Adam Wudarczyk: Zaciska się pętla na szyi Putina
- Adam Wudarczyk
Putin często odwołuje się do pierwotnych potrzeb społeczności rosyjskiej prężąc muskuły. Nie potrafi przegrywać, a to pcha go w coraz mniej rozsądne decyzje. Użycie przemocy wobec narodu ukraińskiego było nieudaną próbą pokazania, że wciąż ma władzę i należy się go bać. Jednak kozacka dusza i chęć wolności wzięła górę i nie udało się zapanować nad zamieszkami na Majdanie. Berkut demonstrantów nie rozpędził, a przybił jedynie gwóźdź do trumny ukraińskiego rządu i prezydenta Wiktora Janukowycza. Całość wydarzeń na Ukrainie ukazała słabość Putina, ten w odwecie decyduje się na zajęcie Krymu i wschodniej Ukrainy aby udowodnić światu, że nie jest słaby. W międzyczasie trwa intensywna indoktrynacja narodu rosyjskiego. Propaganda jest silna i nie ma nic wspólnego z prawdą. Co więcej Putin pokazuje się światu z niezrozumiałej strony, a to dlatego, że to nie dla świata były te gesty, a dla Rosjan. Tak intensywne zwracanie się do własnych obywateli ukazuje strach przed utratą władzy.
Chiński „sukces” energetyczny
Putin, który zobaczył, że traci możliwości na Zachodzie próbuje się zwrócić w stronę chińskiego sąsiada. Tak samo jednak jak Janukowycz, który zwrócił się po pomoc do Chin oczekując sukcesu i uniezależnienia się od UE i Rosji, tak Chińczycy i tym razem nie dają Putinowi tego co chciał. Jest to o tyle zaskakujące, że Putin ma już negatywne doświadczenia podczas Joint Venture CNPC i Rosnieftu. Przyparty do muru ulega Chińczykom i decyduje się na niekorzystną współpracę doświadczając wielkiego poniżenia w Szanghaju – Chińczycy bowiem do samego końca nie udzielają żadnej odpowiedzi każąc Putinowi czekać i pokazują kto tu tak naprawdę rządzi. Państwo Środka ma bowiem zdywersyfikowane dostawy, Rosja zaś może już tylko liczyć na sprzedaż w jednym kierunku. Podpisana zostaje 30-to letnia nieopłacalna umowa (wg kilku wyliczeń ekonomicznych nawet stratna dla Rosji) na dostawy gazu. Część obserwatorów, którzy nie znają wschodniej polityki podnosi alarm o współpracy Niedźwiedzia i Smoka, ci bardziej wytrawni zaś widzą uśmiech prezydenta Xi Jingpinga oraz rozpaczliwą rosyjską propagandę, która próbuje pokazać jak wielki jest to sukces i jak silna jest Rosja. Prawda jest taka, że historia ukazała słabość rosyjskiej gospodarki i polityki zagranicznej.
Współczesna wojna
Wielu oburza się na wieść o kolejnych sankcjach gospodarczych nałożonych na Rosję podkreślając, że Putin nic sobie z nich nie robi. Warto jednak zauważyć jak jest skonstruowany dzisiejszy świat. Niegdyś ważne były wojska, które mogły podbijać nowe ziemie, które później dostarczały bogactw władcom panującymi nad tymi ziemiami. Dzisiaj bogactwa nie potrzebują ziemi fizycznie – globalizacja daje więcej możliwości bez konieczności przelewania krwi. Dzisiaj nikt nie musi podbijać nowych ziem aby wytwarzać więcej jedzenia czy wydobywać więcej bogactw – dzisiaj wystarczą rynki finansowe, swobodny przepływ towarów i kapitału oraz wysokie technologie. Sankcje gospodarcze odbierają możliwość tego swobodnego przepływu. Jest także jeden zapomniany wątek – brak zaufania Rosjan do Rosji. Czym się to objawia? Tym, że najbogatsi Rosjanie wyprowadzają swoje majątki za granicę. Blokując bogatym dostęp do ich własnych pieniędzy (bądź rozkradzionych) stawia się ich w trudnej i stresującej sytuacji – wyprowadzili majątki aby nikt ich nie ukradł, a działania narodu doprowadziły do tego, że mimo, iż pieniądze powinny być bezpieczne – dalej nie są. To dolewa oliwy do ognia – ognia społecznego, który tak bardzo chciał ujarzmić Władimir Putin. Sankcje gospodarcze oraz ostracyzm na arenie międzynarodowej, który odbija się negatywnie na giełdzie rosyjskiej doprowadza do odpływu kapitału zagranicznego. Społeczeństwo rosyjskie biednieje każdego dnia.
Zestrzelenie samolotu
Jest to najgorsza decyzja jaką władze rosyjskie mogły podjąć. Prężąc muskuły i pokazując, że niczego się nie boją i mogą nawet przelać krew Europejczyków niezaangażowanych w konflikt na Ukrainie mogło zaimponować tylko nielicznym. Ten zamach władz rosyjskich był zamachem na własnych obywateli i przyszłość narodu rosyjskiego. Umierające przez alkoholizm społeczeństwo, które ratowało się naginanymi i fałszowanymi statystykami na terenach azjatyckiej części Rosji wpadło w kleszcze, które zniszczą kraj. Z jednej strony odbywa się kolonizacja Rosji przez Chińczyków, z drugiej strony Europa roztacza mur, którego Rosja nie przejdzie – Rosjanie przestają być obsługiwani w Europie, a często wypraszani, stają się obywatelami drugiej kategorii. Co więcej Haga sięgnęła po ciężką armatę w zasadzie podwajając oczekiwaną karę na wypłacenie należności udziałowcom Jukosu do ponad 50 mld dolarów, których Rosja nie ma.
Co dzisiaj?
Dzisiaj sytuacja Rosji jest najgorsza od lat. Ukraina wygrywa wojnę poprzez unicestwienie separatystów i odbijanie swoich ziem. Rosja w cichy i niezauważalny dla świata sposób traci swoją Azjatycką część przez Chiny. Cały świat Rosji blokuje środki pieniężne, wyprowadza kapitał, narzuca sankcje, zmusza do podpisania nieopłacalnych kontraktów, a od dzisiaj również narzuca niemożliwe kary. Cały świat Rosję wykrwawia. Ironia tej sytuacji polega na tym, że propaganda rosyjska próbuje przedstawić ten konflikt na korzyść Rosji – co się skutecznie udaje. Skuteczność tej propagandy działa na niekorzyść samego Kremla, ponieważ Rosja zaczyna tracić kontakt z rzeczywistością i nie dostrzega jak cały świat powoli niedźwiedziowi upuszcza krwi – powoli tak aby nikt nie widział. Ciekawe tylko, że sam niedźwiedź próbuje udawać, że nic się nie dzieje…