Jarosław Sadłocha: Dokąd zmierza NATO po szczycie w Rydze
- Jarsław Sadłocha
Sama lokalizacja szczytu w państwie należącym do Sojuszu zaledwie od dwóch lat i będącym przecież jeszcze piętnaście lat wcześniej częścią ZSRR, miało niewątpliwe symboliczne znaczenie. Była to demonstracja zasięgu NATO w sensie terytorialnym, jak również politycznym. Miało to oznaczać, że droga do NATO jest otwarta dla pozostałych państw europejskich, należących niegdyś do bloku sowieckiego.
Aby móc ocenić znaczenie ostatniego szczytu Paktu Północnoatlantyckiego oraz decyzji w jego trakcie podjętych, należałoby najpierw przyjrzeć się sytuacji i otoczeniu międzynarodowemu, w jakim obecnie funkcjonuje NATO. Niewątpliwie trzeba zacząć od misji, jaką realizuje Sojusz w Afganistanie. Odgrywa ona kluczową rolę, gdyż od jej powodzenia może zależeć przyszłość NATO. Droga, jaką podąży Sojusz, zależna będzie również od strategii i wizji działalności NATO we współczesnym świecie. Na forum Sojuszu od dawna poruszane są koncepcje ,,NATO globalnego” i ,,NATO transatlantyckiego”. Oczywiście wciąż niezwykle istotne znaczenie mają rozmowy na temat rozszerzenia NATO, a także szczególnie ważne z polskiego punktu widzenia kwestie związane z bezpieczeństwem energetycznym. Jednakże powyższe rozważania muszą mieć charakter ograniczony, gdyż już przed szczytem wiadome było, że nie zapadną na nim żadne znaczące decyzje. Przywódcy państw NATO ograniczyli się tylko do wystosowania tymczasowych wytycznych na najbliższe trzy lata, które pozwolą Sojuszowi dotrwać do reformy planowanej w 2009 roku.
Rozmowy Rady Północnoatlantyckiej podczas szczytu w Rydze zostały zdominowane przez misję NATO w Afganistanie. Sojusz przejmując strategiczną koordynację Wielonarodowych Sił Wspierających Bezpieczeństwo (ISAF) w Afganistanie, latem 2003 roku, wziął na siebie długoterminowe zobowiązanie do udzielania pomocy władzom Afganistanu, szczególnie w utrzymywaniu porządku wewnętrznego w tym kraju. Niewiele aspektów ewolucji NATO w ostatnich latach lepiej ilustruje powiązania pomiędzy rozwojem operacyjnych ról Sojuszu a jego transformacją polityczną i wojskową, niż zaangażowanie NATO w Afganistanie [2]. Znaczenie misji w Afganistanie podkreślił sekretarz generalny NATO Jaap de Hoop Scheffer stwierdzając: ,,Jest to najtrudniejsze zadanie przed jakim Sojusz stanął od zakończenia zimnej wojny, a od jego wykonania zależy bezpieczeństwo międzynarodowe” [3]. Ale misja ta nie jest wyłącznie sprawdzianem bojowym NATO, a przede wszystkim testem, który ma wykazać solidarność państw członkowskich. Wydaje się niezbędnym zdefiniowanie, czego wymaga zapewnienie bezpieczeństwa i obrony interesów sojuszników, a czego wymaga zapewnienie bezpieczeństwa państwom trzecim, we współpracę z którymi Sojusz się angażuje [4]. Być może misja ISAF pomoże ustalić nową wykładnię idei zbiorowej obrony.
{mospagebreak}
W trakcie szczytu zarówno prezydent Stanów Zjednoczonych George W. Bush, jak i sekretarz generalny Scheffer apelowali o pilne wysłanie dodatkowych sił do Afganistanu oraz o cofnięcie ograniczeń wobec oddziałów NATO, które już tam stacjonują.
Obecnie siły ISAF liczą około 32 000 żołnierzy z 26 krajów członkowskich NATO i 11 państw partnerskich [5]. Zdaniem dowództwa Paktu Północnoatlantyckiego ta liczba wojsk jest niewystarczająca do walki z rosnącymi w siłę bojówkami talibów. Generał James L. Jones, były już Naczelny Dowódca Sojuszniczych Sił Zbrojnych NATO w Europie, wzywał państwa członkowskie we wrześniu 2006 roku do przysłania dodatkowych 2500 żołnierzy oraz samolotów i helikopterów. Potrzeba ta wynika z przejęcia przez ISAF 5 października dowodzenia nad siłami stacjonującymi we wschodnim Afganistanie. Natomiast generał Karl Eikenberry oświadczył 21 listopada, że kraje członkowskie wypełniły tylko w 85 procentach swoje obowiązki dotyczące obiecanej liczebności wojsk wysłanych do Afganistanu [6].
Niestety szczyt w Rydze, poza obietnicą Kanady o powiększeniu swych sił o dodatkowych 1000 żołnierzy, nie przyniósł oczekiwanych zmian. Przywódcy wszystkich państw, a zwłaszcza Włoch i Francji, zadeklarowali wprawdzie, że zezwolą swoim narodowym kontyngentom na udział w walkach – „gdyby zaszła nagła i niebezpieczna sytuacja”, lecz takie deklaracje nie rozwiązują obecnych problemów ISAF [7]. Nie rozwiąże ich też inicjatywa, aby stworzyć „grupę kontaktową” ds. Afganistanu, która została zaproponowana przez prezydenta Francji Jacques'a Chiraca [8]. Jej zadaniem miałoby być koordynowanie działań państw sąsiadujących z Afganistanem oraz instytucji międzynarodowych w sferze wspierania rozwoju Afganistanu. Francuski prezydent zapowiedział też, że wyśle do Afganistanu dodatkowe śmigłowce oraz dumę francuskiej armii – nowoczesne myśliwce Rafale [9]. Mimo, iż w deklaracji końcowej sygnatariusze określili przyczynianie się do pokoju i stabilności w Afganistanie jako priorytet NATO, wyraźnie można było zaobserwować różnice zdań pomiędzy poszczególnymi państwami w sposobach realizacji tego postulatu.
NATO globalne czy transatlantyckie: po amerykańsku…
Już od dawna na forum NATO zderzają się dwie wizje roli, jaką miałoby odgrywać NATO we współczesnym świecie. Pierwszą jest koncepcja amerykańska, w której do zadań NATO należy nie tylko zapewnianie bezpieczeństwa obszaru euroatlantyckiego, ale także pokoju na całym świecie. Przeciwny pogląd wyznaje m.in. Francja, uznając, iż NATO nie powinno zmieniać swej strategii i dbać wyłącznie o ochronę obszaru euroatlantyckiego.
Od upadku muru berlińskiego Pakt Północnoatlantycki musiał bezustannie zmagać się z decyzją o zmianie swojej koncepcji działania – pozostanie przy starych rozwiązaniach mogłyby skutkować utratą pozycji przez NATO. Misje w Kosowie i Bośni, otwarcie drzwi dla nowych państw z Europy Środkowej i Wschodniej potwierdziły wolę zmian w Sojuszu. Po atakach z 11 września stanął on wobec kolejnego wielkiego wyzwania. Jedną z propozycji ustosunkowania się Sojuszu do nowych okoliczności, jest amerykańska koncepcja NATO. Według niej Pakt Północnoatlantycki powinien stać się sojuszem działającym na całym świecie, ponieważ nowe zagrożenia są zlokalizowane przede wszystkim poza Europą. Pewne nieśmiałe kroki w tym kierunku zostały już poczynione, przede wszystkim poprzez wysłanie wojsk do Afganistanu. Afganistan to pierwsza, lecz z pewnością nie ostatnia misja z dala od Europy, w której Sojusz uczestniczy w konwencjonalnej wojnie, ramię w ramię z nienatowskimi i nieeuropejskimi partnerami [10].
{mospagebreak}
Dlatego też Amerykanie proponują zacieśnienie stosunków z takim państwami jak Australia, Japonia i Korea Południowa na Pacyfiku oraz Szwecja i Finlandia w Europie. Zdaniem Jaapa de Hoop Scheffera, NATO nie miało się jednak przekształcić w globalnego policjanta, ale budować światowe partnerstwo, co byłoby kluczem dla zapewnienia stabilizacji w wielu obszarach świata [11]. Idąc tym tropem, Waszyngton chciałby, aby NATO było wykorzystywane przy okazji interwencji humanitarnych na całym świecie. Przykładem tego mogłoby być misja w Pakistanie, gdzie żołnierze NATO w Ramach Sił Reagowania NATO Swift Relief usuwali skutki trzęsienia ziemi.
Autorzy tej koncepcji w swych rozważaniach czasem posuwają się jednak dalej. Ich zdaniem Sojusz właściwie nie partycypuje dzisiaj w dialogu politycznym na Bliskim Wschodzie, bardzo ważnym światowym punkcie zapalnym. Nie przywiązuje również należytej wagi do Dialogu Śródziemnomorskiego czy Stambulskiej Inicjatywy Współpracy (których celem jest zacieśnianie więzi m.in. z Izraelem, ale także i z wieloma innymi krajami śródziemnomorskimi oraz z kilkoma mniejszymi państwami znad Zatoki Perskiej, członkami Rady Współpracy Państw Zatoki) [12]. Jednakże, aby zmienić ten stan, państwa członkowskie musiałyby najpierw wypracować wspólny pogląd na omawiane sprawy. Rzeczywistość pokazuje, że sama Unia Europejska nie potrafi wypracować jednej koncepcji; czy może się to zatem udać całej wspólnocie transatlantyckiej? Ponadto istnieje realne niebezpieczeństwo dla NATO, które przekształcając się w organizację globalną nie tylko stanie wobec sprzecznych interesów państw członkowskich, ale i może w ten sposób stać się organizacją kwestionująca rolę Organizacji Narodów Zjednoczonych (a zarazem upodobnić się do niej w nieefektywnym działaniu).
Oczywiście, aby w ogóle myśleć o rozszerzeniu działalności Sojuszu, należałoby zwiększyć budżet przeznaczony na obronę, co zresztą zaproponował George W. Bush na szczycie w Rydze, i co nie wywołało w zasadzie żadnej reakcji ze strony sojuszników.
…i po europejsku
Przeciwną koncepcję prezentuje Francja i kilka innych państw europejskich. Utrzymują one priorytetowe znaczenie obecnej koncepcji strategicznej NATO, która przewiduje skupienie się na roli gwaranta bezpieczeństwa Ameryki Północnej i Europy. Zgodnie z tym, wszelkie podejmowane nowe działania nie mogą osłabiać zaangażowania Sojuszu w obszarze transatlantyckim. Francja ostrzega, że NATO nie powinno rozszerzać swoich wpływów zbyt daleko, obawiając się, że w rezultacie Sojusz stanie się w zbyt dużym stopniu narzędziem amerykańskiej polityki zagranicznej [13]. To mogłoby osłabić więzi amerykańsko-europejskie i pogorszyć wzajemne stosunki. Dodatkowo, byłby to też niepokojący sygnał dla państw nie podzielających opinii Zachodu w kwestiach bezpieczeństwa międzynarodowego. Paryż jest również przeciwny pomysłowi, by NATO bardziej angażowało się w odbudowę krajów zniszczonych przez wojny i w działalność humanitarną [14]. Jego zdaniem, takimi zadaniami powinna zajmować się Unia Europejską bądź agendy ONZ. Sam pomysł przekształcenia Sojuszu w organizację, której misją byłaby odbudowa gospodarek i demokracji, nie jest zgodny z podstawowymi celami organizacji. Co więcej, absorbowałoby to dodatkowe środki w sytuacji, kiedy Sojusz ma kłopoty z wypełnieniem obecnych celów militarnych [15].
Na szczycie w Rydze nie zapadło żadne rozstrzygnięcie w sprawie wizji Sojuszu. Przyjęto natomiast tzn. Wszechstronne Wytyczne Polityczne oraz ogłoszono pełną zdolność operacyjną sił szybkiego reagowania Sojuszu - NRF (NATO Response Force).
{mospagebreak}Siły szybkiego reagowania zostały powołane już podczas szczytu w Pradze w 2002 roku. Mają stanowić odpowiedź NATO na powstające kryzysy, będąc zdolnymi do błyskawicznej reakcji w każdym miejscu na świecie. Równocześnie warto zaważyć, że istnieje potencjalne niebezpieczeństwo powstania zjawiska „konkurencyjnego” używania jednostek w związku z możliwością powstania Europejskich Sił Szybkiego Reagowania czy też unijnych Grup Bojowych.
NATO wobec rozszerzenia
Na szczycie nie podjęto żadnych decyzji dotyczących dalszego powiększania liczby członków Sojuszu. Mimo to kwestia rozszerzenia NATO była ważnym tematem spotkania Rady Północnoatlantyckiej. Wydaje się, że największe szanse na akcesje mają Chorwacja, Macedonia i Albania. Zostały one pochwalone za poczynione postępy i zaangażowanie w operacjach pokojowych. Jest wielce prawdopodobne, iż otrzymają one w najbliższym czasie być może w roku 2008, zaproszenie do członkostwa w NATO. W stosunku do Gruzji i Ukrainy zastosowano politykę otwartych drzwi. Jest możliwe, że Gruzja otrzyma za kilka lat zaproszenie do członkostwa. Dla Ukrainy droga jest również otwarta, tyle że sam Kijów musi wyrazić polityczną wolę. Tak więc NATO najprawdopodobniej poszerzy się o kolejne państwa. Oczywiście wrogo nastawiona do tego pomysłu jest Federacja Rosyjska. Jednak zdaniem prof. Z. Brzezińskiego ,,to nie Rosja będzie rozstrzygać, czy Gruzja będzie członkiem NATO, czy nie będzie. Tak jak nie mogła wpłynąć na członkostwo Łotwy w Sojuszu” [18]. NATO równolegle zapewnia, że partnerstwo z Rosją jest podstawą budowania bezpieczeństwa w obszarze euroatlantyckim i wezwało Rosję do współdziałania z Sojuszem, szczególnie w zwalczaniu terroryzmu [19].
Pewnego rodzaju zaskoczeniem była decyzja przywódców NATO o zaproszeniu Serbii, Bośni i Hercegowiny oraz Czarnogóry do programu Partnerstwo dla Pokoju, pomimo wcześniejszych zastrzeżeń Sojuszu odnośnie braku współpracy tych państw z trybunałem haskim. Uznano jednak, że wymienione kraje mogą wnieść wartościowy wkład w stabilizację na Bałkanach. Samo ich uczestnictwo w programie stanowić ma wstęp do ich późniejszego członkowstwa.
Bezpieczeństwo energetyczne
Po raz pierwszy na szczycie NATO poruszono kwestie bezpieczeństwa energetycznego. Przy okazji szczytu NATO, German Marshall Fund USA zorganizowała konferencję, w czasie której wystąpił amerykański senator Richard Lugar. Zaproponował on, aby NATO wypracowało plan wspólnych działań na wypadek ewentualnego szantażu energetycznego ze strony dostawców surowców, ponieważ atak energetyczny mógłby przynieść niszczące skutki dla gospodarek narodowych państw członkowskich. Sceptycznie wypowiedział się wobec tego planu Z. Brzeziński: ,,Myślę, że upłynie wiele czasu, zanim taki plan będzie mógł być urzeczywistniony” [20]. Podobnie odnieśli się do tej propozycji przywódcy państw członkowskich, jedynie bardzo ogólnie deklarując swoją aprobatę dla wspierania bezpieczeństwa energetycznego państw członkowskich i pomagania w narodowych i międzynarodowych staraniach o jego utrzymanie [21].
{mospagebreak}
Podsumowanie
Szczyt Paktu Północnoatlantyckiego w Rydze nie przyniósł zmian, które mogłyby zmodyfikować w istotny sposób zasady funkcjonowania Sojuszu. Pod wieloma względami szczyt okazał się porażką: nie rozwiązano dylematów związanych z ideą solidarności euroatlantyckiej oraz poczyniono tylko niewielki postęp w toczącym się dialogu odnośnie przyszłości NATO. Niezwykle istotna dla przyszłości Sojuszu misja w Afganistanie nie uzyskała oczekiwanego wsparcia.
Szczyt ryski miał przygotować NATO do istotnych decyzji, które mają zostać podjęte w perspektywie trzech lat. Lecz nie dało się zaobserwować w zasadzie żadnych oznak woli politycznej ze strony państw członkowskich, które wskazywałyby na to, że podczas następnego szczytu nastąpią istotne przewartościowania. Wydaje się, że NATO wciągu tych trzech lat powinno wypracować nowy mechanizm pozwalający dzielić się kosztami wspólnych operacji [22]. Nowe ustalenie aktywności NATO w strukturach bezpieczeństwa międzynarodowego powinno odbyć się równolegle z ponownym wypracowaniem porozumienia między UE i NATO, z uwzględnieniem roli Rosji w strukturach bezpieczeństwa.
Przypisy:
1. http://www.nato.int/issues/summits/index.html .
2. A. Ruiz Palmer, Misja w Afganistanie jako wyzwanie w kontekście transformacji Sojuszu, na: http://www.nato.int/docu/review/2005/issue2/polish/art2.html.
3. Por. http://www.nato.int/issues/afghanistan/index.html.
4. Raport Forum Bezpieczeństwa Centrum Europejskiego Natolin, Prymat NATO i stosunki euroatlantyckie - polski punkt widzenia. 5/2006.
5. Por. http://www.nato.int/docu/update/2006/11-november/e1128a.htm.
6.Por. http://www.defenselink.mil/Transcripts/Transcript.aspx?TranscriptID=3816.
7. Niklewicz K. , NATO mało energetyczne, Gazeta Wyborcza, 30.11.2006.
8. Por. http://www.nato.int/docu/update/2006/11-november/e1128a.htm.
9. Niklewicz K., op. cit.
10. Asmus R., HolbrookeR. , NATO musi działać globalnie, Dziennik, 28.11.2006
11. De Hoop Scheffer J., Reflections on the Riga Summit, zob. http://www.nato.int/docu/review/2006/issue4/english/art1.html.
12. Asmus R., HolbrookeR. , op cit.
13. Helm T., Worldstage, Daily Telegraph, 29.11.2006.
14. Niklewicz K. , Francja spiera się z USA o przyszłość NATO, Gazeta Wyborcza, 07.11.2006.
15. Por. Niklewicz K. , op cit.
16. Sturm S., Sprawy wojskowe, na : www.nato.int/.
17. Szczyt NATO bez przełomu, Wprost, 29.11.2006
18. Wypowiedź udzielona w dniu 29.11.2006 i zamieszczona na: http://polonia.pap.net.pl/2006/11/20061130174321.html .
19. Zob. Riga Summit Declaration, 29.11.2006
20. http://polonia.pap.net.pl/2006/11/20061130174321.html , op. cit.
21. Riga Summit Declaration, op. cit.
22. Raport Forum Bezpieczeństwa Centrum Europejskiego Natolin, op. cit.