Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Opinie Unia Europejska Alicja Tomaszczyk: Węgierskich problemów ciąg dalszy

Alicja Tomaszczyk: Węgierskich problemów ciąg dalszy


19 marzec 2012
A A A

Kto myślał, że węgierskie problemy finansowe skończą się wraz z ulicznymi protestami, bardzo się pomylił. Gospodarka tego naddunajskiego państwa jest w fatalnej kondycji, a Unia Europejska nie zamierza przyglądać się tej sytuacji dłużej z założonymi rękami i proponuje konkretne działania. Na początek słyszeliśmy o zawieszeniu planowanej pomocy finansowej dla Węgier w wysokości niemal 500 milionów euro. 13 marca Rada Europejska na wniosek Komisji Europejskiej urzeczywistniła to zamierzenie podejmując decyzję o wstrzymaniu wypłaty ze środków Funduszu Spójności.

Zawieszenie pomocy dla Węgier ma być swoistą karą za brak zdecydowanych działań w celu ograniczenia deficytu budżetowego. Istnieją poważne obawy co do tego, że sytuacja finansowa tego państwa może się wymknąć spod kontroli. Co więcej, węgierska gospodarka już od kilku lat pogrążona jest w stagnacji. Dług publiczny stanowi obecnie niemal 80 procent PKB, z czego blisko połowa jest ulokowana w walucie obcej. W ostatnim czasie mogliśmy obserwować dramatyczne próby ratowania sytuacji fiskalnej za pomocą jednorazowych podatków np. podatek od banków.

Kolejne zagadnienie, które, w opinii Komisji Europejskiej, działa zdecydowanie na niekorzyść Węgier, są ostatnie zmiany w Konstytucji. Pod koniec 2011 roku Parlament węgierski przeforsował ustawę, która daje rządowi większy wpływ na politykę monetarną. Kontrowersji jest więcej – nowa ustawa medialna i zmiany w sądownictwie. Komisja Europejska zwykle bardzo dokładnie przygląda się zmianom w ustawodawstwie narodowym poszczególnych państw. Przypadek Węgier jest szczególny, gdyż nawet Międzynarodowy Fundusz Walutowy uzależnił decyzję w sprawie przyznania kolejnych kredytów od zmian w węgierskim ustawodawstwie lub chociażby uznania ustaw w dotychczasowych kształcie za legalne.

Według części komentatorów Komisja Europejska przesadza w swoich sankcjach. Tym bardziej, że decyzja o wstrzymaniu wypłaty środków z Funduszu Spójności jest bezprecedensowa, a zapisy Paktu Stabilności i Wzrostu zostały naruszone nie po raz pierwszy (np. Niemcy i Francja w 2005 roku). Kara ta wejdzie w życie 1 stycznia 2013 roku, jeśli do 22 czerwca br. Węgry nie podejmą działań korygujących, tj. nie podejmą próby obniżenia swojego deficytu do przewidzianych unijnym prawem 3 procent PKB. Obecnie wynosi on 3,25 procent PKB, przewiduje się, że w 2013 roku może wynieść nawet 3,7 procent PKB.

Mimo, że podjęta 13 marca br. przez ministrów finansów państw UE decyzja o wstrzymaniu pomocy finansowej Węgrom budzi wiele kontrowersji i naraża Komisję Europejską na krytykę z powodu braku obiektywizmu i ulegania emocjom, paradoksalnie może przynieść wiele dobrego. Po pierwsze przyczyni się do zwiększenia dyscypliny finansowej wewnątrz Unii. Po drugie wywołać zmiany w działaniu węgierskich elit politycznych. Victor Orban już zadeklarował chęć podjęcia dialogu. Premier przy każdej okazji mówi o przywiązaniu do europejskich, uniwersalnych wartości.