Oskar Pietrewicz: Pogrzeb Ukochanego Przywódcy - narodziny Wielkiego Następcy
Ceremonia pogrzebowa Kim Dzong Ila zakończyła pewien etap w historii Korei Północnej. Od teraz symbolem północnokoreańskiego reżimu staje się Kim Dzong Un.
28 grudnia Korea Północna pożegnała Kim Dzong Ila. Jak w przypadku większości wydarzeń w tym kraju, tak również przy okazji pogrzebu Ukochanego Przywódcy trudno jest ustalić wszystkie szczegóły. Nie ma pewności co do faktycznej godziny rozpoczęcia ceremonii – podobno pierwotnie było planowane na 10:00 czasu miejscowego, ale w wyniku obfitych opadów śniegu mogło dojść do opóźnienia. Natomiast pewne jest to, że północnokoreańska telewizja rozpoczęła relację z uroczystości o godzinie 14:00 czasu miejscowego. Co ciekawe, od wczesnych godzin porannych media zadbały o uczczenie pamięci Ukochanego Przywódcy – najpierw został wyemitowany film dokumentalny "The Great Leader Shining History", a następnie obszerny materiał z wtorkowej wizyty Kim Dzong Una w mauzoleum Kumsusan, gdzie Wielki Następca po raz piąty w ciągu ostatnich dni oddał hołd zmarłemu ojcu. Widok ocierającego łzy syna na trwałe zapisze się w historii dynastii Kimów.
O ile ceremonia pożegnania Kim Ir Sena odbyła się w letnim upale, o tyle pogrzeb Kim Dzong Ila będzie kojarzony z zimową aurą. Jak komentowali uczestniczący w ceremonii mieszkańcy Pjongjangu – "pierzasty śnieg zasypał koreańskie miasta i wsie - tak natura pożegnała Ukochanego Przywódcę”. Pomimo nieszczególnej pogody na ulicach północnokoreańskiej stolicy pojawiły się tłumy ludzi – dotychczas nie został ogłoszony oficjalny komunikat w sprawie liczby zgromadzonych, ale wstępne szacunki mówią o 200 tys. osób. Należy mieć na uwadze, że pogrzeb Kim Ir Sena zgromadził podobno niemal 2 mln ludzi.
Zasypane ulice Pjongjangu nie przeszkodziły w przeprowadzeniu ceremonii zgodnie z planem. Oszklona trumna z ciałem Kim Dzong Ila została przeniesiona do specjalnie przygotowanego karawanu, który wraz z kawalkadą kilkudziesięciu samochodów ruszył ulicami Pjongjangu. Konduktowi żałobnemu przewodziła czarna limuzyna, wioząca znacznych rozmiarów portret uśmiechniętego Kim Dzong Ila. Po przejechaniu 40 km (informacja pochodzącą z agencji KCNA) szpaler samochodów wjechał na plac Kim Ir Sena, gdzie czekały tłumy żołnierzy, oficjeli i mieszkańców. Płacz i szlochanie kobiet potęgowały uczucie żałoby, zieleń żołnierskich mundurów kontrastowała z bielą śniegu. Rozbrzmiewała żałobna muzyka. Po prawej stronie karawanu z trumną kroczył ubrany w ciemny płaszcz Kim Dzong Un. Poza nim karawan otoczyły najważniejsze osoby z kierownictwa Korei Północnej: Jang Song Thaek, Kim Gi Nam, Choi Tae Bok, Lee Young Ho, Kim Young Chun, Kim Young Gak. Kompania honorowa oddała 21-strzałową salwę (o trzy strzały mniej niż na pogrzebie Kim Ir Sena), po czym pojazd z trumną udał się w kierunku mauzoleum Kumsusan. Ciało Kim Dzong Ila ma zostać, podobnie jak w przypadku Kim Ir Sena, zabalsamowane i na stałe spoczywać w Pałacu Pamięci. Obchody żałobne będą kontynuowane jutro, a w południe cała Korea Północna na trzy minuty zamilknie, aby oddać ostatni hołd Ukochanemu Przywódcy.
Nie ulega wątpliwości, że poza pożegnaniem Kim Dzong Ila pochód orszaku pogrzebowego potwierdził dominującą rolę Kim Dzong Una. Po przeniesieniu trumny z ciałem Kim Dzong Ila do Kumsusan, przez plac Kim Ir Sena przemaszerowała defilada żołnierzy, manifestujących poparcie dla młodego Kima. Ponadto, przed rozpoczęciem ceremonii pogrzebowej północnokoreańskie media słały rozliczne pochwały pod adresem Kim Dzong Una, który został okrzyknięty najwyższym przywódcą partii, armii i narodu. Sygnały te wskazują, że jesteśmy świadkami niemal dokonanej sukcesji, która błyskawicznie przyspieszyła po śmierci Kim Dzong Ila. O ile przed 17 grudnia Kim Dzong Un mógł poszczycić się wyłącznie tytułami wiceprzewodniczącego Centralnej Komisji Wojskowej i czterogwiazdkowego generała, o tyle teraz staje się pełnoprawnym przywódcą Korei Północnej.
Nie bez znaczenia są również cechy fizyczne najmłodszego z Kimów. W kraju, gdzie przywiązanie do tradycji dynastycznej ma kluczowe znaczenie, ogromne podobieństwo do Wiecznego Prezydenta (Kim Ir Sena) może tylko pomóc w odniesieniu sukcesu. Jednak nie oznacza to, że Kim Dzong Un stanie się w pełni samodzielnym władcą – pomimo domniemanych cech przywódczych i silnej osobowości na chwilę obecną nie może się poszczycić odpowiednim doświadczeniem politycznym i organizacyjnym. W pokonaniu tych przeszkód młodemu Kimowi mają pomóc osoby od dłuższego czasu osadzone w najwyższym kierownictwie, na czele z wujem Jang Sung Thaekiem. Czas pokaże, czy nowy lider Korei Północnej okaże się silnym przywódcą, czy może będzie zaledwie marionetką w rękach rozbudowanego aparatu władzy. Obserwatorzy muszą uzbroić się w cierpliwość - trzeba pamiętać, że Kim Dzong Il umacniał się na pozycji Ukochanego Przywódcy przez trzy lata żałoby po Kim Ir Senie. Niezależnie od tego jedno jest pewne – Kim Dzong Un jest niezbędnym elementem północnokoreańskiej układanki, której spoiwem od samego początku jest rodzina Kimów.
Na koniec warto zwrócić uwagę na dwa szczegóły, o których nie informuje większość mediów. Zgodnie z deklaracjami północnokoreańskich władz, w uroczystościach pogrzebowych miała nie brać udziału żadna zagraniczna delegacja. Tymczasem oficjalne źródła w Pekinie poinformowały, że w ceremonii pożegnania Kim Dzong Ila wziął udział Liu Hongcai, ambasador Chin w Pjongjangu. Czy zrobienie wyjątku dla Chin jest przypadkowe? Nie można jednoznacznie tego potwierdzić, ale należy spojrzeć na drugi szczegół – zaledwie dzień po informacji o śmierci Kim Dzong Ila chińskie władze zaprosiły Kim Dzong Una do jak najszybszego odwiedzenia Pekinu. Widzimy więc, że gra o przyszłość Korei Północnej rozgrywa się nie tylko w Pjongjangu.