Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Opinie Polityka Anna Głąb: Wilk syty, owca cała a tarcza w Azerbejdżanie (komentarz)

Anna Głąb: Wilk syty, owca cała a tarcza w Azerbejdżanie (komentarz)


08 czerwiec 2007
A A A

Co do faktu, że Rosja znajdzie „wyjście z twarzą” z konfrontacji dotyczącej rozlokowania tarczy antyrakietowej, nie miałam wątpliwości. Trudno było tylko określić, jak rosyjski prezydent rozegra tę kwestię. Odpowiedź nadeszła po czwartkowym (07.06) spotkaniu Władimira Putina z Georgem W. Bushem.

Jak się okazuje, Rosjanie dzierżawią w Azerbejdżanie stację radarową w pobliżu miejscowości Gabalia. W Azerbejdżanie, czyli nie byle gdzie, bo po sąsiedzku z Iranem. Część amerykańskiego systemu umieszczona w tym regionie miałaby lepiej spełniać swoje funkcje, niż w przypadku lokacji w Europie Środkowej.

Putin przyjechał odpowiednio przygotowany do rozmów. Otrzymał już bowiem błogosławieństwo azerbejdżańskiego prezydenta, Ilhama Alijewa, który będzie „szczęśliwy, jeśli jego kraj będzie mógł wnieść swój wkład w zapewnienie globalnego bezpieczeństwa”. Dla Rosji tarcza na terenie byłej republiki radzieckiej stanowi również dobry środek na minimalizowanie wpływów irańskich w regionie.

Rosja powróciła do stołu rozmów z propozycją „konkretną” i „interesującą”. Nie ma już mowy o zakłócaniu równowagi strategicznej ani gróźb wystrzelenia głowic atomowych. Bush, jak sam wskazał, prowadził „razem z Władimirem bardzo konstruktywny dialog”. Rosyjskie zaniepokojenie, jak powiedział Bush, wynikało z faktu, iż „budowa tarczy antyrakietowej nie jest działaniem, do którego prowadziłby przyjaciel”.

Z kolei Putin mówił – „ustaliliśmy z Georgem, że nasi specjaliści przystąpią do pracy najszybciej, jak to możliwe”. Rosyjski prezydent podkreślił również, iż od momentu kiedy „jakikolwiek kraj, w tym również Iran, przeprowadzi pierwszą próbę swojej rakiety dalekiego zasięgu, wywiad – i amerykański, i rosyjski, od razu to odnotują. Od pierwszej próby do uzyskania gotowości bojowej takich rakiet mija minimum 3 do 5 lat. To dostateczna ilość czasu, aby zmienić i rozwinąć każdy system obrony przeciwrakietowej. Dlatego bez względu na to, jak długo będą trwać negocjacje, nigdy nie będzie za późno.

Stany Zjednoczone rosyjska propozycja zaskoczyła ale jednocześnie zainteresowała. Teraz nadchodzi czas na „poważną, strategiczną dyskusję”. Swoją drogą Putin wykazał się wyczuciem czasu i swą propozycję złożył na dzień przed planowana wizytą Busha w Polsce. Przeciwko takiemu rozwiązaniu będą bowiem zapewne oponować polskie władze. Tarcza antyrakietowa miała być kolejnym sukcesem polskiej dyplomacji i to bez względu na wyraźny sprzeciw społeczeństwa. I choć rosyjskie motywy są, jakie są, Stanom Zjednoczonym łatwiej będzie się rozmawiać z Rosją niż z Polską. Rosja, nawet jeśli ma wygórowane ambicje mocarstwowe, to nie są one całkowicie bezpodstawne.

Wszyscy spodziewali się kolejnej konfrontacji między Rosją a USA, a tymczasem z poziomu wzajemnych oskarżeń prezydenci przeszli na retorykę bardzo przyjacielską. Jest to również jeden z wybiegów Rosji, odwracający uwagę od sytuacji wewnętrznej. Im bowiem dialog dotyczący tarczy był ostrzejszy, tym częściej upominano Rosję w kwestii niskich standardów przestrzegania praw człowieka i prześladowania opozycji. W wyniku porozumienia te problemy mają szansę przejść na dalszy plan. Putin znowu jest potrzebny, Rosja znów jest partnerem, a zimna wojna się skończyła.