Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Opinie Unia Europejska Aleksandra Żebrowska: Spięcia na linii Teheran-Londyn

Aleksandra Żebrowska: Spięcia na linii Teheran-Londyn


06 grudzień 2011
A A A

W ostatnim czasie żadne wydarzenie nie zwróciło takiej uwagi całego świata na relacje brytyjsko-irańskie, jak kroki podjęte 30 listopada br. przez brytyjskiego ministra spraw zagranicznych. W następstwie ataków przeprowadzonych na ambasadę Wielkiej Brytanii w Teheranie William Hague poinformował o zamknięciu placówki i ewakuacji jego całego personelu, jak również zamknięciu ambasady Islamskiej Republiki Iranu w Londynie oraz wydaleniu z kraju jej dyplomatów w ciągu 48 godzin. Znaczącym jest jednak fakt, że w ślad za Zjednoczonym Królestwem poszły także niektóre państwa europejskie.

Relacje łączące oba kraje nigdy nie należały do najłatwiejszych. Dziesięciolecia brytyjskiej dominacji w regionie doprowadziły do wzrostu antypatii wśród ludności irańskiej wobec Zachodu. Od roku 1989 starano się utrzymywać poziom wzajemnej tolerancji i zrozumienia. Ilość punktów spornych zaistniałych w ostatnim czasie sprawiła, że stosunki dyplomatyczne zostały sprowadzone do najniższej rangi, co jednak nie oznacza ich całkowitego zerwania.

Spięcia pomiędzy państwami sięgają dalekiej przeszłości. Istotną datą jest rok 1979, w którym to doszło do wybuchu rewolucji islamskiej. W rezultacie Wielka Brytania zdecydowała się zamknąć swą ambasadę. Dziewięć lat później nastąpiło jej ponowne otwarcie. W roku 1999 miała miejsce pierwsza po rewolucji islamskiej wymiana ambasadorów pomiędzy Iranem a Zjednoczonym Królestwem. Dwa lata później brytyjski sekretarz spraw zagranicznych – Jack Straw – odbył wizytę w Iranie w celu zbudowania koalicji przeciwko afgańskim Talibom.

Zwiastunem powrotu skomplikowanych stosunków dyplomatycznych był ujawniony w 2003 roku raport Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej dotyczący programu nuklearnego Iranu przeprowadzanego przez blisko 18 lat. Państwo utrzymywało, że działania te były podejmowane jedynie dla dobra i bezpieczeństwa cywilnego, w co Zachód nie mógł uwierzyć. Rozpoczęcie inwazji na Irak nie przysporzyło sympatyków USA czy Wielkiej Brytanii wśród ludności islamskiej. Czerwiec roku 2004 rozpoczął przygotowania nad rezolucją krytykującą Iran za brak współpracy w kwestii kontroli programu nuklearnego. Pod koniec tego samego miesiąca ośmiu żeglarzy narodowości brytyjskiej zostało zatrzymanych pod zarzutem bezprawnego wpłynięcia na wody terytorialne państwa. 

Cztery lata później w przemowie adresowanej do premiera Izraela Gordon Brown zarysował dwie drogi, przed którymi stoi Iran. Pierwsza z nich zakładała zgodę na zawieszenie programu nuklearnego oraz propozycję negocjacji z Zachodem. Druga zaś opisywała możliwość wzrostu izolacji, a w konsekwencji wspólną odpowiedź wielu narodów na działania Iranu.

Opublikowany w listopadzie 2011 roku raport przez MAEA, opisujący prace nad programem nuklearnym prowadzonym przez Iran, wskazuje na podejmowane próby budowy bomby atomowej. Teheran nadal utrzymuje o pokojowej naturze prowadzonych działań, jak również o braku ich militarnego wymiaru. W reakcji na te informacje Wielka Brytania  zdecydowała się nałożyć na Iran sankcje ekonomiczne.

W odpowiedzi na decyzję Londynu przeprowadzono ataki na brytyjską ambasadę w Teheranie. Setki protestujących wdarły się do środka dwóch budynków należących do dyplomatycznego kompleksu, rzucając kamieniami w okna, paląc flagi i zdobyte dokumenty. Władze Iranu określiły manifestantów mianem nielicznej grupy studentów niezadowolonych z wieloletniej dominacji Wielkiej Brytanii w regionie. Argumentowano także, że lokalna policja podjęła próby powstrzymania tak „niedopuszczalnego zachowania”.

Decyzja ministra spraw zagranicznych Zjednoczonego Królestwa była natychmiastowa. Wszyscy pracownicy ambasady brytyjskiej zostali ewakuowani, a samą placówkę zamknięto. Ponadto zażądano opuszczenia kraju przez pracowników irańskiej ambasady, której zamknięcie miało nastąpić 48 godzin po wygłoszeniu oświadczenia w parlamencie. Reakcja ze strony Wielkiej Brytanii została określona przez Iran jako pochopna. Ogłoszono także, że kraj jest gotów podjąć dalsze stosowne działania w razie potrzeby. William Hague argumentował swoją decyzję brakiem możliwości działania na terytorium Iranu, co uniemożliwia dalszą współpracę i pobyt dyplomat irańskich.

Istotnym zauważenia jest fakt, że w ślad za Wielką Brytanią poszły również Niemcy, Francja i Holandia, które ogłosiły odwołanie swoich ambasadorów z Teheranu, podczas gdy Norwegia zdecydowała się na czasowe zamknięcie swojej ambasady, uznając to za środek ostrożności. Włochy zażądały od irańskiego ambasadora w Rzymie zagwarantowania bezpieczeństwa włoskiemu korpusowi dyplomatycznemu w Teheranie. Stany Zjednoczone zaapelowały o pociągnięcie do odpowiedzialności winnych ataków. Również ONZ potępił wydarzenia z 29 listopada br.

Jak takie posunięcie i zarazem obniżenie relacji dyplomatycznych pomiędzy oboma państwami może skutkować w przyszłości? Parząc na historię spięć na linii Teheran-Londyn trudno jednoznacznie stwierdzić. Obfituje ona bowiem naprzemiennie w poprawę i pogorszenie stosunków dyplomatycznych, które i tak nigdy nie należały do najłatwiejszych. Tym razem jednak społeczność międzynarodowa zdaje się dostrzegać rosnące zagrożenie ze strony Islamskiej Republiki Iranu.

Sankcje nakładane na państwo przybierają coraz bardziej znaczący wymiar. Opublikowany przez MAEA raport, określony przez New York Times mianem „kompleksowego” i „wiarygodnego”, potwierdza to, co od dłuższego czasu podejrzewano. Rosnąca świadomość zagrożenia skutkuje wzmożonym niepokojem ze strony całego świata. Deklaracja podjęcia stosownych kroków wyrażona przez Iran po ogłoszeniu decyzji o zamknięciu ambasady w Londynie powinna budzić obawy.

William Hague wpłynął na poruszenie kwestii relacji z Iranem i jego programu nuklearnego podczas spotkania ministrów spraw zagranicznych w Brukseli. Wspólne dyskusje nad rangą niedawnych wydarzeń, jak również działań, które powinny zostać podjęte w celu utrzymania pokoju w świetle realnego zagrożenia użycia broni nuklearnej przez Iran, doprowadziły do zgody ze strony Rady na wzmocnienie środków restrykcyjnych oraz rozszerzenie sankcji wobec Iranu.