Estonia: Liberałowie w poszukiwaniu koalicjantów
- Jakub Prugar
Partia Reform po raz kolejny osiągnęła najlepszy wynik w wyborach parlamentarnych w Estonii. Nie uzyskali jednak oni większości bezwzględnej, co oznacza, iż konieczne będzie zawiązanie koalicji. Zawirowania z roku 2016 pokazały jednak, że negocjacje nie będą proste.
Estońska Partia Reform (RE), której liderką jest Kaja Kallas, wygrała niedzielne wybory parlamentarne w Estonii i według wstępnych danych uzyskała 34 mandaty ze 101 możliwych. RE zdobyła o 8 miejsc więcej, niż dotychczas rządząca socjalliberalna Estońska Partia Centrum (EKK). Próg wyborczy wynoszący 5% zdołały przekroczyć jeszcze 3 partie, mianowicie: narodowo – konserwatywna Estońska Konserwatywna Partia Ludowa (EKRE, 19 mandatów), konserwatywno – liberalna Isamaa (Ojczyzna, 12) oraz Partia Socjaldemokratyczna (SDE, 10). Obecny premier Juri Ratas najprawdopodobniej zostanie zastąpiony na stanowisku przez Kaję Kallas.
Estońska Partia Reform jest partią liberalną, a jej głównym celem programowym jest zbudowanie społeczeństwa obywatelskiego, które będzie oparte na prostym systemie podatkowym i braku interwencjonizmu państwowego na rynku. Przedstawiciele założonej w 1994 r. RE nieustannie od początku istnienia ugrupowania znajdują swoje miejsce w estońskim parlamencie i stanowią jedną z głównych sił politycznych tego państwa.
Konieczna koalicja
Uzyskanie 34 mandatów przez reformatorów nie daje imbezwzględnej większości, a co za tym idziezajdzie konieczność stworzenia koalicji. Z matematycznego punktu widzenia istnieje 5 możliwych kombinacji, dzięki którym może dojść do uformowania rządu większościowego:
1. Partia Reform (34) + Partia Centrum (26) = 60 mandatów
2. Partia Reform (34) + Isamaa (12) + SDE (10) = 56 mandatów
3. Partia Centrum (26) + Partia Ludowa (19) + Isamaa (12) = 57 mandatów
4. Partia Reform (34) + Partia Ludowa (19) + Isamaa (12) = 65 mandatów
5. Partia Reform (34) + Partia Ludowa (19) = 53 mandaty.
EKK i RE od blisko trzech dekad rządzą na przemian bądź wspólnie w Estonii, a obecne wyniki mogą spowodować, iż ponownie nawiążą współpracę. Obie partie zgadzają się w wielu kwestiach, m.in. popierają członkostwo w Unii Europejskiej oraz NATO, czy też popierają politykę finansową w zakresie oszczędności państwa. Jednak w jednym z wywiadów Kaja Kallas znacząco wskazuje na przeszkody, które mogą utrudnić stworzenie koalicji, tj. porozumienie w kwestii podatków czy też szkolnictwa. Centrum opowiada się za podatkiem progresywnym w przeciwieństwie do bardziej liberalnego podejścia reformatorów. RE planuje oprzeć system edukacji dzieci i młodzieży na języku estońskim, natomiast centryści chcieliby, aby obecny system szkół rosyjskojęzycznych został zachowany. Należy również pamiętać o tym, że obie partie były największymi rywalami w minionej kampanii wyborczej.
Inną możliwą do utworzenia koalicją może być połączenie sił RE, Isamy oraz Socjaldemokratów. Nie byłoby to dużym zaskoczeniem, ponieważ w przeszłości te trzy partie wspólnie uformowały już przymierze, aby sprawować władzę w kraju.
Dotychczasowy premier Juri Ratas prawdopodobnie będzie upatrywał swojej szansy na pozostanie przy władzy w stworzeniu sojuszu przeciwko Partii Reform, łącząc siły z Partią Ludową. Niemniej jednak oba ugrupowania wspólnie posiadają 45 mandatów, co powoduje konieczność podjęcia negocjacji z jeszcze jedną partią – najprawdopodobniej Isamma. Najmniej prawdopodobnym układem zdaje się być połączenie sił RE ora EKRE ze względu na zbyt wiele różnic w profilu obu partii. Ponadto przywódcy Partii Reform w swoich wypowiedziach wykluczali współpracę z Partią Ludową.
Prezydent Estonii, Kersti Kaljulaid, według tamtejszej konstytucji jest zobligowana do wyznaczenia kandydata na stanowisko Prezesa Rady Ministrów w ciągu najbliższych kilku dni. Pierwszym zadaniem kandydata będzie rzecz jasna stworzenie rządu, co przy obecnym rozkładzie sił nie będzie zadaniem łatwym i będzie wymagało wielu politycznych umiejętności i ekwilibrystyki.
Co oznacza zwycięstwo RE?
W trakcie kampanii wyborczej ugrupowanie Kaji Kallas obiecywało zwiększenie emerytur oraz rent o około 8,4%. Kolejnym istotnym punktem na liście wyborczych obietnic była reforma systemu podatkowego, która miałaby polegać na wprowadzeniu progów do obecnie funkcjonującego systemu (wynosi 20%) oraz podniesienie kwoty wolnej od podatku. Przedsiębiorcom obiecywano również zmniejszenie obowiązkowych wpłat, jakie muszą uiszczać na tzw. fundusz osłony dla bezrobotnych. RE, podobnie jak wcześniej rządzące Centrum, również skłania się ku współpracy z Zachodem, dzięki czemu kierunek obrany przez uprzednio rządzący powinien zostać utrzymany. Biorąc pod uwagę wcześniej wspomniany rozkład sił po wyborach, spełnienie przedwyborczych obietnic może nie być prostym zdaniem. Wszystko zależy od zawarcia koalicji z ugrupowaniami, które przystaną na takie zmiany.
Cyfryzacja wyborów
Warto również wspomnieć, iż w Estonii istnieje możliwość zagłosowania drogą elektroniczną. Taki głos można było tego oddać w czasie tzw. przedterminowego głosowania w dniach 21 – 27 lutego, pomimo iż główny dzień wyborczy przypadał na niedzielę 3 marca. Jak podają estońskie media, około 40% wyborców zdecydowało się na taką formę oddania głosu, rezygnując tym samym z tradycyjnych papierowych kart do głosowania.
Jakub Prugar