Piotr Gaber: W Izraelu armii się nie odmawia
Omer Goldman, 19-letnia córka wysokiego rangą oficera Mossadu, odmówiła obowiązkowego poboru do IDF i trafiła do więzienia. Mimo to nie zmieniła swoich przekonań.
Omer Goldman wolała iść do więzienia niż służyć w izraelskiej armii, mimo iż wcześniej chciała zostać bohaterką swojego narodu, jako córka byłego zastępcy szefa Mossadu. Zmieniła zdanie, gdy zaczęła odwiedzać Zachodni Brzeg i zobaczyła jak są traktowani i w jakich warunkach żyją Palestyńczycy. Następnie zaczęła brać udział w anty-wojennych demonstracjach. W jednej z nich została postrzelona w rękę gumową kulą przez żołnierza własnego kraju. Wtedy zdecydowała, że nigdy nie ubierze munduru IDF.
W dzień poboru stawiła się na miejsce wraz z setką demonstrantów i publicznie odmówiła. Natychmiast trafiła do celi i przed sąd wojskowy. Potem do więzienia, w celi wraz z 40 innymi kobietami. Obecnie Omer jest zwolniona z aresztu z powodów zdrowotnych. Mimo to nie zmieniła swoich przekonań, co kosztowało ją utratą przyjęciół i wrogość ojca a nawet atakami ze strony obcych ludzi.
Na pytanie, dlaczego nadal kontynuuje sprzeciw, Omer Goldman odpowiada: „Bo kiedy okupacja się skończy – za 20 lub 30 lat, mimo iż mam nadzieje, że wcześniej – chcę móc powiedzieć że coś uczyniłam, że nie stałam obojętna wobec niesprawiedliwości… Mój pobyt w więzieniu nie pomógł nawet jednemu Palestyńczykowi, wiem, ale przynajmniej dałam świadectwo swoim przekonaniom, iż przemoc nie jest odpowiedzią”.
Artykuł ukazał się pierwotnie na blogu Piotra Gabera. Przedruk za zgodą autora
Portal Spraw Zagranicznych pełni rolę platformy swobodnej wymiany opinii - powyższy artykuł wyraża poglądy autora.