Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Opinie Unia Europejska Alicja Tomaszczyk: Czarnogóra coraz bliżej Unii Europejskiej

Alicja Tomaszczyk: Czarnogóra coraz bliżej Unii Europejskiej


04 sierpień 2012
A A A

Większość państw członkowskich UE deklaruje wsparcie dążeń Czarnogóry na drodze do jej uczestnictwa w europejskim klubie na pełnych prawach. Jednak przedstawiciele tych samych państw potępiają korupcję i inne niedemokratyczne praktyki, jakie wciąż można spotkać na obszarze tego jednego z najmłodszych europejskich państw. Niezwykle ciekawe jest to, że Czarnogóra mimo, że wciąż członkiem UE nie jest, już zdążyła wprowadzić… euro jako oficjalną walutę. Swoją pogoń za Unią Europejską Czarnogóra rozpoczęła tuż po uzyskaniu niepodległości w 2006 roku. Referendum w sprawie niepodległości tego państwa odbyło się w maju 2006 roku, a miesiąc później Rada Unii Europejskiej ogłosiła, że zamierza rozwijać stosunki z Czarnogórą jako samodzielnym państwem. Po tej deklaracji Czarnogórę uznały kolejno poszczególne państwa członkowskie. Jako suwerenny podmiot została objęta przez Brukselę mandatem negocjacyjnym traktującym o stabilizacji i stowarzyszeniu. Pierwsza oficjalna runda negocjacji rozpoczęła się we wrześniu tego samego roku. 22 stycznia 2007 roku Rada zatwierdziła partnerstwo europejskie dla Czarnogóry. Następnie podpisano umowy: o ułatwieniach wizowych i readmisji z Unią Europejską, układ o stabilizacji i stowarzyszeniu oraz umowę ramową w sprawie Instrumentu Pomocy Przedakcesyjnej.

Oficjalny wniosek o członkostwo w UE został złożony niemalże w tempie ekspresowym, bo już w grudniu 2008 roku. Z pewnością jest to wynikiem wcześniejszego wprowadzenia waluty euro (w 2002 roku), co na trwałe związało ten kraj z euro landem, a także stanowi rezultat odseparowania kwestii historycznych od bieżących interesów państwa. Działania te jak oceniają unijni eksperci przynoszą Podgoricy wymierne korzyści. Przyciągają chociażby zagranicznych inwestorów, zwłaszcza tych z eurolandu. Warto zauważyć, że obecnie eksport towarów i usług do państw Unii odpowiada za wytworzenie ok. 57% czarnogórskiego PKB, natomiast inwestycje zagraniczne to blisko 45% PKB. Głównym wpływem z eksportu pozostaje działalność turystyczna.

Czarnogóra od 2007 roku otrzymuje ze środków UE regularną pomoc w ramach Instrumentu Pomocy Przedakcesyjnej. W latach 2011 – 2013 Komisja Europejska zdecydowała o wsparciu dla następujących sektorów: sądownictwo i sprawy wewnętrzne, reformy administracji publicznej, środowisko i zmiany klimatyczne, transport, rozwój społeczny oraz rolnictwo i rozwój obszarów wiejskich. Na ten cel zostało przeznaczonych blisko 30 milionów euro. Wyraźnie widać, że Podgorica darzona jest dużą sympatią ze strony Brukseli jak również przyznano jej spory kapitał zaufania.

Nie oznacza to, że UE nie zauważa problemów z jakimi boryka się ta mała nadmorska republika. Czarnogórska scena polityczna jednoznacznie kojarzona z postacią Milo Djukanovica (obecnego od ponad 20 lat w tamtejszej polityce) wymaga „odświeżenia”. Po ostatnich wyborach, w których zmieniła się rządząca partia i osoba premiera, powiało optymizmem. Nowe władze wykazywały bardzo proeuropejskie myślenie w swojej polityce. Nie na długo wystarczyło jednak optymizmu. Prezydent Filip Vujanović wyznaczył na 14 października przedterminowe wybory parlamentarne, po tym jak 27 lipca parlament Czarnogóry przegłosował skrócenie swojej kadencji. Partie koalicji rządzącej, inicjując to posunięcie, argumentowały, że organy państwowe powinny wejść w okres negocjacji akcesyjnych z UE z pełnym czteroletnim mandatem. Na początek muszą jednak uporać się z narastającymi problemami wewnątrz państwa: korupcją, przestępczością zorganizowaną, niezależnością sądownictwa, powiązaniami między światem polityki a biznesu czy przestarzałą administracją.

Na dzień dzisiejszy wciąż jeszcze dużo jest żądań i postulatów płynących ze strony Brukseli, jednak otwarcie negocjacji akcesyjnych 26 czerwca br., to niewątpliwie zielone światło dla tego 600-tysięcznego bałkańskiego państwa. Może się ono stać bowiem trzecią z sześciu republik byłej Jugosławii, które dołączą do UE, po Słowenii i Chorwacji (termin przystąpienia tego państwa do Unii został wyznaczony na lipiec 2013 roku). Nie bez znaczenia wpływ na postępy negocjacji będzie miała sytuacja w regionie, który od lat uważany jest za niespokojny. Negatywny wpływ na proces integracji mogą mieć ponadto wpływy rosyjskie na Bałkanach.

Nie należy jednak zapominać, że w chwili obecnej wydaje się nie być alternatywy dla wstąpienia Czarnogóry do UE (najprawdopodobniej w 2016 roku). Wcześniej wielu politologów zastanawiało się nad możliwością stworzenia organizacji regionalnej na Bałkanach. Dzisiaj już nikt nie traktuje tego scenariusza poważnie z uwagi na konflikty etniczne i religijne, problemy gospodarcze oraz chęć dominacji Serbii na wskazanym obszarze. Stąd też, należy przypuszczać, że Czarnogóra, która stawia na integrację europejską, będzie dążyła do skutecznego przeprowadzenia niezbędnych reform.