Zbigniew Brzeziński: Tylko w pełni zintegrowana Europa będzie prawdziwą Europą
Wykład prof. Zbigniewa Brzezińskiego pt. „Rola Zachodu w świecie bez hegemona” otworzył obrady Europejskiego Forum Nowych Idei w Sopocie.
Globalna dominacja jednej potęgi nie jest już możliwa, a odpowiedzialne kraje muszą dążyć do współpracy geopolitycznej. Europa ma szansę i historyczny obowiązek kształtować dzisiejszy świat i wspólnie z Ameryką uczestniczyć w tej kooperacji.
W poprzednim stuleciu, które zakończyło się niewiele ponad dziesięć lat temu dążenie do globalnej dominacji było celem dwóch totalitarnych reżimów. To dążenie do hegemonii spowodowało dwie okrutne wojny, które rozgrywały się przede wszystkim na terytorium Europy. Również Zimna Wojna była pokłosiem dążenia do hegemonii pomiędzy dwoma wielkimi mocarstwami – północnoamerykańskim i euroazjatyckim. Jednostronne, chociaż pokojowe zwycięstwo Ameryki nad Związkiem Radzieckim spowodowało, że wielu uwierzyło w mit, jakoby XXI wiek miał być stuleciem Ameryki i skłoniło USA do podejmowania jednostronnych działań na arenie międzynarodowej. Zaledwie dwadzieścia lat po zakończeniu Zimnej Wojny, trzeba powiedzieć, że amerykańska globalna dominacja nie jest już możliwa, przynajmniej z kilku powodów.
Przemiany socjalne na całym świecie znacząco przyśpieszyły, rozwój środków komunikacji takich jak radio, telewizja i Internet spowodował masowy rozwój świadomości politycznej ludzi na całym świecie. W rezultacie doszło do niespotykanej wcześniej aktywizacji społeczeństw, przede wszystkim w tych krajach, które doświadczyły kolonializmu. Opór politycznie uświadomionych ludzi spowodował, że wielkie mocarstwa nie były w stanie wygrać wojen w Wietnamie, Algierii czy Afganistanie. Zmiany, jakie nastąpiły w globalnym układzie sił w ciągu ostatnich lat, przede wszystkim wzrost znaczenia Chin i Azji w ogóle, spowodowały bardziej zrównoważoną dystrybucję potęgi na świecie. Demokratyczna Ameryka jest nadal najsilniejszym i najbogatszym krajem, ale porządek światowej obecnie jest kształtowany nie przez jedno państwo, ale przez grupę głównych potęg światowych.
Grupa geopolitycznie najważniejszych krajów tworzą z pewnością Stany Zjednoczone, Chiny, i Rosja. Unia Europejska - nie jako całość, gdyż jej znaczenie polityczne jest mocno ograniczone, ale na pewno kraje wchodzące w jej skład: Niemcy, Francja i Wielką Brytania. Do tej grupy należą także kraje Azji, takie jak Japonię i Indie.
Każdy z tych krajów ma obecnie swoje problemy i ograniczenia, w efekcie nie jest w stanie samodzielnie kształtować światowej polityki. Polityczny system Ameryki obecnie nie jest w stanie skutecznie odpowiadać potrzebom rozwiązania problemów socjalno– ekonomicznych wewnątrz kraju. Poza tym, pozycja Ameryki jako światowego lidera została mocno podłamana przez zbyt jednostronne używanie siły militarnej, szczególnie na Bliskim Wschodzie. Nie wspominając o kosztach ekonomicznych wojen. W najbliższej przyszłości ta pozycja może się zostać ponownie osłabiona ewentualną wojną z Iranem. Z kolei Chiny, chociaż modernizujące się w niezwykłym tempie, są rozrywane wewnętrznym konfliktem pomiędzy rządzącą biurokracją a nową klasą średnią, która nie chce już godzić się na ograniczenia narzucane przez władze. Warto zauważyć, iż geopolityczne napięcia pomiędzy Chinami a Indiami i Japonią, stają się podobne do tych, które miały miejsce w Europie stulecie temu. Rosja, szczególnie pod rządami Putina jest zdominowana przez nostalgiczne dążenia do odbudowy swojego imperium – przede wszystkim poprzez dążenie do uzależnienia Ukrainy, pozostając przy tym w demograficznym kryzysie i w ciągłym zagrożeniu ze strony Chin i ich ekspansji na Dalekim Wschodzie. Nie mniejszym zagrożeniem jest wzrost zagrożenia ze strony fundamentalizmu islamskiego na Kaukazie i w południowych regionach Rosji, co może poważnie odbić się na bezpieczeństwie igrzysk olimpijskich w Soczi.
Silna pozycja polityczna Unii Europejskiej to w dalszym ciągu daleka przyszłość. Trzeba pamiętać, ze dwa z krajów Unii – Francja i Wielka Brytania odgrywają szczególną rolę, zachowując status stałego członka RB ONZ, ale jeden z nich – Londyn, ma wciąż problem z określeniem swojej tożsamości jako europejskiej. Japonia – doświadczona tragicznymi wydarzeniami II wojny światowej i 1945 roku, pełni rolę „dobrego obywatela świata”, jednak stałym problemem pozostają napięcia w stosunkach z Rosją – na tle terytorialnym i z Chinami – ich podłożem są obok kwestii terytorialnych, także wydarzenia II wojny światowej. Na koniec – Indie, kraj o wielkich światowych aspiracjach, ciągle jednak w wielu aspektach zapóźniony w rozwoju i w stanie ciągłego konfliktu z sąsiadami – Chinami z którymi konkurują o miano lidera w Azji i z Pakistanem, z którym nadal żywy jest konflikt o granice.
Eurazja dzisiaj jest potencjalną areną światowego konfliktu o trudnych do przewidzenia konsekwencjach. Jego podłożem są spory terytorialne, dotyczące przebiegu granic, a także kwestii etnicznych, językowych i religijnych. Konflikt na Bliskim Wschodzie nadal grozi rozprzestrzenianiem się przemocy w regionie, co może powodować trudne do przewidzenia konsekwencje dla całego świata. Umiędzynarodowienie się konfliktu w Syrii lub wojna USA i Izraela z Iranem mogłyby mieć nieobliczalne konsekwencje dla światowej gospodarki już i tak znajdującej się w stanie kryzysu. Ameryka, tak jak i Chiny – jako dwa kraje będące dziś światowymi liderami, powinny podjąć kroki na rzecz współpracy, aby żaden z obecnych lub potencjalnych konfliktów nie przerodził się w globalne zagrożenie dla bezpieczeństwa międzynarodowego. Żadna ze światowych potęg nie jest dziś w stanie zapewnić samodzielnie stabilności w Eurazji i na świecie.
W Europie należy zwrócić szczególną uwagę na pozycję ekonomiczną Niemiec. Niemcy, ze względu na swoją szczególną pozycję w Europie, wynikającą z ich potencjału gospodarczego mogą i nawet powinny odgrywać rolę lidera w Unii Europejskiej, wspólnie z Francją i Polską. Francja posiada ugruntowaną pozycję w Europie po II wojnie światowej, z kolei Polska ma szansę wzmocnić swoją pozycję w regionie dzięki przemianom demokratycznym i ekonomicznemu sukcesowi, jaki stał się jej udziałem w ciągu ostatnich 20 lat. Unia Europejska, która narodziła się faktycznie w konsekwencji dwóch wojen światowych, które rozegrały się przede wszystkim w Europie, jeżeli chce nadal się rozwijać i odgrywać rolę musi ułożyć swoje relacje przede wszystkim z Turcją, Ukrainą, a także z Rosją. Znaczenie Turcji i stabilności w tym kraju jest kluczowe – będzie bowiem promować stabilizację w regionie Bliskiego Wschodu, tak ważnym dla całego świata ze względu na zasoby ropy naftowej. Turcja ma także kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa krajów o szczególnym znaczeniu geopolitycznym – Gruzji czy Azerbejdżanu i całego regionu Morza Czarnego, w tym zwłaszcza dla umocnienia niepodległości Ukrainy. Turcja izolowana przez Europę będzie mieć wysoce negatywny wpływ na sytuację na całym kontynencie, działając jak swego rodzaju pas transmisyjny, przenoszący napięcia z regionu Bliskiego Wschodu na Bałkany i dalej na całą Europę. Również Rosja zasługuje na lepszą przyszłość niż imperialna resentymenty, które zdominowały politykę Władimira Putina. Żaden z krajów postsowieckich nie chce być ponownie przedmiotem rosyjskiej polityki. Na szczęście w Rosji zachodzą zmiany – nowe, młode pokolenie, które zna świat jest w stanie wprowadzić zmiany w tym kraju i w jego politycznej kulturze – właśnie Ci ludzie będą w najbliższych dziesięcioleciach tworzyć rosyjską politykę, już bez imperialnych zapędów. Z kolei Ukraina może być pozytywnym politycznym akceleratorem politycznych zmian w Rosji. Również na Ukrainie, młode pokolenie obywateli tego kraju, umocnione przez ponad dwadzieścia lat niepodległości będzie dążyć do przemian demokratycznych i integracji z Europą. Ukraina buduje teraz swoją tożsamość, w oparciu o tożsamość Rusi Kijowskiej – państwa, które przynależało do Europy od samego początku swojej historii, o kulturze nawet bardziej europejskiej niż rosyjska. Ukraina w przyszłości stanie się częścią zjednoczonej Europy, ale nie przeciwko Rosji – lecz wspólnie z demokratyczną Rosją.
Wiadomo, że w pełni zjednoczona i demokratyczna Europa jest sprawą dalszej przyszłości. Dzisiejszy kryzys, jaki dotyka w szczególności zachodnią Europę musi zostać przezwyciężony, aby dzisiejsza „Europa nadziei” nie powróciła do wczorajszej „Europy nienawiści”. W czasie najgorszych dni II wojny światowej, Churchill i Roosvelt spotkali się i podpisali Kartę Atlantycką – ta wizja był czymś więcej niż nadzieją, ale zobowiązaniem wobec przyszłości. Zabrało wiecej czasu niż samo zwycięstwo - ponad 50 lat, aby ta wizja stała się w dużej mierze realna, nie tylko ale Zachodniej, ale i dla Wschodniej Europy. Dziś świat, a Eurazja w szczególności potrzebuje wizji rozwoju – Europy zdolnej do działania i wpływu w skali globalnej – inaczej XXI wiek będzie zdominowany nie tyle przez hegemonów, co przez globalny chaos. Europejscy przywódcy, dążąc do realizacji wizji Churchilla i Roosvelta powinni pamiętać, że tylko w pełni zintegrowana Europa będzie prawdziwą Europą.
Prof. Zbigniew Brzeziński, b. doradca ds. bezpieczeństwa narodowego prezydenta USA wygłosił wykład podczas inauguracji Europejskiego Forum Nowych Idei w Sopocie 26.09.2012r.