Za mało znacząca, by zostać zdelegalizowana
Federalny Trybunał Konstytucyjny w Niemczech odrzucił wniosek o delegalizację Narodowodemokratycznej Partii Niemiec (NPD). Zdaniem sędziów niemieckiego TK nie ma żadnych przesłanek, aby nie kryjąca swoich neonazistowskich sympatii partia mogła odnieść sukces, ale opinia publiczna w Niemczech już komentuje wyrok jako “dotkliwą porażkę władz”. Pojawiają się także głosy, że decyzja FTK jest niejako przyzwoleniem na poszerzanie “przestrzeni życiowej” dla ekstremistycznych ugrupowań.
Przywileje dla każdego
17 stycznia sędziowie w Karlsruhe nie zgodzili się z wnioskiem drugiej izby niemieckiego parlamentu, Bundesratu, którego członkowie wnioskowali o zakaz działalności narodowo-demokratycznego ugrupowania. Jak powiedział prezes FTK Andreas Vosskuhle,“skierowane przeciwko demokratycznemu ustrojowi cele w programie partii nie są wystarczającym argumentem za jej delegalizacją”. Zdaniem sędziego ewentualnym warunkiem do delegalizacji NPD byłaby jej aktywna działalność, czego – zdaniem trybunału – obecnie partia nie prezentuje. “Delegalizacja partii nie oznacza zakazu głoszenia poglądów. Konieczne jest przekroczenie przez partię granicy w kierunku czynnego zwalczania demokratycznego ustroju”, stwierdził przewodniczący Federalnego Trybunału Konstytucyjnego.
Jak zaznaczyli sędziowie, szanse na zdobycie większości NPD w wyborach parlamentarnych czy jakakolwiek próba zapewnienia sobie wpływu na politykę poprzez tworzenie koaliacji – czy to na szczeblu centralnym, czy też regionalnym – jest po prostu niemożliwa. Andreas Vosskuhle podczas ogłaszania stanowiska TK wielokrotnie podkreślał, iż delegalizacja wchodziłaby w grę jedynie w przypadku realnych możliwości działania partii. “Pomimo wrogiej konstytucji idelogii NPD powinna nadal korzystać z przywilejów przewidzianych dla partii politycznych”, ogłosił Vosskuhle.
Przyzwolenie na zło … ?
Po odrzuceniu wniosku wśród opinii publicznej pojawiły się głosy krytyki, stojące w znacznej opozycji do oświadczenia trybunału. Agencja dpa nazwała opinię sędziów “dotkliwą porażką władz”. Według politologa Gideona Botscha wyrok trybunału jest załamaniem dotychczasowej prawnej tradycji w Republice Federalnej Niemiec. “Wraz z tym wyrokiem w przyszłości będzie możliwe chronienie narodowo-socjalistycznej propagandy pod postacią partyjnych przywilejów, dopóki takowa oczywiście będzie unikała znamion działań przestępczych”, skomentował politolog, nawiązując tym samym do słów przewodniczącego FTK, który uznał pojedyncze przypadki sięgania przez członków NPD po przemoc za wprawdzie niepojące, ale niebędące wystarczającym argumentem przychylnym dla delegalizacji ugrupowania. “Na przypadki zastraszania, groźby czy przemoc musi reagować policja i prawo karne”, powiedział Andreas Vosskuhle.
Demonstracja zwolenników NPD w Duisburgu. Zdjęcie: Wikimedia Commons/xtranews.de
Niezadowolenia z wyroku nie krył także Przewodniczący Centralnej Rady Żydów w Niemczech. Josef Schuster podkreślił, że zarówno dla społeczeności żydowskiej i innych mniejszości“, jak i dla wszystkich tych, którzy nie pasują do wizji świata NPD, jej delegalizacja byłaby ważnym i dodającym otuchy sygnałem”. W podobnym tonie wypowiedział się także Międzynarodowy Komitet Oświęcimski - wyrok niemieckich sędziów nazwał “oburzającą i przerażająco daleką od rzeczywistości” decyzją. Zdaniem Gideona Botscha po wyroku Trybunału Konstytucyjnego SPD pod względem ideologicznym może iść daleko bardziej do przodu, jak jeszcze przed kilkunastoma laty. Według politologa brak twardego stanowiska ze strony najwyższych władz sędziowskich w państwie może zaowocować także wzrostem popularności innych ekstremistycznych ruchów, nawiązujących swoją ideologią do tradycji III Rzeszy. A tych, zdaniem Botscha, szczególnie we wschodnich niemieckich landach, nie brakuje, a ogłoszony wyrok może dodać im “pewności siebie”. Dowodem na to mogą być chociażby słowa przewodniczącego NPD, który po oświadczeniu TK zapowiedział, że jego partia spodziewa się wzrostu poparcia.
Niechlubna tradycja
To nie pierwsza próba wymiecenia NPD z niemieckiej sceny politycznej. W 2003 roku Trybunał Konstytucyjny odrzucił wniosek o delegalizacji partii ze względu na obecność agentów niemieckich służb w kierowniczych strukturach ugrupowania. Ale partia ma znacznie dłuższą tradycję. Założona w 1964 roku jako kontynuatorka działalności Niemieckiej Partii Rzeszy jest tym samym najstarszą czynnie działającą narodowo-socjalistyczną partią w Niemczech. Największą popularnością cieszyła się w latach 70. oraz na początku lat 90., niedługo po zjednoczeniu Niemiec. Obecnie najwięcej zwolenników posiada na terenie wschodnich Niemiec. NPD nie kryje swoich sympatii dla ideologii nazistowskiej, niejednokrotnie grloryfikując “dziedzictwo” III Rzeszy, kwestionuje także m.in. powojenną granicę polsko-niemiecką, poddając pod wątpliwość także “polskość” Gdańska i Wrocławia. Partia głosi również potrzebę zmiany niemieckiej konstytucji, domaga się bezpośrednich wyborów prezydenckich oraz referendum w sprawie członkostwa w Unii. Viagra online without prescription. Jest także orędownikiem przywrócenia niemieckiej marki.
Chociaż NPD posiada jednego przedstawiciela w Parlamencie Europejskim, nie jest reprezentowana w Bundestagu ani w parlamentach krajów związkowych. W ostatnich wyborach do Bundestagu, które odbyły się w 2013 roku dostała ok. 1,3 proc. głosów i nie przekroczyła progu wyborczego. Mimo wszystko jako legalnie działająca partia NPD otrzymuje rocznie przeszło 1,4 mln euro z budżetu państwa na swoją działalność. Według przewodniczącego FTK, to właśnie ta ostatnia kwestia może ewentualnie zostać w najbliższym czasie “poddana pod dyskusję”.
Anna Piwowarczyk