Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home

Grzegorz Gogowski: Europejskie skrzydła na azjatyckim niebie


13 styczeń 2013
A A A

W drugiej połowie grudnia 2012 roku, rząd Omanu złożył w BAE System oficjalne zamówienie na dostawę 12 wielozadaniowych myśliwców Eurofighter Typhoon oraz 8 samolotów szkoleniowych Hawk ATJ. Tym samym Oman stanie się drugim po Arabii Saudyjskiej krajem w regionie Zatoki Perskiej, który będzie używał „europejskiego” samolotu bojowego.

Myśliwiec wielozadaniowy Eurofighter Typhoon stanowi efekt współpracy Wielkiej Brytanii, Niemiec, Włoch i Hiszpanii. Geneza idei skonstruowania europejskiego myśliwca sięga jeszcze lat siedemdziesiątych, kiedy państwa zachodnioeuropejskie były zmuszone do wymiany swoich przestarzałych samolotów, znacząco odbiegających parametrami od konstrukcji amerykańskich i radzieckich, choć sam program Eurofightera rozpoczął się w połowie kolejnej dekady. Ze względu na trudności różnego rodzaju program postępował w niewielkim tempie, w wyniku czego pierwszy Eurofighter wszedł do służby dopiero w sierpniu 2003 roku. Należy nadmienić, że określenie myśliwca Eurofighter jako „europejski” zawarte w temacie szkicu jest pewnym (przyjemnym z publicystycznego punktu widzenia) nadużyciem, gdyż nie można go postrzegać jako np. „wspólny samolot UE”. Podstawowym powodem wydaje się brak udziału w tym projekcie Francji, która w połowie lat osiemdziesiątych wystąpiła z klubu państw dążących do skonstruowania wspólnego myśliwca na rzecz samodzielnego wyprodukowania własnego samolotu. Efektem takiej decyzji okazał się Dassault Rafale, który w czasach obecnych konkuruje z Eurofighterem w przetargach na samolot wielozadaniowy.

Myśliwiec Eurofighter Typhoon produkowany jest przez konsorcjum europejskich producentów lotniczych: włoskiego Alenia Aeronautica, brytyjskiego BAE Systems oraz EADS w skład którego wchodzą niemiecki DASA oraz hiszpańska CASA – współpracujących w ramach holdingu Eurofighter GmbH. Samolot składany jest w każdym ze wspomnianych państw, na czterech oddzielnych liniach montażowych. Każdy z uczestników projektu, składa myśliwce zamówione przez własny rząd, a także produkuje określone elementy dla wszystkich maszyn. Dotychczas, poza czterema państwami bezpośrednio zaangażowanymi w projekt, Eurofighterów używa Austria, a także Arabia Saudyjska.

Potwierdzenie przez Oman zamówienia na Eurofightery stanowi zakończenie kilkuletniego okresu domysłów brytyjskich dziennikarzy i nie do końca jasnej postawy władz w Maskacie. Sułtanat już od około pięciu lat przygotowuje się do zastąpienia przestarzałych 18 samolotów SEPECAT Jaguar służących w Królewskich Siłach Powietrznych Omanu od 1977 roku. Jeszcze w 2008 roku, Financial Times donosił, że Oman zakupi 24 jednostki, co jakoby miało umożliwić rządowi Wielkiej Brytanii rezygnację z kupna części samolotów zamówionych dla RAF. W 2010 roku Oman złożył w BAE Systems oficjalne zapytanie dotyczące zakupu jedynie 12 myśliwców, co było spowodowane negocjacjami ze Stanami Zjednoczonymi dotyczącymi modernizacji posiadanych samolotów F-16 oraz zakupu kolejnych maszyn tego typu. W międzyczasie Sułtanat otrzymał również ofertę Francji, która proponowała sprzedaż swoich Dassault Rafale, rozważano również możliwość zakupu szwedzkich myśliwców Saab Grippen.

Ostatecznie władze Sułtanatu zdecydowały się na zakup 12 wykonanych w Wielkiej Brytanii Eurofighterów, które obok 24 myśliwców F-16 będą stanowić trzon sił lotniczych tego państwa. Warto zwrócić uwagę na czynniki, które okazały się decydujące dla wyboru właśnie „europejskiego” myśliwca dostarczanego przez brytyjski koncern zbrojeniowy. Przede wszystkim historia Królewskich Sił Powietrznych Omanu jest ściśle związana z Wielką Brytanią. To Brytyjczycy pomagali w marcu 1959 roku utworzyć RAFO, który później przez pół wieku swojego istnienia miał się opierać niemal wyłącznie na samolotach brytyjskich. Wielka Brytania była więc niejako naturalnym dostawcą „następców” wysłużonych Jaguarów (notabene produkcji brytyjsko-francuskiej). Co więcej, sąsiadująca z Omanem Arabia Saudyjska z powodzeniem wykorzystuje maszyny Eurofighter Typhoon rozważając rozszerzenie kontraktu o kolejne 24-48 maszyn, które zostałyby zmontowane już na Półwyspie Arabskim. Bez wątpienia, pozytywne doświadczenia silniejszego sąsiada związane z użytkowaniem myśliwców oraz współpracą z BAE Systems nie postały bez znaczenia dla władz Sułtanatu podczas podejmowania tej kluczowej decyzji.

Nie sposób również nie wspomnieć o znaczeniu postawy rządu Wielkiej Brytanii z premierem Cameronem na czele. Podczas swojej listopadowej podróży po krajach Bliskiego Wschodu David Cameron zachęcał tutejsze władze do zakupu brytyjskiego wyposażenia wojskowego.
Pojawiły się nieliczne głosy potępiające sprzedaż brytyjskiego uzbrojenia do państw, w których poziom respektowania praw człowieka jest „wątpliwy”, na które premier odpowiedział jednak z charakterystycznym dla siebie pragmatyzmem: „Uznajemy, że państwa mają prawo do samoobrony i uznajemy, że przemysł obronny Wielkiej Brytanii zatrudnia ponad 300 tysięcy ludzi, dlatego taki kontrakt jest w pełni prawowity i stosowny”. Warto również nadmienić, że media na Wyspach w większości pochwalają taką postawę, doceniając osobisty wkład szefa rządu w negocjacje kontraktów. Bez wątpienia czynnik ekonomiczny jest ma w tym przypadku pierwszorzędne znaczenie – jeśli uda się zrealizować ambitne zamiary Londynu w zakresie samych tylko myśliwców Eurofighter Typhoon, brytyjski przemysł zbrojeniowy zarobiłby ponad 6 miliardów funtów. Brytyjski rząd liczy bowiem, że uda mu się sprzedać do państw Półwyspu Arabskiego nawet ok. 100 kolejnych Eurofighterów i to nie licząc przytoczonego powyżej zamówienia złożonego przez Oman. Aby tak się stało, muszą zostać spełnione dwa warunki. Po pierwsze, Arabia Saudyjska musi zdecydować się na zakupienie kolejnej transzy Eurofighterów (nie licząc już zakupionych 72 maszyn), która jak już wspomniano będzie najprawdopodobniej liczyć 24-48 sztuk, choć niektóre ze źródeł prasowych wspominają nawet o 72 samolotach. Po drugie, Brytyjczykom musi udać się przekonać Zjednoczone Emiraty Arabskie do zakupienia wyprodukowanych przez BAE Systems myśliwców Eurofighter Typhoon. Zjednoczone Emiraty Arabskie, które od kilku lat poszukują odpowiedniego zastępstwa dla swoich starzejących się samolotów Mirage, są dla zachodnich koncernów zbrojeniowych bardzo łakomym kąskiem, gdyż zamierzają zakupić aż 60 myśliwców wielozadaniowych. Jeszcze w 2011 roku niemal pewnym wydawał się kontakt z Dassault Aviation na zakup myśliwców Rafale, jednak oferta złożona przez francuski koncern została uznany za przez władze ZEA za wysoce niezadowalającą. Taki rozwój wydarzeń na nowo otworzył Brytyjczykom niemal już zamknięte drzwi, tym bardziej, że tuż po odrzuceniu francuskiej oferty rząd ZEA wysłał do BAE Systems wstępne zapytanie dotyczące zakupu myśliwców Eurofighter. Zwycięstwo w przetargu nie będzie jednak łatwe, gdyż w szranki z brytyjskim koncernem stanie m.in. Lockheed Martin wraz ze swoim F-35A

Państwa Półwyspu Arabskiego nie są jedynymi na kontynencie azjatyckim, którym Wielka Brytania zaproponowała zakup swoich myśliwców. Pod koniec listopada, malezyjska gazeta The Sun Daily doniosła o złożeniu przez Londyn władzom w Kuala Lumpur propozycji sprzedaży uzbrojenia Lumpuj wartości ponad 2 miliardów funtów. Rząd brytyjski niezależnie od tej oferty wspiera również działania BAE Systems dążącego do podpisania kontraktu na zakup 18 Eurofighterów, które zastąpiłyby nieco już przestarzałe rosyjskie myśliwce Mig-29. Podobnie jak w przypadku Zjednoczonych Emiratów Arabskich, przetarg na malezyjskie myśliwce będzie jednak dla Brytyjczyków niezwykle trudny do wygrania gdyż przyjdzie im najprawdopodobniej rywalizować z koncernami ze Stanów Zjednoczonych, Francji, Szwecji i Rosji. Pomimo iż myśliwiec Eurofighter Typhoon odniósł do tej pory kilka eksportowych sukcesów, nie obyło się również bez porażek. Chyba najbardziej bolesną okazał się przetarg na zakup 126 myśliwców wielozadaniowych dla Indii, podczas którego Eurofighter przegrał w finałowej rozgrywce z francuskim Dassault Rafale. Czynnikiem, który przechylił szalę na korzyść francuskiego samolotu okazał się nieco niższy koszt użytkowania i serwisowania maszyny. Warto również wspomnieć o przetargu japońskim, w którym Eurofighter Typhoon uznawany był za faworyta, jednak ostatecznie przegrał z amerykańskim F-35A produkowanym przez koncern Lockheed Martin. Należy jednak na koniec zaznaczyć, że choć brytyjski gigant zbrojeniowy BAE Systems nie zawsze wygrywa w wyścigu o kontrakt na myśliwiec wielozadaniowy, to dyrektor koncernu Ian King poinformował, że spółka po raz pierwszy od 2009  roku odnotowała wzrost sumy zamówień, która wynosi obecnie ok. 40 miliardów funtów. Wydaje się, że w realiach kryzysu finansowego jest to wyjątkowy powód do zadowolenia.