Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Opinie Polityka Dominik Wach: Kto otruł Arafata?

Dominik Wach: Kto otruł Arafata?


26 listopad 2013
A A A

Jasir Arafat, najważniejsza postać w palestyńskiej historii, niekwestionowany symbol swego narodu i wieloletni lider palestyńskiej polityki wrócił na czołówki gazet. Stało się tak dzięki dochodzeniu zleconemu przez katarską stację telewizyjną Al Jazeera, która postanowiła zbadać sprawę nagłej i zagadkowej śmierci "Mr. Palestine".

Image
(c)D.Wach
Już w 2004 roku gdy Arafat podupadł na zdrowiu a następnie szybko zmarł w jednej z najlepszych klinik na świecie spekulowano, że został otruty. Jednak przez lata nikt nie podjął się zadania wyjaśnienia przyczyn tego zagadkowego zgonu. Świat, ale i sami Palestyńczycy szybko zajęli się innymi sprawami. Dopiero w listopadzie 2011 r. jeden z dziennikarzy Al Jazeery podczas spotkania z wdową po Arafacie – Suhą – podjął ten temat i rozpoczęło się dziennikarskie śledztwo. Początkowo przebadano jedynie ubrania, które nosił palestyński lider tuż przed śmiercią. Z uwagi na fakt, iż nie wykryto żadnych konwencjonalnych trucizn przeprowadzono testy na bardziej wyszukane, w tym polon-210, którym został otruty w 2006 r. Aleksandr Litwinienko. Pozytywne wyniki badań doprowadziły do sytuacji, w której rozpoczęła się „walka” o ekshumację Arafata i przeprowadzenie badań na jego szczątkach.

Początkowo władze Autonomii Palestyńskiej stanowczo się temu sprzeciwiały, a poszczególni oficjele otwarcie mówili, że jest ona niepotrzebna, bo Palestyńczycy i tak wiedzą jaka jest prawda. Suha Arafat, wspierana przez Al Jazeerę nie ustawała jednak w swym uporze i ostatecznie dokonano ekshumacji i pobrano 20 próbek ze szczątków byłego palestyńskiego lidera, które trafiły do ośrodków badawczych w Szwajcarii, Rosji i Francji. W listopadzie 2013 r. pierwsze dwa ośrodki wydały raporty dotyczące ekspertyz.

Zdaniem naukowców ze Szwajcarii wyniki badań mogą sugerować, że Arafat faktycznie został otruty polonem-210, gdyż stężenie tego pierwiastka w niektórych z jego szczątków znacznie przekracza przyjęte normy (poziom stężenia polonu przekraczał normę przynajmniej 18-krotnie). Szwajcarzy nie chcieli jednak kategorycznie wskazać, że niepodważalną przyczyną śmierci palestyńskiego lidera był właśnie polon, choć uważają, że jest to wysoce prawdopodobne.

Zupełnie inne oświadczenie wydał natomiast zespół rosyjski, który w swym raporcie oświadczył, że przeprowadzone przez nich ekspertyzy nie pozwalają na potwierdzenie, ale i zaprzeczenie tezy o otruciu polonem. Niemniej z przechwyconego przez Al Jazeerę tajnego raportu wynika, że Rosjanie zbadali jedynie 4 z 20 próbek, a ich dobór był co najmniej zastanawiający, gdyż pochodziły one z fragmentów ciała, w których pierwiastki takie jak polon są niezwykle trudne do wykrycia.

Francuski zespół nadal nie wydał swojego oświadczenia w powyższej sprawie i na razie nie wiadomo, kiedy to nastąpi, niemniej z uwagi na podejrzenie, że Jasir Arafat mógł zostać zamordowany, francuski wymiar sprawiedliwości rozpoczął dochodzenie w tej sprawie.

Cała sprawa jest niezwykle delikatna, nie wiadomo czy kiedykolwiek uda się stuprocentowo potwierdzić lub obalić tezę o otruciu Arafata polonem, najprawdopodobniej nie dowiemy się również, kto stał za potencjalnym zabójstwem. Do substancji takich jak polon mają bowiem dostęp jedynie rządy niektórych państw, więc wyjaśnienie takiej sprawy mogłoby wywołać niebezpieczne konsekwencje dla całego regionu.

Choć Izrael stanowczo odcina się od jakichkolwiek powiązań ze śmiercią Arafata to naturalnym jest, że to właśnie to państwo jest wymieniane jako najbardziej prawdopodobny sprawca – tak przez przeciętnych Palestyńczyków, jak i przez niektórych decydentów Autonomii Palestyńskiej. Ciekawa jest natomiast zmiana w poglądach mieszkańców Zachodniego Brzegu Jordanu, którzy po ujawnieniu wyników badań powszechnie i jawnie oskarżają także ówczesnych współpracowników Arafata.

„Za zabójstwem stał Izrael, to pewne, ale współpracowali z nim politycy Autonomii. To oni chcieli odsunąć Arafata i uzyskać dostęp do władzy i pieniędzy” – mówi Hira, właścicielka szkoły nauki jazdy. To zdanie podziela jej mąż Samir, ale i wielu Palestyńczyków, szczególnie tych zawiedzonych rządami Fatahu i wątpiących w proces pokojowy.

Dżamal, właściciel sklepu z wyrobami skórzanymi jest nawet bardziej konkretny – „Za zamachem stoi Abbas i Dahlan. To oni najwięcej skorzystali na śmierci Arafata.” Jednym tchem dodaje również, że „truciznę dostali od Izraela, sami nie mieli do niej dostępu.”

W taką wersję wydarzeń wierzą również niektóre osoby blisko związane z Fatahem i do niedawna bezgranicznie oddane partii i obecnemu prezydentowi Mahmudowi Abbasowi. Jest wśród nich Nadżah, mieszkaniec jednego z hebrońskich obozów uchodźców, który szybko ucina niewygodną konwersację – „Politycy kłamią, wszyscy, bez wyjątku.”

Choć niekiedy pojawiają się także inne typy, często raczej nie poparte żadnymi przemyśleniami, takie jak ten Hasana, który bez namysłu rzuca „USA i Izrael, to oni odpowiadają za to, co dzieje się w Palestynie”, to zdecydowana większość Palestyńczyków podejrzewa zmowę izraelskich i palestyńskich decydentów. Co ciekawe, mieszkańcy Zachodniego Brzegu Jordanu, zazwyczaj niechętnie mówiący o swoich przekonaniach politycznych, nie kryją w tym przypadku swych opinii i nie szczędzą krytyki obecnie rządzącym. Lecz czy można się temu dziwić w obliczu braku jakichkolwiek perspektyw na poprawę ich sytuacji, gdy w tym samym czasie rosną kolejne osiedla żydowskie, ale i wielkie wille liderów Fatahu?  

Tekst ukazał się pierwotnie na blogu Olives in Hebron.