Polska krajem postkolonialnym? - wywiad z Paddym Coulterem
- Karolina Buś
- Uważam, że była ona naprawdę fascynująca. Jako dziennikarz i profesor Oksfordu, nieczęsto mam okazję być świadkiem takiego dialogu, słyszeć wypowiedzi Węgrów czy Białorusinów opisujących niewyobrażalne dla nas realia. Byłem pod wielkim wrażeniem prof. Stanisława Szuszkiewicza, który z taką szczerością opowiadał o totalitarnym reżimie w swoim kraju, o tym, że 100% publicznych informacji wychodzi od jednej partii.
Jako moderator w debacie „ Mówiąc do ściany – o intelektualnym apartheidzie w Europie” miałem trudność w kontrolowaniu przebiegu dyskusji, ponieważ byłem świadom tego, że widownia składała się zarówno z ekspertów światowej sławy, ludzi o ogromnej wiedzy, jak i studentów, którzy mają pewien poziom wiedzy i chcą się dowiedzieć czegoś więcej - mieliśmy, więc do czynienia z dwoma poziomami dyskursu. Interesujący był komentarz Dyrektora Europejskiej Fundacji Kultury Gottfrieda Wagnera, który podał przykład negatywnych skutków wydarzeń z 1968 roku – pragnienie sprzeciwu, nieposłuszeństwa wobec władzy doprowadziło do tego, że w austriackich kręgach akademickich popierano Pol Pota. Dla mnie urodzonego zaraz po wojnie, rok 1968 był wielkim rokiem, ale dla ludzi młodych, cóż on tak naprawdę oznacza?
- Wracając do debaty, czy sądzi Pan, że intelektualny apartheid nadal istnieje, że nie przeszedł on jeszcze całkiem do przeszłości?
- Apartheid, to takie ‘brzydkie’ słowo, naprawdę nie lubię go używać. Ale coś, w tym musi być, bo moim zdaniem nie doszło wciąż do pełnej intelektualnej integracji nowych członków Unii Europejskiej.
- Nawiązując do wystąpienia prof. Niny Witoszek-Fitzpatrick - czy rzeczywiście można nazwać Polskę krajem postkolonialnym, czy sowiecką okupację można porównać z kolonializmem?
- To bardzo dobre pytanie. Choć musiałbym być lepszym historykiem, żeby odpowiednio osądzić takie porównanie. Z pewnością, Zachód niewiele zrobił w przeszłości, by Polskę ocalić, jako alianci nie wywiązaliśmy się przecież z naszych zobowiązań. Ale z drugiej strony, cóż można było zrobić w Jałcie? Kontynuować wojnę, kiedy już wszyscy mieli jej naprawdę dość? Czy można, zatem określić Polskę jako postkolonialną? Naprawdę nie wiem.
- Jako, że był Pan dyrektorem IBT realizującej programy telewizyjne na temat polityki zagranicznej dla BBC, chciałam zapytać jak postrzega Pan polską politykę zagraniczną z ostatnich dwóch lat?
- Obawiam się, że polski rząd nie uzbierał wielu ‘brownie points”, to jest uznania w oczach innych. Tak prowadzona polityka wydaje mi się mało produktywną, zbyt agresywną, zbyt antyeuropejską, co niestety prowadzi do braku konstruktywnej współpracy. Taka postawa nie przysparza sprzymierzeńców, jest zwyczajnie głupia. A przecież w nowej Europie, idea jest taka by współpracować, dzielić się doświadczeniami. Więc kiedy Polska po raz kolejny mówi ‘nie’, sprzeciwia się wspólnym inicjatywom, to pojawia się zniecierpliwienie i konsternacja. Możemy sobie wyobrazić, co by się działo, gdyby każdy z 27 krajów członkowskich, co chwilę stawiał na swoim. Irlandia na przykład nigdy nie osiągnęłaby takiego dobrobytu, gdyby postępowała jak Polska. Choć popełnialiśmy błędy, wiedzieliśmy, że kompromis jest najważniejszy.
- Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Karolina Buś
Paddy Coulter jest Kierownikiem Studiów Dziennikarskich w Instytucie Reutera na Uniwersytecie Oxfordzkim oraz członkiem Green College w Oxfordzie. Jest też członkiem Stowarzyszenia Domu Królowej Elżbiety i prezesem Broadcasting Support Services (BSS).