Elżbieta Kustra: Gruzja - rewolucji ciąg dalszy?
Gruzińska opozycja, jednocząc się, staje się coraz silniejsza a jej poparcie społeczne rośnie. W ciągu najbliższych miesięcy może przejąć władzę, i tym samym usunąć z fotela prezydenckiego człowieka, który w ten sam sposób na nim zasiadł.
Ostatnie doniesienia z Gruzji znów mówią o niestabilnej sytuacji politycznej i możliwości kolejnej zmiany władzy. W poniedziałek 23 lutego zostało postawione ultimatum wobec urzędującego prezydenta - Micheila Saakaszwiliego, w którym ma on dziesięć dni na przychylenie się do propozycji zarządzenia referendum o wcześniejszych wyborach prezydenckich. Ultimatum zostało podniesione przez ugrupowanie ,,Sojusz dla Gruzji”, które sformułował były gruziński ambasador przy ONZ – Irakli Alasania. Od grudnia 2008 roku toczyły się rozmowy między nim a liderem Partii Republikańskiej Dawidem Usupaszwilim. Do politycznej drużyny Alasanii dołączyło także ugrupowanie ,,Nowi Prawi” z Dawidem Gamkrelidze na czele. Według słów być, może przyszłego prezydenta Gruzji, jeśli Saakaszwili nie przychyli się do tego żądania, ,,dalsze kroki będą zgodne z narodowym bezpieczeństwem i interesem Gruzji, a których celem będzie przeprowadzenie referendum”. Jak nie trudno się domyślić, stolica kraju i być może inne miasta znów mogą stać się areną dla demonstracji oraz zbierania podpisów pod wnioskiem o ustąpienie Saakaszwiliego.
Sam zainteresowany, w swoim niedawnym przemówieniu w parlamencie gruzińskim stwierdził, iż nie zamierza opuścić stanowiska do 2013 roku, kiedy to wygaśnie jego druga pięcioletnia kadencja i zgodnie z konstytucją nie może ubiegać się już o reelekcję. Utrzymanie władzy przez Saakaszwiliego, jak podkreślają gruzińscy eksperci, zależy od społecznego poparcia. Tu sytuacja zdaje się działać na korzyść opozycji, gdyż po wydarzeniach w sierpniu minionego roku, Saakaszwili stracił zaufanie wyborców. Ponadto należy zauważyć, że obecna sytuacja znacznie odbiega od wcześniejszych protestów opozycji i żądań ustąpienia Saakaszwiliego. Opozycja nie tylko mniej lub bardziej formułuje jeden blok, ale także wybrała wspólnego kandydata na następcę urzędującego prezydenta. Jednakże to wciąż za mało. Nastroje ludności nie są jeszcze na tyle sklaryfikowane a sytuację pogarsza fakt, iż przykładowo inne polityczne ugrupowanie ,,Droga Gruzji”, z Salome Zurabiszwili, byłą minister spraw zagranicznych kiedyś w drużynie urzędującej głowy państwa, także dało Saakaszwiliemu czas do 9 kwietnia na rezygnację ze stanowiska.
Gruzińscy analitycy podkreślają fakt, iż aktualna sytuacja wymaga ,,świeżości” oraz ,,nowego stylu” prowadzenia polityki. Saakaszwili skompromitował się niewłaściwymi decyzjami w czasie sierpniowej wojny oraz brakiem już nie tylko rzeczywistej reintegracji terytorium Gruzji, a nawet utratą nadziei na zaistnienie tego faktu w przyszłości.W związku z tym, obecna sytuacja może być ogromną szansą dla Irakliego Alasanii, który oprócz pełnienia funkcji ambasadora przy ONZ, wcześniej stał na czele progruzińskiego rządu Abchazji na wygnaniu i posiada dobre kontakty z miejscową ludnością.
Jak stwierdził polityczny komentator Gia Kchukchaszwili - ,,współczesna historia Gruzji zakreśla kręgi. Najpierw mieliśmy emocjonalnego lidera Gamsachurdię, później gdy wszyscy poczuli się zmęczeni natłokiem emocji do władzy przyszedł Szewardnadze, później znów ekspresywny Saakaszwili, i teraz znów jest zapotrzebowanie na polityka takiego jak Alasania”, choć dodał, iż blok Alasanii musi postarać się o jeszcze większą ,,różnorodność”, aby stanowić alternatywę, która będzie zdolna do przejęcia władzy.
Jedno jest pewne – polityczna kariera Saakaszwiliego w Gruzji dobiegła końca. Nadszedł czas zmian. Na obecnym etapie nie jest pewne, kto zastąpi urzędującego prezydenta. Proces polityczny ciągle ewoluuje, a sama opozycja nie jest na tyle zjednoczona. Przełomem może okazać się dzień dziewiątego kwietnia br., na który opozycja zapowiedziała ogromne demonstracje.
Warte zauważenia natomiast pozostaje, iż gdyby Saakaszwili został zmuszony do ustąpienia, przebieg wydarzeń znów potwierdziłby znane przysłowie o tym jak ,,rewolucja zjada swoje własne dzieci”.
Portal Spraw Zagranicznych pełni rolę platformy swobodnej wymiany opinii - powyższy artykuł wyraża poglądy autora.