Paweł Świeżak: RWE o rosnącej roli Rosji w Azji Środkowej
Na witrynie internetowej Radia Wolna Europa ukazał się niedawno bardzo interesujący tekst autorstwa Bruce’a Panniera, eksperta specjalizującego się w sprawach Azji Środkowej (Central Asia). Poniżej publikujemy krótkie omówienie tego artykułu, traktując to jako pewien rodzaj wstępnej informacji o regionie, któremu dotąd w psz.pl nie poświęcaliśmy dużo miejsca.
Omówienie artykułu Bruce'a Panniera "Russia Comes On Strong"
We wstępie B. Pannier zauważył, że październik 2004 r. stanowił znaczącą cezurę dla działań Rosji wobec Azji Środkowej. Po upadku ZSRR Rosja bowiem „wycofała się” z tego regionu, ograniczając się co najwyżej do spraw bezpieczeństwa. Gospodarczo Moskwa przestawała się liczyć w krajach Azji Środkowej, a słabość państwa rosyjskiego nie pozwalała realnie myśleć o powrocie na utracone pozycje. Ale to się obecnie zmienia. Federacja Rosyjska używa szerokiego wachlarza środków, by wzmocnić swoje wpływy w Tadżykistanie, Uzbekistanie, Kirgizji.
Tło ekonomiczne
W pierwszej części artykułu autor zajmuje się kwestiami ekonomicznymi. Deklaracje Władimira Putina wygłoszone podczas październikowej wizyty w Duszanbe zaskoczyły wszystkich obserwatorów. Rosyjski prezydent zobowiązał się bowiem do inwestycji w tadżycką gospodarkę na astronomiczną jak na lokalne warunki sumę 2 miliardów dolarów w ciągu najbliższych 5 lat. Putin podkreślił, że w ostatnich 13 latach żaden kraj nie „wpompował” w gospodarkę Tadżykistanu takich pieniędzy - i miał rację. Inwestorów odstraszała wojna tocząca się w tym kraju w latach 1992-1997, mała stabilność wewnętrzna także i w późniejszym okresie, reputacja „najbiedniejszego kraju WNP”.
Tymczasem Rosjanie zredukowali równocześnie 360-milionowy tadżycki dług, a pewne obietnice poczynili również względem sąsiednich Uzbekistanu i Kirgizji.
Główne inwestycje rosyjskie dotyczyć mają strategicznie ważnego sektora energetycznego: podpisano umowy pomiędzy kontrahentami z Rosji a tadżyckimi hydroelektrowniami, obiecano budowę nowych tam rzecznych (Tadżykistan ze względów geograficznych posiada potencjalnie ogromne „zasoby hydroenergetyczne”). Umowy przewidują również inwestycje rosyjskie w metalurgię (aluminium). Rosyjskie firmy (RAO JES, RusAl) zaangażują się kapitałowo oraz w rozbudowę istniejących zakładów, jak również postawią „od zera” nowe fabryki.
W Uzbekistanie ogłoszono o planowanych inwestycjach Gazpromu rzędu ponad 1 miliarda dolarów w nowe oraz przedłużenie eksploatacji starych złóż gazowych. Łukoil z kolei planuje włożyć ponad 995 milionów dolarów w wydobycie surowca w rejonie Chiwa-Buchara.
Skąd Rosjanie mają środki na te inwestycje? Według specjalistów cytowanych przez B. Panniera, rosyjskie plany możliwe są głównie dzięki rezerwom finansowym, jakie pojawiły się na skutek wywindowania w ostatnich latach cen ropy (wzrost o ponad 20 dolarów za baryłkę). Uzyskany zastrzyk finansowy zaktywizował rosyjskie kompanie. Inwestycje akurat w Azji Środkowej, choć na pierwszy rzut oka mogą wydawać się nieco dziwne, mogą być dla Rosjan bardzo korzystne. Znają oni bowiem stosunkowo dobrze lokalne uwarunkowania, ich atutem jest też rozpowszechniony w regionie język rosyjski, a poza tym gospodarki Azji Środkowej nadal są silnie infrastrukturalnie powiązane z byłym ZSRR. To wszystko powoduje, że rosyjskie oferty są naprawdę konkurencyjne, a dodając do tego niechęć zachodnich inwestorów do angażowania się w przedsięwzięcia w tym rejonie ocenianym wciąż jako ryzykowny, Rosjanie liczą na możliwość zajęcia na rynkach środkowoazjatyckich stosunkowo tanim kosztem silnej pozycji.
Konsekwencje polityczne
W dalszej części artykułu B. Pannier zwrócił uwagę na polityczne konsekwencje opisanych powyżej działań rosyjskich. Autor podkreślił, że w czasach prezydentury B. Jelcyna Rosja nie miała jasnej polityki wobec Azji Środkowej. Wydawało się nawet, że pogodziła się z utratą swoich wpływów i z tym, że byłe republiki ZSRR „pójdą swoją drogą”. Sytuacje odmienił wybór W. Putina. Polityka Kremla stała się bardziej aktywna i od samego początku skupiła się na zagwarantowaniu kontroli nad surowcami energetycznymi oraz na ściślejszej integracji gospodarek krajów WNP.
Obecnie obserwowane są już rezultaty tego podejścia: w październiku 2004 r. na spotkaniu prezydentów krajów CACO w Duszanbe (Central Asian Cooperation Organization, istnieje od 1994 r., w jej skład weszły Kazachstan, Kirgistan, Uzbekistan, Tadżykistan) podpisano dokumenty o przyjęciu Rosji w poczet tej organizacji. Eksperci wymienieni w artykule Panniera uważają, że choć sama CACO nie uchodziła dotąd za instytucję zbyt efektywną, to jednak wejście do niej Rosji było faktem o dużej doniosłości oraz wyraziło aspiracje Moskwy (i dostarczyło jej stosownych narzędzi) do prowadzenia aktywnej polityki w regionie.
Strona militarna
Również i na tym polu aktywność Rosji w Azji Środkowej jest zauważalna. Po 11.09.2001 r. zgodę na utworzenie baz dla amerykańskiej „koalicji antyterrorystycznej” walczącej z afgańskimi Talibami wyraziły Kirgizja, Tadżykistan i Uzbekistan. Rosja była z tego faktu niezadowolona. Rozpoczęła też kontrdziałania.
W zamian za anulowanie długu Tadżykistanu zalegalizowana została obecność potężnego zgrupowania wojsk rosyjskich w tej republice (201 dywizja zmechanizowana), czemu zresztą władze w Duszanbe, zmagające się z islamską opozycją, nigdy zbytnio się nie sprzeciwiały. Ponadto Rosja zagwarantowała sobie prawo dostępu do bazy „Okno” (mającej szerokie zastosowania tak cywilne [np. w programach lotów kosmicznych], jak i militarne). Rozbudowie uległa również baza lotnicza Kant w Uzbekistanie, której personel wkrótce ma liczyć 1000 osób. Położona jest ona w bezpośredniej bliskości baz amerykańskich. Prezydent Putin oświadczył, że wojska rosyjskie dobrze wpasowują się w tworzony w regionie system zbiorowego bezpieczeństwa.
Podsumowanie
Swój tekst B. Pannier podsumowuje pisząc, że choć na razie jeszcze nie sposób jest dokonać całościowej oceny wzmożonej rosyjskiej obecności w Azji Środkowej, to jednak sama zmiana rosyjskiego podejścia jest zauważalna. Widać tendencje do podkreślania i umacniania strategicznych powiązań gospodarczych pomiędzy Rosją a krajami regionu, a aktywność Federacji Rosyjskiej zaczyna być także widoczna i w innych dziedzinach. Wydaje się, że tym razem chodzi o coś bardziej „realnego” niż tylko o kolejne „papierowe deklaracje” podpisywane w ramach WNP. Pannier konkluduje, że Rosja nadspodziewanie szybko zaczęła wyciągać korzyści ze sprzyjającej międzynarodowej koniunktury (głównie finansowej) i niespodziewanych dochodów dla przywrócenia swoich silnych wpływów w państwach Azji Środkowej.
Oryginalny i pełny tekst dostępny jest na stronie Radia Wolna Europa: http://www.rferl.org/