Michał Opala: Kaspijska ruletka
Spotkanie szefów państw basenu Morza Kaspijskiego nie rozwiązało głównego problemu, jakim jest podział wód, lecz znacząco uwidoczniło skomplikowane rozłożenie sił w tym regionie.
Przebieg i efekty konferencji pozwalają twierdzić, że to Iran odniósł największe korzyści, a także umocnił swoją pozycję w stosunkach z państwami WNP. To głównie pod dyktando Teheranu spisano porozumienie o pokojowym wykorzystaniu Morza Kaspisjkiego, oraz zakazie lokalizacji obcych baz wojskowych w państwach nadbrzeżnych. Oczywiście Rosja miała w tym także swój interes, lecz chodziło przede wszystkim o manifestację wpływów. Ahmadineżad natomiast otrzymał gwarancje, że w razie ataku USA na jego państwo, Amerykanie nie zlokalizują swoich baz w Azerbejdżanie.
Niedawno w prasie pojawiły się spekulacje na temat wstępnych negocjacji z azerskim rządem w sprawie budowy takich baz w pobliżu Baku. Nie wyklucza to jednak zagrożenia Iranu przez obecność amerykańskich bombowców w bazie Manas w Kirgistanie. Jeszcze niedawno niektórzy dyplomaci potwierdzali możliwość ich użycie w ewentualnej interwencji w Iranie.
Wydaje się też, że drogi Rosji i Kazachstanu coraz widoczniej się rozchodzą. W najbliższym czasie nie jest możliwie zupełne ochłodzenie w kontaktach z Rosją z powodów oczywistych zależności. Jednak można zaobserwować stałą próbę wyzwalania się spod wpływów Kremla, przy jednoczesnym zapewnianiu o przyjaźni.
Kazachstan ciągle szuka możliwości eksportu gazu i ropy na Zachód z pominięciem tranzytu przez terytorium rosyjskie. Władze unijne co raz częściej „mrugają” do władz Kazachstanu, a ostatnio nawet wysunięto propozycję udziału Astany w realizacji projektu Nabucco. Ma on zaopatrywać w gaz państwa bałkańskie, z możliwością budowy nitki przez Austrię dalej na zachód. Gazociąg miałby biec dnem Morza Kaspijskiego lub przez północne terytoria Iranu do Azerbejdżanu, a dalej przez Gruzję do Turcji.
Obydwa scenariusze mają podobne prawdopodobieństwo realizacji, a to głównie ze względu na wady obu projektów. Problem położenia nitki na dnie morza może polegać na nieuregulowanym statucie Morza Kaspijskiego. Obecny podział morza nie został zaakceptowany przez wszystkie państwa kaspijskie. Poprzedni zawarty jeszcze przed II wojną światową uwzględniał niepodległości Azerbejdżanu, Kazachstanu i Turkmenistanu. Z kolei poprowadzenie rurociągu przez Iran może być źle odczytane na Zachodzie. Po za tym Rosja korzystając z kryzysu nuklearnego w Iranie będzie wzmacniać swoją pozycję wobec reżimu Ahmadineżada. Dlatego będzie mogła postawić odrzucenie możliwości udziału Teheranu w projekcie Nabucco jako ultimatum dla wsparcia programu atomowego.
W obecnej sytuacji trudno przewidzieć jasny przebieg wydarzeń, ale możemy być pewni rosnącego znaczenia Iranu w regionie. Wydaje się również, że mimo zabiegów Kremla, kraje kaspijskie będą skutecznie współdziałały z Iranem jeśli będzie to konieczne dla uwolnienia się spod rosyjskich wpływów. Państwem wiodącym w tym procesie będzie Kazachstan, starający się równoważyć relacje z Rosją, Iranem, Chinami i Zachodem.