Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home

Czy dojrzeją owoce dyplomatycznego dealu z Iranem?


09 kwiecień 2015
A A A

Kiedy upłynął termin porozumienia, a BEAU-RIVAGE Palace opuścił Siergiej Ławrow, cały dyplomatyczny świat był przekonany, że negocjacje nuklearne z Iranem zakończą się fiaskiem. Ale dwa dni po wyznaczonym terminie, szef irańskiego MSZ Mohammad Dżawad Zarif oraz Wysoka Przedstawicielka UE Federika Mogherini w zarysie opowiedzieli dziennikarzom o podpisanym dokumencie, który jest wstępnym porozumieniem w sprawie „kluczowych parametrów” Wspólnego Pełnego Planu Działania (Joint Comprehensive Plan of Action, JCPOA).

W opublikowanym przez stronę amerykańską zestawieniu (fact sheet) już na wstępie podkreślono, że wymienione elementy mają być fundamentem zasadniczego porozumienia, które ma być zawarte do końca czerwca b.r. Padło również stwierdzenie, że porozumienie obrazuje „znaczący postęp” w dyskusji, a ważne szczegóły implementacyjne nadal są przedmiotem negocjacji. W rzeczywistości żaden element przyszłej umowy nie może istnieć w oderwaniu do kolejnych, a każdy wynika z poprzedniego.

Iran zredukuje wirówki

W pierwszej i najistotniejszej części zestawienia zawarto porozumienie w przedmiocie wzbogacaniu uranu. Dokonuje się go w maszynach zwanych wirówkami, które ostatecznie mogą wzbogacić uran (zawartość izotopu U-235) do żądanego poziomu. Im więcej wirówek, tym szybciej uran jest wzbogacany z poziomu wyjściowego 0,7 proc. (zawartości U-235) do np. 3,5-5 proc. (taka zawartość potrzebna jest do reaktorów atomowych), 20 proc. (dla celów medycznych) lub ponad 90 proc. (do produkcji bomby atomowej). Czyli im mniej wirówek, tym więcej czasu potrzeba na produkcję uranu potrzebnego do budowy broni. Jednym z założeń wyjściowych mocarstw jest ograniczenie możliwości wzbogacania uranu przez Iran do poziomu wyższego niż potrzebny do cywilnej energetyki atomowej.

Według amerykańskiego zestawienia, Iran zgodził się na zredukowanie o ok. 2/3 swoich zainstalowanych wirówek, co oznacza, że z 19 tys. obecnie posiadanych, zostanie 6104, z których z kolei jedynie 5060 będzie wzbogacać uran przez 10 lat. Ponadto nie będzie  wzbogacać uranu powyżej 3,67 proc. przez co najmniej 15 lat. Przez ten okres nie zbuduje także nowych instalacji do wzbogacania uranu. Istotą tego punktu porozumienia jest to, że czas potrzebny do zgromadzenia przez Iran odpowiedniej ilości materiału rozszczepialnego do wyprodukowania bomby zostanie wydłużony do co najmniej roku (obecnie szacowany na 2-3 miesiące). Teheran zmieni także przeznaczenie swoich podziemnych zakładów wzbogacania uranu w Fordo tak, by nie można było tam kontynuować tego procesu przez 15 lat. Cały proces wzbogacania uranu ma odbywać się wyłącznie w zakładach w Natanzu. Po 10 latach Iran będzie przestrzegał planu przedłożonego MAEA, który będzie zgodny z JCPOA i podlegał tzw. Protokołowi dodatkowemu MAEA. W skrócie oznacza on większą przejrzystość programu atomowego i większe możliwości działania inspektorów MAEA, którzy będą mogli dokonywać kontroli instalacji atomowych np. tylko z dwugodzinnym wyprzedzeniem. W Fordo przez 15 lat ma też nie być żadnego materiału rozszczepialnego.

Mniej jasna jest kwestia redukcji zapasów uranu, bowiem w dokumencie nie ma opisanego sposobu, w jaki Iran ma się go pozbyć. Wstępnie bowiem zakładano, że zapasy będą przewożone do Rosji, ale na ostatniej prostej negocjacji Irańczycy oznajmili, że nie mają zamiaru wysyłać zapasów za granicę. Niewykluczone, iż zagraniczni specjaliści pojawią się w Iranie, by przetwarzać uran na miejscu pod międzynarodową kontrolą. Obecnie najbardziej prawdopodobny jest udział rosyjskich inżynierów. Będzie to z pewnością jeden z kluczowych elementów do sprecyzowania w finalnym dokumencie.

Dokładny monitoring instalacji

Mocarstwa od początku negocjacji żądają dokładnego monitoringu instalacji, natomiast strona irańska w trakcie pertraktacji kilkakrotnie odrzucała możliwość nieograniczonego dostępu inspektorów Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej.

Z treści wstępnego porozumienia wynika, że MAEA będzie miała normalny dostęp do wszystkich irańskich instalacji atomowych, w tym do wspomnianego Natanzu i Fordo. Inspektorzy będą mieli przez 20 lat dostęp do zakładów produkcji i magazynów części wirówek, a baza produkcji wirówek zostanie zamrożona i będzie pod nieustanną obserwacją. Ma powstać kanał zaopatrzenia dla irańskiego programu atomowego do monitorowania i zatwierdzania każdorazowego przypadków dostaw, sprzedaży czy transferu materiałów i technologii podwójnego przeznaczenia. Ponadto Iran zgodził się wprowadzić tzw. Protokół dodatkowy MAEA, który zapewni większą swobodę inspektorom mogącym dokonywać kontroli instalacji zadeklarowanych przez Iran jak i tych niezadeklarowanych. Teheran będzie zobowiązany do wpuszczenia inspektorów MAEA gdziekolwiek by chcieli, aby sprawdzili wszystkie podejrzane miejsca czy doniesienia.

Według przedstawionego przez amerykanów dokumentu, pierwotny rdzeń reaktora, który mógłby produkować znaczące ilości plutonu mogącego mieć zastosowanie militarne, zostanie zniszczony i wywieziony z Iranu. Wywożone będzie również całe zużyte paliwo atomowe z reaktora tak długo, jak będzie on czynny. Teheran bezterminowo zobowiązał się do nieprzeprowadzania reutylizacji (ponownego wykorzystania) zużytego paliwa jądrowego. Nie będą również prowadzone badania nad tym zagadnieniem. Nie będzie gromadzona ciężka woda ponad potrzeby zmodyfikowanego reaktora w Araku, natomiast nadwyżka będzie przez okres 15 lat sprzedawana na międzynarodowym rynku.

MAEA nie otrzymała do tej pory odpowiedzi na ważne pytania dotyczące działań Teheranu w zakresie wojskowego wymiaru programu atomowego. Zdaniem Irańczyków taki program nie istnieje i wiele wskazuje, że zaprzestano go wiele lat temu. Być może wszystkie dowody w tej sprawie starannie wyczyszczono. Z drugiej strony pojawiły się też przypuszczenia, że wymiar ten mógł być też w części prowokacją amerykańskich służb wywiadowczych.

Sankcje kluczowe dla Iranu

Po zakończeniu rozmów w Lozannie, światowe media pokazywały ogromną radość na ulicach Teheranu i innych irańskich metropolii. Kwestia sankcji była jedną z kluczowych osi sporu pomiędzy Iranem a mocarstwami. Grupa 5+1 stała na stanowisku, że znoszenie sankcji powinno być stopniowe, w zależności od dalszego zachowania rządu w Teheranie. Iran natomiast uważał, że wszystkie sankcje - amerykańskie, unijne i oenzetowskie - powinny zostać zniesione natychmiast po podpisaniu porozumienia.

Według szwajcarskiego porozumienia, Iran zostanie uwolniony od sankcji, jeśli będzie się trzymał swoich zobowiązań, co zostanie poddane weryfikacji. Sankcje zostaną zawieszone po tym, gdy MAEA zweryfikuje podjęcie przez Iran wszystkich kroków. Jeśli Teheran nie spełni swoich zobowiązań, sankcje zostaną przywrócone. Wszelkie elementy amerykańskich sankcji zostaną jedynie zawieszone tak długo jak będzie trwała umowa, co pozwali na przywrócenie sankcji w przypadku znaczącego niedotrzymania zobowiązań. Wszystkie przeszłe rezolucje Rady Bezpieczeństwa ONZ zostaną zniesione jednocześnie z wypełnieniem przez Iran zobowiązań w kluczowych sprawach (wzbogacanie uranu, Fordo, Arak, kwestia wojskowego wymiaru programu, przejrzystość).
Nowym kluczowym dokumentem ma być rezolucja ONZ (poparta przez JCPOA), w której znajdą się restrykcje odnośnie pocisków balistycznych i broni konwencjonalnej, jak i ustalenia pozwalające na zamrażanie środków i inspekcje ładunków związanych z bronią. Powstanie mechanizm rozstrzygania sporów między stronami JCPOA w zakresie opinii na temat stanu przestrzegania porozumienia. Jeśli kwestia znacząca nie zostanie rozstrzygnięta tym sposobem, wszystkie poprzednie sankcje ONZ mogą być ponownie wprowadzone. Amerykańskie sankcje związane z terroryzmem, naruszeniami praw człowieka i pociskami balistycznymi zostaną nienaruszone.

Podsumowując, Iran uzyskał obietnicę, że wszystkie sankcje zostaną zniesione lub zawieszone. Ale mocarstwa dały do zrozumienia, że nie stanie się to od razu, a dopiero po spełnieniu przez Iran zobowiązań, co może potrwać nawet kilkanaście miesięcy.

Pozostały trzy miesiące

Trzeba pamiętać, że w Lozannie nie podpisano zasadniczego porozumienia i nie ma pewności, że na koniec czerwca zostanie ono podpisane. Kluczowe parametry dealu mogą bowiem ulec zmianie, chociaż nie w sposób radykalny. Trzeba też pamiętać, iż opisane wyżej ustalenia nie zostały oficjalnie opublikowane przez wszystkie strony, w tym przede wszystkim przez Iran. Zadanie wypracowania szczegółowego i ostatecznego porozumienia do końca czerwca nadal wydaje się więc zadaniem niełatwym, a wszystkie strony negocjacyjnego stołu mają jeszcze wiele do zrobienia.

Najbardziej oczywistym wyzwaniem będzie żmudne przygotowanie szczegółowej, kompleksowej umowy, przetłumaczonej na wiele języków. Rygorystyczne wykonanie jej zapisów oraz egzekwowanie będzie zależało od jakości jej postanowień. Strony porozumienia nie mają powodu do pośpiechu, bowiem członkowie Rady Bezpieczeństwa ONZ muszą sobie zdawać sprawę, że porozumienie z Iranem będzie w dużej części strategią dla pogrążonego w chaosie Bliskiego Wschodu. Oczywiście nie można zakładać, że postęp w kwestii jądrowej doprowadzi w najbliższym czasie do złagodzenia napięć z Teheranem w kwestii innych problemów regionalnych, jak wojna domowa w Syrii czy upadek Jemenu. Wszystkie strony porozumienia muszą zapewnić swoich partnerów w regionie o bezpieczeństwie projektu, realizując przy tym nowe formy gwarancji bezpieczeństwa oraz współpracy.

Praktycznie każdy kraj Bliskiego Wschodu (z wyjątkiem Omanu), martwi się o finał negocjacji, bowiem negatywne zakończenie może zaowocować regionalnym rozprzestrzenianiem się broni jądrowej. Przy braku finalnego porozumienia, wojskowe zastosowanie programu atomowego z pewnością będzie priorytetem dla Arabii Saudyjskiej, Turcji czy Egiptu. Taką ewentualność powinien brać pod uwagę główny krytyk porozumienia, czyli premier Izraela. Benjamin Netanjahu bardzo zdyskredytował się, publicznie atakując prezydenta kraju będącego największym sojusznikiem w historii Izraela. Jego strategia może być zgubna, bowiem nie ma pewności, czy stanowisko Netanjahu jest stanowiskiem całego Izraela. Biorąc pod uwagę wypowiedzi byłych wysokich urzędników izraelskich oraz wynik ostatnich wyborów do Knesetu, można mieć duże wątpliwości.  

Barack Obama będzie musiał konsultować wszystkie elementy porozumienia z Kongresem, w którym przecież nie ma większości. Ale członkowie Partii Republikańskiej zdają sobie sprawę, jakie globalne korzyści może przynieść ostateczne porozumienie, a jakie będą konsekwencje dla światowego bezpieczeństwa, jeśli umowa końcowa nie zostanie podpisana.

Kompleksowe porozumienie z Iranem może zaowocować wzmocnieniem globalnego porządku w kwestii atomu, bowiem nowe środki kontroli i monitoringu, jakie mają być zastosowane, mogą stworzyć nowe standardy. Negocjacje z Teheranem ujawniły znaczące luki w Traktacie o nieproliferacji broni jądrowej (ang. Treaty on the Non-Proliferation of Nuclear Weapons), zwłaszcza braku jasnego podziału między programem wojskowym i cywilnym. Istnieje bowiem szara strefa pomiędzy prawem do korzystania z energii atomowej i zakazem produkcji broni jądrowej. Wobec konieczności zmniejszania emisji gazów cieplarnianych, coraz więcej krajów zwraca się ku energetyce atomowej. Koniecznie będzie zbudowanie zapory pomiędzy działaniami pokojowymi i wojskowymi.

Na tle blisko 35-letniego kryzysu dyplomatycznego, wypełnionego wzajemnymi podejrzeniami oraz oskarżeniami, trudno się dziwić, że rozmowy w przedmiocie irańskiego programu atomowego są tak trudne. Porozumienie ogłoszone w czwartek w Lozannie jest ważnym krokiem naprzód. Niemniej wiele istotnych szczegółów musi być jeszcze rozwiązanych, przy czym żadne z nich nie są łatwe. Ale perspektywa kompleksowego porozumienia nuklearnego z Iranem w ciągu kilku najbliższych miesięcy, wykonywanego w sposób rygorystyczny i osadzonego w szerszej strategii geopolitycznej, może być punktem zwrotnym dla bezpieczeństwa Bliskiego Wschodu oraz trwałym wyrazem wartości, jaką jest dyplomacja.

Źródło: Washington Post, Foreign Policy, CNN,  Tehran Times, the Jarusalem Post , Naharnet