszczyły doszczętnie pięć osetyjskich wiosek [14].
W późniejszych wywiadach prezydent Saakaszwili mówił: „chcieliśmy powstrzymać rosyjskie wojska przed wkroczeniem do gruzińskich wsi”[15] . Z formalnego punktu widzenia akcja zarządzona przez prezydenta Gruzji, miała charakter wewnętrzny i nienaruszana prawa międzynarodowego. Złamał on jednak porozumienia zawarte w porozumieniu o zawieszeniu broni z 1992 roku. Wojciech Materski w swojej dogłębnej analizie wojny z 2008 roku wskazuje na przypuszczalne cele, które przyświecały gruzińskiej administracji. Mogło to być: szybkie zajęcie terytorium autonomii, blokada w czasie do 15 godzin tunelu Roki, rozbrojenie milicji osetyjskiej, izolowanie rosyjskich żołnierzy, postawienie Moskwy przed faktem dokonanym – pełną kontrolą władz nad autonomią[16]. Jeśli tak miało to wyglądać, to wdrażanie tego planu w życie okazało się bardzo dalekie od ideału na papierze. Zamiast ominąć wojska rosyjskie oraz co większe zgrupowania milicji osetyjskiej, by jak najszybciej zablokować tunel Roki, wojska gruzińskie wdały się w bezsensowną walkę o zajęcie koszar sił rosyjskich, jak i ostrzał stolicy Osetii Południowej. 9 sierpnia wojska gruzińskie zaprzestały działań i opuściły teren autonomii, ale jednocześnie zaczęto przerzucać wojska gruzińskie stacjonujące w Iraku. Wojska rosyjskie, które weszły na teren Osetii Południowej dalej kontynuowały swoją ofensywę, bombardując cele na terenie Gruzji m.in. port w Poti oraz bazę wojskową w Senaki. Tbilisi poinformowało, że rosyjskie samoloty celowały, lecz nie trafiły, w rurociąg Baku – Tbilisi – Ceyhan. Ponadto władze Gruzji zarządziły ewakuację Pałacu Prezydenckiego i budynków rządowych w Tbilisi [17] . Gruzińskie siły przeciwlotnicze w przeciągu dwóch dni zestrzeliły kilka samolotów rosyjskich, z czego Moskwa potwierdziła zestrzelenie sześć maszyn. Jednocześnie prezydent Saakaszwili zapowiedział wprowadzenie w całym kraju stanu wojennego [18] . Tego samego dnia rzecznik dowódcy wojsk lądowych Rosji, pułkownik Igor Konaszenkow, oficjalnie poinformował, że na teren wojenny przerzucono wojska federalne. Były to: jednostki pancerne, artyleryjski, zmotoryzowane i zwiadowcze 58. Armii, 76. I 96. Dywizja Powietrznodesantowa oraz Specnaz z 5. Samodzielnego Pułku. Wspierały je samoloty szturmowe z 4. Armii Lotniczej[19]. Liczba wojsk rosyjskich w tym czasie urosła do 9 tysięcy żołnierzy [20] Wraz z atakiem wojskowym, Rosja rozpoczęła też atak cybernetyczny na Gruzję. Rosyjscy hakerzy zaatakowali serwery internetowe i wszystkie strony z domeną o końcówce .ge na kilkanaście godzin przestały działać. Z pomocą przyszła Polska i domenę dla gruzińskiego rządu udostępniła Kancelaria Prezydenta RP [21] . Jest to niewątpliwie przykład, na prowadzenie nowoczesnej wojny, która prócz zwycięstwa na polu bitwy, a także blokadzie ekonomicznej przeciwnika, blokuje też jego dostęp do informacji, jak i szybkiego informowania świata o swoim losie. Możliwość tę niewątpliwie daje Internet.
Pojawiły się pierwsze wypowiedzi walczących stron. Premier Rosji Władimir Putin wezwał władze Gruzji do przerwania „agresji” wobec Osetii Południowej, a kilka minut później prezydent Gruzji Michaił Saakaszwili zaapelował do prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa, by „położyć kres szaleństwu”, „natychmiast wstrzymać ogień” i „bezzwłocznie rozpocząć” negocjacje w sprawie konfliktu wokół Osetii Południowej [22] . 10 sierpnia Rosjanie bombardowali międzynarodowe lotnisko w stolicy Gruzji. Zbombardowane też zostało wojskowe lotnisko w Tbilisi. Po południu rosyjskie samoloty zniszczyły drogę w pobliżu Gori, łączącą wschód z zachodem kraju [23] . 11 sierpnia rosyjskie lotnictwo dalej kontynuowało naloty na cele na terytorium Gruzji. Zniszczona została baza wojskowa oraz instalacje radarowe w okolicy stolicy, baza wojskowa sił specjalnych w Kodżori i centrum kontroli lotów. Do wtorku 12 sierpnia, rosyjskie samoloty bombardowały miasto Gori, z którego w wyniku tych nalotów uciekło około 80% jego mieszkańców (ponad 50 tysięcy osób)[24] . Przewaga Rosji w powietrzu była przygniatająca, jak stwierdził były doradca wojskowy prezydenta Szewardnadzego, Wachtang Maisai: „rosyjska przewaga w powietrzu była decydująca. Z naszymi niedostatecznymi środkami w obronie przeciwlotniczej, działkami i lekkimi rakietami nie mogliśmy niczego zrobić”[25]. Po opanowaniu Gori rosyjskie oddziały ruszyły w stronę stolicy Gruzji, ale do próby zajęcia Tbilisi nie doszło. Rosjanie przejęli kontrolę nad Poti i Kutaisi. W Poti zniszczone zostały zacumowane w porcie statki [26] . Czyn ten został potwierdzony przez gruzińskie ministerstwo obrony narodowej, które w krótkim komunikacie ogłosiło, że: „Siły rosyjskie zniszczyły instalacje wojskowe w porcie w Poti i gruzińska straż przybrzeżna zgłosiła zniszczenia jej okrętów i rozmaitego osprzętowania. Rosjanie weszli po raz pierwszy do Poti 11 sierpnia i zajęli instalacje straży przybrzeżnej. Szereg okrętów sił zbrojnych i dwa okręty straży przybrzeżnej ochrony pogranicza zostały zatopione”[27] . Wykorzystując zamieszanie i koncentrację wojsk gruzińskich w Osetii Południowej, druga zbuntowana prowincja, Abchazja, rozpoczęła 9 sierpnia operację, której celem było wyparcie Gruzinów z regionu. Zaatakowali oni kontrolowaną przez Gruzję część spornego strategicznego wąwozu Kodori[28] .
Prezydent Abchazji Siergiej Bagapsz[29] wystosował ultimatum wobec władz gruzińskich, żądając wycofania wojsk gruzińskich z wąwozu, następnego dnia podobne ultimatum wystosowała strona rosyjska. Oba zostały odrzucone przez Tbilisi. Uderzenie abchasko-rosyjskie wsparło lotnictwo i artyleria rosyjska. W tym miejscu trzeba zaznaczyć, że dużą rolę w bitwie o wąwóz Kodori odegrały wojska Specnazu, które były wspierane przez rezerwistów powołanych przez prezydenta Bagapsza. Nieliczne siły gruzińskie, wspierane przez legalny rząd abchaski musiały się wycofać, a cały teren znalazł się pod kontrolą Moskwy i Suchumi. Prezydent Bagapsz triumfalnie ogłosił powrót granic autonomii według stanu z roku 1921. W obawie przed nadciągającymi wojskami abchaskimi administracja gruzińska rozpoczęła ewakuację miasta Zugdidi i okolicznych wiosek[30] . Po tym, jak Abchazja przyłączyła się do wojny z Sewastopola na Ukrainie w stronę Gruzji odpłynęły okręty Floty Czarnomorskiej. W skład eskadry wchodziły: okręt rakietowy typu RFS „Moskwa”, okręt desantowy „Saratow”, okręt desantowy „Cezar Kunikow”, okręt desantowy „Jamał”, korweta „Suzdalec”, korweta „Kasimow”, korweta „Poworino”, korweta rakietowa „Miraż”, okręt rozpoznawczy „Ekwator”, trałowiec „Wiceadmirał Żukow”, trałowiec „Turbinist” i holownik „MB-31”[31] . Okręty te miały zablokować wody terytorialne Gruzji i nie pozwolić na dostawy broni drogą morską. Zaangażowanie Floty Czarnomorskiej w konflikt, spotkało się z ostrą reakcją władz Ukraińskich, które zagroziły Rosji, że jeśli ta użyje swoich okrętów do walki, to nie będą one mogły wrócić do portu w Sewastopolu [32] . 10 sierpnia doszło do pierwszego starcia na morzu pomiędzy flotą rosyjską, a gruzińską, w wyniku czego jeden bądź dwa kutry gruzińskie zostały zatopione[33] . Była to, zdaniem analityków CAST, pierwsza „bitwa morska” rosyjskiej floty od 1945 roku[34] .
Od pierwszego dnia konfliktu, świat był bardzo zainteresowany wojną pomiędzy Gruzją a Rosją. Dyplomacje obu stron, jak i Unii Europejskiej oraz Stanów Zjednoczonych nawoływały do rozejmu i zaprzestania rozlewu krwi. Jeszcze 8 sierpnia Unia Europejska wezwała Gruzję i Osetię Południową do zakończenia konfliktu, a OBWE do podjęcia mediacji. Wkrótce potem do tych apeli dołączyło NATO[35] . Wieczorem amerykańska sekretarz stanu Condoleezza Rice wezwała do natychmiastowego zawieszenia broni w regionie konfliktu, zaapelowała również do Rosji, by ta wycofała swoich żołnierzy z Gruzji. W odpowiedzi dyplomacja rosyjska nawoływała Stany Zjednoczone, by te zaapelowały do Gruzji do zaprzestania działań w Osetii Południowej. Prezydent USA George W. Bush apelował do swojego odpowiednika by wstrzymać bombardowania i powrócić do stanu sprzed 6 sierpnia. Rosja odpowiedziała USA, że warunkiem zakończenia działań wojennych jest wycofanie wojsk gruzińskich z regionu Osetii Południowej[36] . 9 sierpnia zareagowała kanclerz Niemiec Angela Merkel, która zapowiedziała swoją wizytę w Moskwie 15 sierpnia, chcąc rozmawiać z prezydentem Dmitrijem Miedwiediewem. Premier Polski zwrócił się do Francji, która w tym czasie miała prezydencję w Unii Europejskiej o zorganizowanie spotkania szefów rządów państw UE w sprawie Gruzji[37] . 10 sierpnia do Gruzji udaje się szef francuskiej dyplomacji Bernard Kouchner. W imieniu państw członkowskich Unii Europejskiej przedkłada prezydentowi Saakaszwiliemu plan porozumienia dotyczący zawieszenia broni, który przewiduje m.in. bezwarunkowy rozejm, zaakceptowanie międzynarodowej obecności na terenach konfliktu oraz wycofanie sił na pozycje sprzed 6 sierpnia[38] . Tego samego dnia zebrała się Rada Bezpieczeństwa ONZ, która jednak nie wypracowała wspólnej deklaracji dotyczącej toczącego się konfliktu. Było to do przewidzenia, zważywszy na fakt iż stałym członkiem Rady Bezpieczeństwa z prawem weta jest Federacja Rosyjska. Rozumiejąc powagę sytuacji i brak szans na zwycięstwo po przystąpieniu do wojny Rosji, gruziński prezydent, zaapelował o przerwanie ognia i wezwał Moskwę do rozmów. Gruzja ogłosiła jednostronny natychmiastowy rozejm, jednakże Rosja zbagatelizowała to wezwanie, a rosyjski szef dyplomacji, oświadczył, że siły gruzińskie, pomimo zapowiedzi, dalej prowadzą walkę. W oficjalnym komunikacie wydanym przez Sergieja Ławrowa stwierdził on iż: „Rosja nie widzi Saakaszwiliego jako partnera do rozmów”[39] . Odrzucił on tym samym propozycję ministra spraw zagranicznych plan porozumienia o zawieszeniu broni. 11 sierpnia prezydent Rosji podejmuje decyzję o zakończeniu "operacji przymuszania Gruzji do pokoju" w związku z osiągnięciem przez armię rosyjską zakładanych celów. Jednocześnie zastrzega on prawo do podjęcia odpowiednich działań w przypadku ponownej agresji ze strony gruzińskiej. Mimo tej decyzji wojska rosyjskie nie tylko pozostały na zajmowanych pozycjach, ale dokonywały rajdów po terytorium Gruzji[40] . Tego samego dnia w Moskwie ląduje prezydent Francji Nicolas Sarkozy' oraz przewodniczący OBWE Alexander Stubb. W rozmowie z Dmitrijem Miedwiediewem, dochodzą do uzgodnienia sześciopunktowego planu rozwiązania konfliktu, który zakłada zobowiązanie do niestosowania siły, trwałe zakończenie wszystkich działań wojennych, zapewnienie swobodnego dostępu do pomocy humanitarnej, rozpoczęcie międzynarodowej dyskusji o statusie Osetii Południowej i Abchazji oraz środkach zapewnienia ich bezpieczeństwa, powrót sił zbrojnych Gruzji do swoich miejsc oraz wycofanie Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej do miejsca sprzed rozpoczęcia działań bojowych. Podczas konferencji prasowej w Moskwie prezydent Sarkozy stwierdził, iż Rosja ma pełne prawo bronić swoich obywateli za granicą. Z Moskwy prezydent Sarkozy poleciał prosto do Tbilisi i odbył pierwsze rozmowy z prezydentem Saakaszwilim[41] . Wartym odnotowania jest fakt iż w czasie, gdy do Tbilisi leciał prezydent Francji, w to samo miejsce leciał prezydent Polski Lech Kaczyński, który przed wylotem rozmawiał telefonicznie ze swoim amerykańskim odpowiednikiem i zapoznał go ze szczegółami swojej inicjatywy[42] . Prezydent Gruzji po rozmowach z prezydentem Francji zaakceptował plan zawieszenia walk z Rosją z wyjątkiem punktu, który mówił o rozpoczęciu międzynarodowej dyskusji o statusie Osetii Południowej
i Abchazji oraz środkach zapewnienia ich bezpieczeństwa.
Spoglądając jednak w przeciągu całego konfliktu na reakcję Zachodu, trzeba stwierdzić, że była ona wyraźnie ograniczona, wykazywała jednak tendencję do aktywizacji dyplomatycznej i zaostrzania retoryki. Sprowadzała się jednak w praktyce do oświadczeń, wysiłków dyplomatycznych i pomocy humanitarnej. Najbardziej aktywne były Francja, która miała prezydencję w Unii Europejskiej, Niemcy, Polska i USA. Żadne z państw ani struktur zachodnich nie udzieliło Gruzji pomocy wojskowej. Prócz NATO, które zawiesiło dialog polityczny z Rosją, podnosząc przy tym poziom stosunków z Gruzją, żadna organizacja międzynarodowa nie zastosowała poważnych sankcji wobec Rosji. Można było dostrzec wyraźną różnicę w podejściu do kryzysu ze strony poszczególnych państw członkowskich UE i NATO, gdzie najbardziej krytyczna wobec Rosji i przychylna Gruzji okazała się postawa Polski, Litwy, Łotwy i Estonii, a także Danii, Szwecji i Wielkiej Brytanii, bardzo ostrożnie do tego konfliktu podchodziły administracje w Paryżu, Berlinie i Rzymie czy wręcz przychylnie wobec Rosji nastawiona była Słowacji przy jednoczesnej bierność większości państw. Unia Europejska przez dłuższy czas unikała otwartej krytyki Rosji. Kontrastowało to z działaniami USA, które eskalowały krytyczną wobec Rosji retorykę i wykonywały symboliczne gesty poparcia dla Tbilisi poprzez rozpoczęcie dostaw humanitarnych do Gruzji przy pomocy wojskowych samolotów transportowych czy zapowiedziany udział w dostawach pomocy amerykańskiej floty. Wraz z przeciąganiem się rosyjskiej okupacji Gruzji retoryka Paryża i Berlina wobec Moskwy uległa zaostrzeniu[43] .Trudno ustalić straty obu stron, bowiem podają w tej kwestii informacje całkowicie sprzeczne. Zdaniem prokuratury Osetii Południowej zginęło ponad 1,6 tysiąca obywateli autonomii, podczas gdy rosyjska Prokuratura Generalna straty te określa na 134 osoby. Bliższe realności wydaje się ustalenie, iż w trakcie kampanii życie straciło około tysiąca Gruzinów. Straty materialne w postaci mieszkań, zakładów przemysłowych, dróg i obiektów wojskowych oraz zabytków architektury trudno nawet policzyć[44] .
Wojna zakończyła się porażką Gruzji na wszystkich polach, wojna doprowadziła także do zmiany rozkładu sił na obszarze Kaukazu południowego. Gruzja wyszła z wojny niezwykle okaleczona, zniszczona i borykająca się z wieloma problemami od zniszczeń materialnych zaczynając, a kończąc na problemach humanitarnych związanych z dużą ilością uchodźców z terenów Abchazji i Osetii Południowej. Ponadto Rosja odrzucając chęć jakichkolwiek rozmów z prezydentem Saakaszwilim, stawia Gruzję w bardzo trudnej sytuacji. Tbilisi będzie zmuszone negocjować z Moskwą przy pomocy pośredników, a to może doprowadzić do nie postrzegania Gruzji jako podmiotu politycznego, a jej prezydenta, jako partnera do rozmów. Wojna spowodowała spadek notowań Gruzji w państwach NATO co do przyjęcia jej w skład Sojuszu. Spadła również atrakcyjność Gruzji jako bezpiecznego potencjalnego obszaru tranzytowego dla centralno azjatyckich (kazaskich i turkmeńskich) surowców energetycznych[45] . Rosja uderzyła w sposób brutalny, anachroniczny ale skuteczny. Nie osiągnęła zasadniczych celów, jakimi byłoby wzmocnienie kontroli nad tranzytem ropy naftowej przez Przesmyk Kaukaski, a także nie obaliła Saakaszwiliego, mimo to bardzo nadwyrężyła jego władzę i doprowadziła do rozpadu frontu politycznego, który go wspierał. Dała też do zrozumienia Zachodowi, że ma się trzymać z daleka od jej strefy wpływów, bo inaczej może zapomnieć o stabilnych dostawach gazu i ropy naftowej[46] . Jedynymi prawdziwymi zwycięzcami tej wojny okazali się Osetyjczycy, którzy wyparli ze swych terenów ostatni, mieszkających w zwartych skupiskach, Gruzinów. Dalszy rozwój sytuacji w Gruzji jest zależny wyłącznie od układu sił między Rosją a Zachodem i działań pomiędzy tymi stronami, przy czym zdecydowanie mocniejszą stroną jest Rosja[47] .
Chciałbym teraz cofnąć się do roku 1991, w którym to roku, po przeprowadzonym referendum, obywatele Gruzji opowiedzieli się za niepodległością[48] . Od pierwszych dni niepodległości Gruzja uznała Rosję za największe zagrożenie dla swego bezpieczeństwa i stabilności oraz niezależności[49] . Moskwa jest też dla Tbilisi największym sąsiadem, którego nie można jednak lekceważyć, dlatego kolejni politycy tak z jednej strony, jak i z drugiej dążyli do normalizacji stosunków pomiędzy krajami, nawet jeśli podpisywane porozumienia, miały podwójne dno i każda z administracji na różny sposób chciała przechytrzyć swojego partnera. Gdy 8 grudnia 1991 doszło do podpisania tzw. „deklaracji białowieskiej” przez Rosję, Białoruś i Ukrainę oraz 13 dni później przez przywódców jedenastu republik w Ałma Acie układu rozwiązującego ZSRR i powołującego Wspólnotę Niepodległych Państw[50] , Gruzja stała z boku, odmawiając przystąpienia do tego grona. Niestety dla Gruzji, Rosja nie zamierzała pozwolić jej na integrację z Zachodem i wykorzystując pretekst wojny domowej w Gruzji, zmusiła ją do przystąpienia do Wspólnoty Niepodległych Państw. W 1993 roku prezydent Gruzji został zmuszony do zwrócenia się o pomoc do Moskwy, by ta wsparła wojska gruzińskie w walce z Abchazją. Jednym z warunków pomocy było przystąpienie Tbilisi do WNP, a także zgoda na wprowadzenie na terytorium Republiki wojsk rosyjskich. 3 lutego 1994 roku prezydent Gruzji Eduard Szewardnadze i prezydent Rosji Borys Jelcyn podpisali układ O przyjaźni, stosunkach dobrosąsiedzkich i współpracy między Gruzją a Rosyjską Federacją[51] . Układu tego, jak i wprowadzenia wojska rosyjskiego do Gruzji, które swoją drogą nigdy nie zostały z niej wycofane, obawiało się wielu polityków gruzińskich. Z ich niepokojami korespondowało oświadczenie rosyjskiego prezydenta, który zapowiedział, że Rosja kontrolować będzie proces tworzenia narodowej armii gruzińskiej, oraz uzależnił dalszą pomoc wojskową od postępu w normalizacji sytuacji w Abchazji[52] . Jelcyn w trakcie swojego wystąpienia opowiedział się za integralnością Gruzji, jednakże zastrzegł, że integralność ta nie może być dokonywana kosztem interesów narodowych Abchazji i Osetii Południowej. Było to swoiste przyznanie się do wywołania wojny domowej w Gruzji i wspieranie separatystów w walce z armią gruzińską. Po wprowadzeniu rozejmu pomiędzy Abchazją, a Gruzją 14 maja 1994 roku doszło do podpisania pokoju kończącego wojnę abchasko – gruzińską „O zaprzestaniu działań wojennych i rozdzieleniu sił w Abchazji”. Na mocy tego układu na tereny Abchazji wprowadzono siły pokojowe WNP, złożone głównie z Rosjan[53] .
Ponadto na tereny byłego konfliktu przyjechali obserwatorzy międzynarodowi z ramienia ONZ i eksperci policyjni. Z ich pomocą miał się dokonać powrót do Abchazji gruzińskich uchodźców. W kolejnych latach relacje pomiędzy Moskwą, a Tbilisi układały się bardzo pomyślnie. Z Rosji wręcz dochodziły nawoływania, by Abchazja szybciej wywiązywała się z układu pokojowego, a prezydent Abchazji Władysław Ardżinba[54] miał w Rosji coraz mniej zwolenników. Wiązało się to jednak nie tyle z dobrą wolą Rosji, co z jej problemami w czasie pierwszej wojny rosyjsko – czeczeńskiej. W trakcie wizyty premiera Roji Wiktora Czernomyrdina[55] w Tbilisi doszło do podpisania porozumienia o dalszej pomocy dla gruzińskich sił zbrojnych. Rosja była zainteresowana ustabilizowaniem sytuacji wewnętrznej w Gruzji, gdyż uważano, że z uwagi na faktyczne oderwanie się Czeczenii musi istnieć alternatywa dla stabilnego tranzytu kaspijskiej i zakaspijskiej ropy naftowej. Dla takiej polityki niezbędne było wycieszenie konfliktów wokół secesji Abchazji i Osetii Południowej[56] . W 1995 roku doszło do brzemiennego w skutkach porozumienia pomiędzy Gruzją a Rosją, z którego później Gruzja chciała się wycofać. 15 września zawarto porozumienie, na mocy którego Rosja założyła w Gruzji cztery bazy wojskowe na okres 25 lat. Były to: Akhalkalaki, Batumi, Waziani i Gudauta[57] . W 1999 roku udało się wynegocjować opuszczenie przez armię Rosyjską dwóch baz Waziani i Gudauta do 1 lipca 2001 roku. Pierwsza została zamknięta w wyznaczonym terminie, natomiast Federacja Rosyjska nie opuściła bazy Gudauta, która de facto znajdywała się na terenie Abchazji, tłumacząc, że Abchazowie obawiają się wybuchu kolejnego konfliktu z Gruzją[58] . W międzyczasie w 1999 roku wybuchła druga wojna rosyjsko-czeczeńska. Doprowadziła ona do ochłodzenia stosunków na linii Moskwa – Tbilisi. Władze rosyjskie, oskarżały Gruzję o wspieranie separatystów czeczeńskich, upatrywano to w wspólnej granicy czeczeńsko – gruzińskiej, która była jedynym odcinkiem niekontrolowanym przez wojska rosyjskie. Potęgowanie napięcia budziło naruszanie gruzińskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie samoloty i naloty w 2002 roku na rejon wąwozu Pankisi, w celu, jak się wyraziła administracja w Moskwie likwidacji „separatyzmu czeczeńskiego”. Po zamachach na amerykańskie wieże World Trade Center, Moskwa podkreślała, że czeczeńscy rebelianci są powiązani z Al-Kaidą i ostrzegała Gruzję, że jeśli ta nie zaprowadzi pokoju na granicy z Rosją, to Moskwa podejmie jednostronne działania militarne wobec Gruzji. Tbilisi rozpoczęło operację wojskową w wąwozie Pankisi i w połowie października 2002 przekazało Rosji 5 z 13 zatrzymanych w sierpniu czeczeńskich bojowników, których ekstradycji domagała się Moskwa[59] .
Po przejęciu władzy przez Michaiła Saakaszwiliego, Moskwa deklarowała elastyczność w zamknięciu swoich dwóch baz na terenie Gruzji, a także wszystko zapowiadało poprawę stosunków pomiędzy oboma krajami. W 2004 roku w czasie swojej wizyty w Moskwie prezydenci Saakaszwili i Putin uzgodnili współpracę na granicy z Czeczenią oraz wznowienie procesu pokojowego w Abchazji. Nie podobało się Moskwie jednak zbytnie zbliżanie Gruzji z Zachodem, za co „karała” często Gruzję, m.in. poprzez odcinanie dostaw gazu. W marcu 2006 roku wprowadziła zakaz importu gruzińskich produktów rolniczych oraz wina i wody mineralnej, co dotkliwie uderzyło w gruzińską gospodarkę[60] . Rok wcześniej, 10 marca parlament Gruzji jednomyślnie uchwalił rezolucję grożącą delegalizacją rosyjskich baz na terytorium gruzińskim do stycznia 2006 roku, jeśli nie dojdzie do porozumienia w tej kwestii[61] . Moskwa przystała na te warunki i 30 maja 2005 roku doszłod o porozumienia w którym przewidziano iż baza a Akhalkalaki zostanie zamknięta do 1 października 2007, a baza w Batumi do końca 2008 roku. Na przełomie roku 2005 i 2006 „nieznani sprawcy” uderzyli na prowadzące do Gruzji tranzytowe gazociągi i sieci przesyłowe. W nocy z 21 na 22 stycznia 2006 roku, wyleciała w powietrze stacja przesyłowa wysokiego napięcia oraz przepompownia gazociągu. Doprowadziło to do kolosalnych niedoborów nośników energii, skutkująca wyłączeniem całych regionów kraju w m.in. ogrzewanie[62] . Po tych wydarzeniach nastąpiło embargo na produkty z Gruzji, o czym mówiłem już wcześniej. Za tymi ograniczeniami poszły kolejne – zawieszenie połączeń lotniczych i promowych, a także wymiany pocztowej[63] . W kolejnych miesiącach doszło do szykanowania pracowników w Rosji, którzy pochodzili z Gruzji, dochodziło do licznych pobić. Rosja zawiesiła połączenia kolejowe do Gruzji oraz zablokowała transfery bankowe do Republiki. Gruzińska gospodarka, uzależniona w głównej mierze od dużego sąsiada, dostała szoku, jednakże sankcje Rosji, niespodziewanie dla jej samej, przyniosły też pozytywne skutki. Stymulowały one bowiem przyspieszone, strategicznie korzystne przestawienie polityki energetycznej na nowe rynki zbytu i nowych inwestorów w szczególności Turcję, Azerbejdżan i Kazachstan[64] . Pod koniec lipca 2006 roku zaostrzył się konflikt w Abchazji, siły gruzińskie rozbroiły tamtejszą nielegalną milicję i zapowiedziały stworzenie abchaskiego „rządu na uchodźctwie”[65] . Rosja w odpowiedzi przeprowadziła manewry wojskowe w strefie przygranicznej i zapowiedziała „ochronę rosyjskich obywateli wszelkimi środkami”[66] . We wrześniu władze gruzińskie zatrzymały wielu opozycjonistów oskarżając ich o przygotowywanie zamachu stanu, ale także 4 rosyjskich oficerów wywiadu wojskowego. W formie retorsji rosyjskie władze zapowiedziały ewakuację z Gruzji większości swoich dyplomatów, do Moskwy odwołany został ambasador Wieczysław Kowalenko[67] . Powrócił on do Gruzji dopiero w styczniu 2007 roku.
W tym samym czasie z terenów Federacji Rosyjskiej deportowano kilka tysięcy Gruzinów, którzy zostali uznani za nielegalnych imigrantów. Wrogość we wzajemnych stosunkach zaczęła się potęgować. We wrześniu doszło do wymiany ognia w wąwozie Kodori, a później do ostrej potyczki słownej na forum ONZ pomiędzy prezydentem Saakaszwilim, a rosyjskim ambasadorem Witalijem Czurkinem[68] . Po zwycięskich wyborach prezydenckich w 2008, w swoim przemówieniu przed objęciem drugiej kadencji, prezydent Gruzji, Michaił Saakaszwili, zapowiedział chęć normalizacji stosunków z Rosją. W marcu wznowiono połączenia lotnicze pomiędzy stolicami obu krajów. Jednakże po ogłoszeniu niepodległości przez Kosowo, znowu doszło do zaostrzenia konfliktu wokół Abchazji i Osetii Południowej. 11 marca 2008 roku ambasador Rosji przy NATO, zagroził że w przypadku uzyskania przez Gruzji szansy do członkostwa w Pakcie Północnoatlantyckim zapoczątkowany zostanie proces secesji Abchazji i Osetii Południowej[69] . W krótkim czasie po tej wypowiedzi, obie strony zaczęły nawzajem oskarżać się o eskalację przemocy w rejonach separatystycznych republik i jak już wcześniej w swojej pracy nakreśliłem, zwiększać liczbę wojsk wokół nich, a także poświęcać im jeszcze większą uwagę.
Po zakończonym konflikcie Gruzja stała się krajem bardzo ograniczonym w kwestiach politycznych i bezbronnym. Narażonym na bardzo silną presję gospodarczą, polityczną i wojskową ze strony Rosji, godzącą w jego suwerenność[70] . Gruzja jest niemal zupełnie pozbawiona instrumentów politycznych (tym bardziej wojskowych), by realnie usunąć armię Federacji Rosyjskiej z własnego terytorium. Duża aktywność polityczna Gruzji wobec Rosji: wyjście z WNP, oskarżenia o niewywiązywanie się z warunków zawieszenia broni, zerwanie stosunków dyplomatycznych z Rosją, wypowiedzenie porozumienia z lat 90. legalizującego obecność rosyjskich sił w Abchazji i Osetii Południowej oraz zaostrzenie reżimu wizowego miały tylko i wyłącznie symboliczny wymiar[71] . Co więcej środki, które Tbilisi dostaje od Zachodu na odbudowę kraju, będą mogły być wykorzystywane tylko dzięki przyzwoleniu Rosji, która kontroluje szlaki komunikacyjne i obszary najmocniej dotknięte wojną. Rosja oświadczyła otwarcie, że jakiekolwiek rozmowy z Tbilisi na temat normalizacji stosunków pomiędzy oboma krajami, mogą rozpocząć się tylko i wyłącznie w momencie, gdy ze stanowiska prezydenta Republiki zrezygnuje Michaił Saakaszwili. Do tego czasu, Moskwa będzie kontynuować praktykę dyskredytacji władz Gruzji na arenie międzynarodowej oraz blokować integrację Gruzji ze strukturami euroatlantyckimi, a jej strategicznym celem pozostanie odbudowa "strefy wpływów" na Kaukazie Południowym[72] .
Przypisy:
[1]Z. Brzeziński, Wielka Szachownica, Warszawa 1999.
[2]R. Grodzki, Wojna Gruzińsko – Rosyjska 2008. Przyczyny - przebieg – skutki, Zakrzewo 2009, s.93.
[3]http://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/tydzien-na-wschodzie/2008-03-12/rosja-wycofuje-sie-z-formalnej-blokady-abchazji (26 kwietnia 2010).
[4]http://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/tydzien-na-wschodzie/2008-06-04/rosja-zwieksza-presje-na-gruzje (26 kwietnia 2010).
[5] Ibidem.
[6]Ibidem.
[7]R. Grodzki, op. cit., s.97.
[8]W. Materski, Gruzja, Warszawa 2010, s.363.
[9]K. Janicki, Abchazja i Osetia Południowa. Pionki w grze mocarstw? (1992 – 2009), [w]: Źródła nienawiści. Konflikty etniczne w krajach postkomunistycznych, pod red. K. Janicki, Kraków – Warszawa 2009, s.281.
[10]W. Materski, op. cit., s.367.
[11]R. Grodzki, op. cit., s.106.
[12]Eduard Kokojta – urodził się w 1964 roku w Cchinwali. Prezydent Osetii Południowej od 18 grudnia 2001. Przeciwnik reunifikacji Osetii z Gruzją. W 2006 roku został ponownie prezydentem republiki, zdobywając 98% głosów. W 1980 zdobył tytuł Mistrza Gruzji w zapasach w stylu dowolnym. http://www.caucaz.com/home_eng/breve_contenu.php?id=100 (4 maja 2010).
[13]R. Grodzki, op. cit., s.102.
[14]Ibidem, s.100.
[15]Ibidem, s.99.
[16]W. Materski, op. cit., s.368.
[17]R. Grodzki, op. cit., s.107.
[18]Ibidem.
[19]Ibidem, s. 108.
[20] http://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/tydzien-na-wschodzie/2008-08-20/kalendarium-konfliktu-rosyjsko-gruzinskiego (4 maja 2010).
[21]R. Grodzki, op. cit., s.108.
[22] Ibidem, s.112.
[23] Ibidem, s.115.
[24]Ibidem, s.125.
[25]W. Materski, op. cit., s.370.
[26]K. Janicki, op. cit., s.285.
[27]R. Grodzki, op. cit., s.114.
[28] R. Grodzki, op. cit., s.109.
[29] Siergiej Bagapsz – urodzony w 1949 roku w Suchumi. Premier Abchazji w latach 1997-1999.W 2004 roku wygrał wybory prezydenckie w Abchazji, zdobywając 51% głosów. Zapoczątkowało to ostry spór polityczny z głównym kontrkandydatem Raulem Chadżimbą i po miesiącach przepychanek, w powtórnych wyborach w 2005 roku Bagapsz i Chadżimba zdobyli 92% głosów. W czasie wojny w 2008 roku, był głównodowodzącym sił zbrojnych Abchazji, zwrócił się do prezydenta Rosji o uznanie niepodległości Abchazji, a we wrześniu ogłosił decyzję o dążenie Abchazji do członkowstwa we Wspólnocie Niepodległych Państw. Zaprzecza jakoby Abchazja miała zamiar przyłączyć się do Rosji.
[30] http://www.caucaz.com/home_eng/breve_contenu.php?id=105 (4 maja 2010).
http://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/tydzien-na-wschodzie/2008-08-20/kalendarium-konfliktu-rosyjsko-gruzinskiego (4 maja 2010).
[31]R. Grodzki, op. cit., s.112.
[32] Ibidem.
[33] W. Materski, op. cit., s.371.
[34]K. Janicki, op. cit., s.284.
[35]R. Grodzki, op. cit., s.102.
[36]Ibidem, s.104.
[37] Ibidem, s.111.
[38]http://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/tydzien-na-wschodzie/2008-08-20/kalendarium-konfliktu-rosyjsko-gruzinskiego (4 maja 2010).
[39]R. Grodzki, op. cit., s.118.
[40] http://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/tydzien-na-wschodzie/2008-08-20/kalendarium-konfliktu-rosyjsko-gruzinskiego (4 maja 2010).
[41]Ibidem.
[42] R. Grodzki, op. cit., s.125.
[43]http://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/tydzien-na-wschodzie/2008-08-20/rosyjska-inwazja-na-gruzje-przebieg-cele-i-konsekwencje (4 maja 2010).
[44]W. Materski, op. cit., s.371.
[45]http://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/tydzien-na-wschodzie/2008-08-20/gruzja-na-wojnie-z-rosja (4 maja 2010).
[46] Ibidem, s.373.
[47]http://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/tydzien-na-wschodzie/2008-08-20/gruzja-na-wojnie-z-rosja (4 maja 2010).
[48]Referendum odbyło się 31 marca 1991 roku. Za oderwaniem Gruzji od ZSRR opowiedziało się 98,91% obywateli. Niepodległość ogłoszono 9 kwietnia.
[49]M. Falkowski, Problemy bezpieczeństwa na Kaukazie Południowym, [w]: Polityka zagraniczna i bezpieczeństwa na obszarze Wspólnoty Niepodległych Państw, pod red. A. Legucka, K. Malak, Warszawa 2009, s. 202.
[50] R. Grodzki, op. cit., s.42.
[51] Ibidem, s.45.
[52] W. Materski, op. cit., s.312.
[53] R. Grodzki, op. cit., s.62.
[54]Władysław Ardżinba – urodzony 14 maja 1945, zmarł 4 marca 2010. Prezydent Abchazji w latach 1994-2005. http://www.speroforum.com/site/article.asp?id=28398&t=Vladislav+Ardzinba%2C+First+Leader+of+Abkhazia%2C+Dies (5 maja 2010).
[55]Wiktor Czernomyrdin – urodzony 9 kwietnia 1938 roku. Premier Rosji w latach 1992 – 1998. Od 2001 do 2009 był ambasadorem Rosji na Ukrainie. Z wykształcenia doktor nauk technicznych. http://www.encyclopedia.com/topic/Viktor_Stepanovich_Chernomyrdin.aspx#1E1-Chernomyr (5 maja 2010).
[56]W. Materski, op. cit., s.315.
[57]R. Grodzki, op. cit., s.62.
[58] Ibidem.
[59] Ibidem., s.64.
[60] M. Falkowski, op. cit., s.204.
[61] R. Grodzki, op. cit., s.65.
[62] W. Materski, op. cit., s.355.
[63] Ibidem.
[64] Ibidem., s.356.
[65] R. Grodzki, op. cit., s.67.
[66] Ibidem.
[67]W. Materski, op. cit., s.358.
[68]R. Grodzki, op. cit., s.68.
[69]Ibidem., s.69.
[70]http://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/tydzien-na-wschodzie/2008-09-04/gruzja-na-rowni-pochylej (5 maja 2010).
[71] Ibidem.
[72]http://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/tydzien-na-wschodzie/2009-05-06/rosja-wobec-gruzji-dojrzewa-nowy-konflikt (5 maja 2010).