Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home

Bogdan Pliszka: Zielono mi... od ochrony środowiska do Ekofilozofi


19 grudzień 2008
A A A

W ruchu ekologicznym można oczywiście znaleźć wiele nurtów i prądów myślowych – od umiarkowanych po najbardziej radykalne. Pomysły niektórych ekofilozofów mogą jednak budzić grozę. Zanim pojawił się Greenpeace

Ruch ekologiczny, zwany również-nie całkiem słusznie-ruchem zielonych, ma swoje korzenie w młodzieżowej rewolcie końca lat ’60 ubiegłego wieku. Trudno się temu dziwić; gloryfikujący życie w zgodzie z naturą, wolny seks, związki otwarte hippisi byli idealnym materiałem na obrońców środowiska. Warto jednak przypomnieć, że elementy „zielonej ideologii” pojawiały się już w latach ’20 ubiegłego wieku. Łączeni czasami z niemiecką „rewolucją konserwatywną”, uczestnicy ruchu vogelwanderer ze swoimi postulatami powrotu do natury, zajmowaniem opuszczonych gospodarstw wiejskich na potrzeby wspólnoty (by nie napisać – komuny!) jak ulał pasują do prekursorów ruchu hippisowskiego i ekologicznego, zarazem.

Sama NSDAP, również gloryfikowała naturę odwołując się do germańskich, a często wcześniejszych – indoeuropejskich – wierzeń religijnych. Ubocznym efektem tego, był zresztą kompletny brak przygotowania Wehrmachtu, czy niemieckich formacji policyjnych do działań przeciwpartyzanckich, spowodowany sprzeciwem „wielkiego łowczego Rzeszy” dla wszelkich inicjatyw OKH, mających przygotować żołnierzy do walk w lesie! Cisza, spokój i dbałość o przyrodę wzięła tu górę nad zdolnościami bojowymi armii. Można jedynie przypomnieć, że „wielkim łowczym Rzeszy” był w tym czasie Reichmarschall Hermann Goring. Jeszcze bardziej skrajne formy umiłowania przyrody ojczystej pojawiały się w Norwegii rządzonej przez Nasjonal Samling i jej przywódcę Vidkuna Quislinga.

Od sabotażystów po europosłów

Jednak pierwsza ze znanych organizacji ekologicznych, powstała nie w Niemczech, Norwegii czy nawet Stanach Zjednoczonych, ale w Kanadzie. W 1971 roku w Vancouver powstał Greenpeace. Pierwotnie organizacja stawiała sobie za cel walkę z próbami atomowymi na Alasce. Jak łatwo się domyśleć z amerykańskimi próbami jądrowymi.

Organizacja szybko się rozrastała i niebawem nabrała charakteru międzynarodowego. Coraz bardziej też rozszerzała zakres swoich zainteresowań. Co więcej, z organizacji grupującej ludzi o pewnym przygotowaniu zawodowym, a nawet naukowym, stała się organizacją motywowaną politycznie. Mimo, że Greenpeace oficjalnie odżegnuje się od związków z jakimkolwiek rządem i deklaruje utrzymywanie się z datków indywidualnych darczyńców, rozmach działań i poziom logistyką mogą rodzić podejrzenia, ze deklaracje te nie są do końca prawdziwe. W 1986 roku, szeregi organizacji opuścił jej założyciel, Patrick Moore, zarzucając jej dyrektorom upolitycznienie i brak podstawowej wiedzy naukowej.

Bodaj najbardziej spektakularną akcją Greenpeace była próba powstrzymania francuskich prób jądrowych na Pacyfiku, zakończona zatopieniem w Auckland, przez komandosów francuskich, flagowego statku organizacji „Rainbow Warrior”. Trzeba zresztą przyznać, że akcje przeciwko francuskim próbom jądrowym na Pacyfiku, cieszyły się poparciem państw regionu. Tradycyjna buta i arogancja rządu francuskiego, jeszcze te sympatie potęgowały. Trudno zresztą odmówić racji działaczom Greenpeace, gdy na argument prezydenta Francji, o nieszkodliwości prób jądrowych, zaproponowali, by przeprowadzić je pod Paryżem! Nie wnikając w sensowność argumentów Greenpeace, trzeba przyznać, że ma do swojej dyspozycji doskonale wyszkolonych ochotników, o bardzo dużej motywacji do działania i sporej odwadze osobistej, której to, wiele z akcji wymaga. Obecnie Greenpeace deklaruje, iż jego podstawowe cele to:
•    zatrzymanie zmian klimatycznych
•    ochrona lasów
•    ochrona oceanów
•    powstrzymanie wielorybnictwa
•    sprzeciw wobec wykorzystywania energii atomowej i popieranie energii odnawialnej
•    sprzeciw wobec inżynierii genetycznej
•    eliminacja z użycia toksycznych związków chemicznych

Przynajmniej, niektóre z nich wydają się być zupełnie sensowne. Co, zaś ciekawe przynajmniej jeden, współgra z inicjatywami środowisk skupionych wokół Radia Maryja!

Inną organizacją ekologiczną, w potocznym tego słowa rozumieniu, jest założona w 1979 roku w Stanach Zjednoczonych Earth First! W porównaniu z Greenpeace, Earth First! jest organizacją zdecydowanie bardziej radykalną. Działacze Earth First! podejmują działania określane mianem „akcji bezpośredniej”, a polegające na blokowaniu budów obiektów uważanych za szkodliwe dla środowiska, blokowaniu wycinki drzew czy nawet niszczeniu sprzętu mechanicznego używanego przez drogowców, drwali czy budowlańców. Sami działacze Earh First! podkreślają na każdym kroku, że motywowani są ideologią głębokiej ekologii, w związku z czym w żaden sposób nie są zainteresowani takimi zagadnieniami jak segregacja czy redukcja produkowanych odpadów, oszczędzanie wody czy energii, bądź likwidowanie uciążliwego hałasu dróg poprzez budowę ekranów akustycznych. Dla Earth First! Celem jest raczej zmiana mentalności ludzkiej i wychowanie (albo wręcz, wyhodowanie) „nowego człowieka” odrzucającego antropocentryczny obraz rzeczywistości. Organizacja współpracuje z innymi organizacjami głoszącymi hasła „głębokiej ekologii”: Earth Liberation Front, a na gruncie polskim Klubem „Gaja” czy Pracownią na Rzecz Wszystkich Istot. Earth First! uważana jest przez FBI za organizację ekoterrorystyczną i jako taka widnieje na liście organizacji terrorystycznych Departamentu Stanu USA.

Nieco inny profil mają organizacje walczące o prawa zwierząt, wśród których na czoło wysuwa się Animal Liberation Front (ALF) - powstały w 1976 roku ogólnoświatowy ruch radykalnych obrońców praw zwierząt. Aktywiści Frontu podejmują, przede wszystkim działania o charakterze „akcji bezpośredniej”, czy mówiąc mniej „gnostycznym” językiem, o charakterze sabotażowo – dywersyjnym. Należą do nich akcje uwalniania zwierząt z ferm futrzarskich, laboratoriów kosmetycznych, niszczenia urządzeń w rzeźniach czy ambon myśliwskich. Partnerem ALF w Polsce jest powstały w 1988 roku Front Wyzwolenia Zwierząt, który jednak w miejsce akcji sabotażowo – dywersyjnych podejmuje akcje informacyjne poprzez wydawanie ulotek ,organizowanie wystaw czy (z rzadka) pikietowanie ferm hodowlanych czy laboratoriów. W ostatnim przypadku może, dość często liczyć na przychylność społeczności lokalnych, dla których takie sąsiedztwo bywa – oględnie rzecz nazywając – uciążliwe. Pomijając, zapewne szlachetne, motywy wielu aktywistów ALF, pomysły z uwalnianiem zwierząt hodowlanych, kończą się najczęściej ogromnymi stratami w rodzimych ekosystemach, czego dowodem są spustoszenia dokonywane np. w Polsce przez jenoty, szopy czy norki amerykańskie, a więc zwierzęta obce dla Europy Środkowej.

Osobną kategorią organizacji ekologicznych, a w zasadzie wyrastających z ruchu ekologicznego, są organizacje stricte polityczne, a więc partie. Najczęściej występują one pod nazwą „partii zielonych”. O ile organizacje ekologiczne stawiają sobie za cel, przede wszystkim, czasami dość swoiście pojmowaną, ochronę środowiska, o tyle partie zielonych stawiają sobie przede wszystkim cele polityczne, a obecność w państwowych parlamentach czy Parlamencie Europejskim, traktują jako środek do realizacji swych celów, często, zresztą, mających coraz mniej wspólnego z ochroną środowiska naturalnego. Wydaje się, ze dla większości polityków związanych z partiami zielonych, ideologią, do której się odwołują jest neomarksizm (zwany też nową lewicą), rodem ze Szkoły Frankfurckiej. Nie jest zapewne przypadkiem, że najsilniejsza z europejskich, partii zielonych ma w swoich szeregach Joschkę Fischera; byłego lewicowego „zadymiarza”, mającego też powiązania z radykalnie lewicowymi organizacjami terrorystycznymi działającymi w latach ’70, czy Danny’ego Cohn-Bendita; czołowego ideologa maja ’68 i autora (wraz bratem, Gabrielem) książki „Lewicowy radykalizm forsowną kuracją przeciwko starczej chorobie komunizmu”. Danny Cohn-Bendit  jest zresztą liderem Grupy Zieloni - Wolny Sojusz Europejski w Parlamencie Europejskim.

Partie zielonych stawiają sobie za cel stworzenie „nowego człowieka” i „nowego społeczeństwa”, kontestując i poddając radykalnej krytyce „społeczeństwo represywne” narzucające „opresyjne” normy moralne, dominację białych-heteroseksualnych-mężczyzn czy tradycyjny model rodziny, tłamszący „naturalne instynkty seksualne człowieka”. Receptą na stworzenie „nowego społeczeństwa” mają być w tej sytuacji: nowy model „rodziny otwartej”, oparty o stałą wymianę partnerów (oczywiście, również seksualnych), legalizacja (oraz promowanie) „małżeństw” jednopłciowych, rozszerzenie „praw dziecka”, powszechna edukacja seksualna zaczynająca się już w przedszkolu, powszechna dostępność środków antykoncepcyjnych czy powszechna dostępność „aborcji na życzenie” jako podstawowego prawa kobiety czy legalna eutanazja. Organizacjami ściśle współpracującym z Europejską Partią Zielonych w Polsce są: partia Zieloni 2004 oraz... Ruch Autonomii Śląska.

Źródła inspiracji

Zarówno organizacje ekologiczne(częściej) jak i partie zielonych (rzadziej) starają się czerpać natchnienie z filozofii ekologicznej. Warto przyjrzeć się, niektórym jej przedstawicielom. Za „praojca” filozofii ekologicznej często uważa się amerykańskiego pisarza i filozofa Henry’ego Davida Thoreau. Thoreau urodził się i spędził prawie całe życie w miasteczku Concord w stanie Massachusetts. Dwa lata życia spędził zaś nad oddalonym od siedzib ludzkich, leśnym stawem Walden. To właśnie książka „Walden”, będąca pokłosiem tego doświadczenia uważana jest czasami za pierwszy manifest filozofii ekologicznej. Sam Thoreau pasowałby równie dobrze na anarchistę (odmawiał płacenia podatków) czy „hippisa” (jako zwolennik prymitywizmu), ale faktem jest, ze jego książka może stanowić swoisty-bardzo zresztą łagodny-manifest ekologiczny.

Innym „ojcem” filozofii ekologicznej jest Knut Hamsun – norweski pisarz, prekursor tendencji w powieści psychologicznej oraz egzystencjalnej, które w pełni ukształtowały się w drugiej połowie XX wieku. Laureat Nagrody Nobla w dziedzinie literatury za rok 1920 za książkę „Błogosławieństwo ziemi”. Hamsun mimo niewątpliwego talentu literackiego i genialnych opisów dzikiej przyrody, obrazujących fascynację autora-naturą, zapewne nie jest jednak mile widziany w „ekologicznej rodzinie”... Przed II wojną światową i w jej trakcie popierał Hitlera i nazistów, za co po wojnie był sądzony i poddany ogólnonarodowemu ostracyzmowi. W 1943 oddał nawet swój medal będący częścią Nagrody Nobla Józefowi Goebbelsowi na znak podziwu! Był znakomitym pisarzem, ale odszedł w niesławie. Póki więc Adolf Hitler nie zostanie zaliczony w poczet „ojców założycieli” Unii Europejskiej, trudno spodziewać się, by ekolodzy eksponowali na swoich sztandarach postać tak jednoznacznie kojarzoną z nazizmem.

Współczesnym liderem filozofów ekologicznych jest profesor Arne Naess, również Norweg, aktywny działacz Norweskiej Partii Zielonych, jest twórcą nurtu zwanego ekologią głęboką. Filozofia ta czerpie z buddyzmu, gandyzmu oraz niderlandzko-żydowskiego filozofa Barucha Spinozy. Naess uważa, że prawidłowy rozwój jednostki możliwy jest jedynie wówczas, gdy zapewniona będzie jej w tym samym stopniu możliwość rozwoju biologicznego jak i psychicznego oraz duchowego, o których nie może być mowy bez pierwotnego, prawdziwego zawiązku człowieka z przyrodą. Kondycja naszego życia zależy od kondycji całego środowiska w świecie, w którym żyjemy. Nie ma miejsca na podział na byty bardziej lub mniej znaczące, nadrzędne lub podrzędne. Konsumpcyjna kultura człowieka XX i XXI wieku oparta jest na przekonaniu, że człowiek stanowi centrum świata i wszelkie podejmowane przez niego działania powinny być zgodne z jego (niejednokrotnie jedynie doraźnymi) potrzebami. Ten jednostronny i ślepy antropocentryzm jest przyczyną wszelkiego zła, jakie wyrządzane jest przyrodzie i kryzysu, który dotyka samego człowieka. Nawet w kwestiach tak szeroko promowanej od kilkudziesięciu lat ekologii (płytkiej ekologii) nie jesteśmy w stanie uwolnić się od ludzkiego punktu widzenia. Brak nam całościowej wizji otaczającego nas świata – jesteśmy wielkimi egoistami, będąc jedynie częścią ogromnej całości. Wychodząc z takich założeń filozof dochodzi do wniosku, ze aby równowaga w naturze mogła być zachowaną, populację homo sapiens sapiens należy ograniczyć do 90 – 10 milionów osobników!

Polskim „wkładem” w filozofię ekologiczną jest profesor Henryk Skolimowski. Uczeń Ajdukiewicza i Kotarbińskiego, pierwotnie specjalizujący się w logice. Obecnie Skolimowski jest jedną z jaśniejszych „gwiazd” na firmamencie ekofilozofii. Skolimowski zakłada, że największymi mankamentami współczesnego świata są:
  1. Degradacja coraz większych obszarów biednego południa przez bogatą północ.
  2. Konsumpcjonizm jako dominujący styl życia.
  3. Stechnicyzowanie świata.  
  4. Postępujące niszczenie środowiska naturalnego.
  5. Zastój w naukach społecznych i humanistycznych.
W odniesieniu do człowieka:
  1. Frustracja.
  2. Zanik duchowości.
  3. Niezadowalające kontakty międzyludzkie.
  4. Poczucie braku sensu życia.
  5. Hedonistyczny stosunek do życia.

Dostrzegając złożoność przyczyn, które doprowadziły do takiego stanu rzeczy, Skolimowski formułuje tezę, że najważniejszą, można powiedzieć - praprzyczyną - jest przyjęcie w kulturze Zachodu niewłaściwej kosmologii. Ta kosmologia - w najprostszym ujęciu - to postrzeganie świata w kategoriach maszyny. Jest ona właściwa dla naszej zachodniej współczesności, proces jej kształtowania trwał przez ostatnie trzy wieki.

Podstawowym założeniem filozofii ekologicznej Henryka Skolimowskiego jest postrzeganie świata jako sanktuarium, a nie jako deterministycznej maszyny. Filozofia ekologiczna akceptuje fakt, że podstawowe założenia kosmologiczne dotyczące struktury świata, jego obrazu mają charakter pozanaukowy bądź przednaukowy. Innymi słowy - nie podlegają takim kryteriom naukowości, jakie obowiązują, i jakie są powszechnie akceptowane, we współczesnej nauce.

To wyjściowe założenie współgra z rozumieniem Kosmosu i miejsca człowieka w nim, jakie zawarte jest w wielkich religiach: hinuizmie, buddyzmie i – swoiście pojmowanym – chrześcijaństwie.

Najoryginalniejszym jednak filozofem ekologicznym, wydaje się być Fin, Kaarlo Pentti Linkola. Piewca „deindustrializmu”, dzikiej przyrody i skrajny „antropofob”. Linkola uważa planetę Ziemię za żywy organizm, człowieka zaś za pasożyta tenże organizm niszczącego. Zdrowie Ziemi może przywrócić więc tylko radykalny homicyd! Pentti Linkola z radością wita każdą katastrofę, czy to naturalną czy spowodowaną przez człowieka. Istotne jest jedynie to, by ofiar było jak najwięcej. Z entuzjazmem wypowiada się na temat holokaustu, żałując jedynie, ze pochłonął on tak mało ofiar (sic!). Teza ta spowodowała, zresztą, wściekłe ataki New York Times, na filozofa i głosy potępienia i oburzenia ze strony politycznie poprawnego, amerykańskiego establishmentu naukowego. Oskarżenia o ekofaszyzm przyjmuje on ze stoickim spokojem, a nawet z radością, uważając je za komplement . Linkola postuluje wyścig zbrojeń, mając nadzieję, że koniec-końców, doprowadzi on do „jądrowego Armageddonu”, który uwolni Ziemię od obecności człowieka. Sam żyjąc na jednej z bałtyckich wysp, z nienawiścią i pogardą wypowiada się o miastach i żyjących w nich ludziach, postulując równocześnie, ich unicestwienie, wraz z mieszkańcami przy pomocy broni atomowej. Mimo, bez wątpienia ,radykalnych pomysłów, Linkola wydaje się być zdecydowanie ciekawszym myślicielem od mdłych, przywiązanych do uniwersyteckich posad, „głębokich ekologów”, głównego nurtu. Trudno, oczywiście jednoznacznie odpowiedzieć ile, w postawie Linkoli, autentyzmu, ile zaś pozy? Faktem jest jednak, że póki co, poglądy Linkoli nie przyniosły mu, poza Finlandią, wielkiej sławy, a już zupełnie nie dają filozofowi profitów materialnych.

Poza opisanym organizacjami ekologicznymi istnieją, oczywiście inne; zarówno mniej, jak i bardziej radykalne. Poczynając od „mieszczańskiego”, Polskiego Klubu Ekologicznego, poprzez środowiskowe Birdwatch Society, aż po radykalną Sea Shepherd. Mimo, iż trudno zaprzeczyć konieczności ochrony środowiska naturalnego, część z nich musi budzić, w najlepszym wypadku, mieszane uczucia. Patrząc w przeszłość, na próby budowania utopii, zakończone milionami ofiar, zdecydowanie negatywne odczucia budzą partie zielonych, po raz kolejny w historii ludzkości, marzące o budowie idealnego społeczeństwa, tworzonego przez „nowych ludzi”. W przypadku ekofilozofów, trudno nie zauważyć braku odpowiedzialności za słowo. Podobnie jak profesorowie francuskiej Sorbony, snują oni swe radykalne wizje, nie bacząc na to, że wśród tysięcy mieszczańskich słuchaczy (czy czytelników), którzy wprost z wykładu udadzą się na dobrą kolację w drogiej restauracji, może znaleźć się Pol Pot, który ich wywody potraktuje z najwyższą powagą.  

Źródła:
http://www.fwz.jawsieci.pl/okrutnezdjecia/
http://niniwa2.cba.pl/konserwatywnar.htm
http://www.greenpeace.org/international/
http://www.zb.eco.pl/bzb/33/
http://www.greenpeace.org/poland/
http://www.greenpeace.org/international/rainbow-warrior-bombing/
http://www.earthfirstjournal.org/
http://www.earthfirst.org/
http://www.fbi.gov/congress/congress02/jarboe021202.htm
http://www.factnet.org/cults/earth_liberation_front/index.html
http://www.klubgaja.pl/
http://pracownia.org.pl/
http://www.animalliberationfront.com/
http://www.photosbybjorn.com/la_corrida15.htm
http://www.photosbybjorn.com/la_corrida17.htm
http://pol.anarchopedia.org/Animal_Liberation_Front
http://cia.bzzz.net/alf_list_z_podziemia_2
http://cia.bzzz.net/animal_liberation_front_opowiesci_z_pierwszej_reki_o_akcji_na_farmie_norek
http://www.vegapol-alf.webpark.pl/
http://www.fwz.jawsieci.pl/
http://www.fwz.jawsieci.pl/kimjestesmy-fwz/index.htm
http://pol.anarchopedia.org/Front_Wyzwolenia_Zwierz%C4%85t
http://www.europeangreens.org/cms/default/rubrik/9/9034.htm
http://www.dhm.de/lemo/html/biografien/FischerJoschka/index.html
http://www.project-syndicate.org/series/38/description
http://www.cafebabel.com/pol/article/23626/daniel-cohn-bendit-trudno-by-modym.html
http://www.cohn-bendit.de/intro_en.html
http://www.rzeczpospolita.pl/dodatki/plus_minus_070609/plus_minus_a_6.html
http://www.greens-efa.org/index.htm
http://www.pthm.free.ngo.pl/teksty/strebski01.pdf
http://www.marxists.org/polski/index.htm
http://www.marxists.org/subject/humanism/index.htm
http://www.marxists.org/subject/humanism/mills-c-wright/letter-new-left.htm
http://pl.wikipedia.org/wiki/Henry_David_Thoreau
http://www.obnie.info/bezzasad.htm
http://eserver.org/thoreau/
http://nobelprize.org/nobel_prizes/literature/laureates/1920/
http://www.gutenberg.org/browse/authors/h#a2376
http://www.kirjasto.sci.fi/khamsun.htm
http://pracownia.org.pl/filozofia-glebokiej-ekologii
http://zb.eco.pl/zb/139/postacie.htm
http://www.spaceandmotion.com/deep-ecology-movement-arne-naess.htm
http://pl.wikipedia.org/wiki/Henryk_Skolimowski
http://www.ziemiaznieba.pl/file/index.php?strona=skolimowski.&&grup=komiteth.
http://nauka.opi.org.pl/raporty/opisy/osoby/10000/o10631.htm
http://www.ndw.v.pl/art.php?nr=247
http://eik.110mb.com/archiwum/No_05/skolimowski.pdf
http://en.wikipedia.org/wiki/Pentti_Linkola
http://www.churchofeuthanasia.org/press/larouche.html
http://www.penttilinkola.com/
http://www.corrupt.org/data/files/pentti_linkola/
http://www.pke-zg.org.pl/
http://www.surfbirds.com/
http://www.seashepherd.org/

Artykuł ukazał się wcześniej w tygodniku „Najwyższy Czas”. Redakcja otrzymała tekst od autora.

Portal Spraw Zagranicznych pełni rolę platformy swobodnej wymiany opinii - powyższy artykuł wyraża jedynie prywatne poglądy autora.