Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Opinie Unia Europejska Magda Faracik: Przesłuchania zespołu komisarzy Barroso. Sukces czy porażka?

Magda Faracik: Przesłuchania zespołu komisarzy Barroso. Sukces czy porażka?


18 styczeń 2010
A A A

Dobiegają końca przesłuchania przyszłych komisarzy europejskich. Niemalże połowa grupy przechodziła test wiedzy i umiejętności po raz drugi. Podczas specjalnej sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego 26 stycznia, poznamy oficjalny skład nowej Komisji.
Już od 11 stycznia trwają w Brukseli przesłuchania nowej ekipy Barroso. Jako pierwsi do odpowiedzi zostali wezwani Janusz Lewandowski, polski eurodeputowany, w przyszłości mający zając się budżetem unijnym oraz Catherine Ashton, brytyjska socjalistka, od grudnia pełniąca funkcje wysokiego przedstawiciela ds. polityki zagranicznej i bezpieczeństwa oraz Andris Piebalgs i Olli Rehn.
 
Nasz rodak potwierdził swoją wiedzę, odpowiadając na wszystkie pytania, początkowo w języku polskim, później w angielskim. Pytania zadawali mu także polscy eurodeputowani: Ryszard Czarnecki, Danuta Hubner, Paweł Kowal i Sydonia Jędrzejewskiej. Za utworzeniem podatku unijnego, z którego finansowany byłby unijny budżet opowiedział się negatywnie. Nie poparł również idei nacjonalizacji Wspólnej Polityki Rolnej.
 
O najbliższych wydatkach Lewandowski mówił z dużą dozą ostrożności, zważywszy na obecną sytuację gospodarczą i planowane projekty oraz inwestycje. Również o rozszerzeniu Unii na kraje bałkańskie nie wypowiedział się ostatecznie, twierdząc jedynie, iż nie są to sprawy priorytetowe w 2010 roku. Zadowolenia z Lewandowskiego nie krył szef komisji budżetowej, który przyznał, iż przed jego wystąpieniem miał mieszane uczucia co do jego wypowiedzi.
 
Odpowiedzi udzielone przez Polaka spotkały się z gromkimi brawami ze strony parlamentarzystów, czego nie można było dostrzec u jego następczyni, Catherine Ashton. To ona była gwiazdą poniedziałkowych przesłuchań. Brytyjka nie pochwaliła się ani swoją wiedzą ani umiejętnościami. Wspomniała lakonicznie o wojskach UE w Afganistanie i wyraziła swój głęboki sprzeciw wobec przesłuchań wysokich rangą dyplomatów unijnych, do których zalicza siebie samą oczywiście. Dodatkowo na pytania dotyczące jej pomysłów oraz planowanych zmian w stosunku do objęcia nowej funkcji nie udzieliła konkretnej, jasno sformułowanej odpowiedzi.
 
W odpowiedzi na pytanie dotyczące surowców energetycznych, zadane przez Jacka Saryusza-Wolskiego, stwierdziła, że priorytetem jest utrzymanie poprawnych stosunków z Rosją, ponieważ jest ona głównym rozgrywającym w grze o dostawy energii. Spytana o przyszłość Unii oraz jej członkowstwo w Radzie Bezpieczeństwa, odpowiedziała, że „nie zastanawiała się nad tym w ciągu pięciu minionych tygodni”.
 
Drugi dzień przesłuchań był równie burzliwy jak poprzedni. Joaguin Almunia, desygnowany na komisarza ds. konkurencji, zapowiedział już, iż będzie kontynuatorem polityki swojej poprzedniczki, Neelie Kroes. Pomoc publiczną, jaką otrzymały banki w czasach największego kryzysu, powinny zwrócić do końca 2010 roku – stwierdził. Ponadto zwrócił uwagę na ogromne znaczenie „pozwów zbiorowych”, które ułatwiłyby walkę niezdrową konkurencji. Podkreślił jednak, aby tę ideę wdrażać ostrożnie i uczyć się na błędach krajów, które dotychczas ją wprowadziły.
 
Z pewnością ciekawszym z punktu widzenia mediów, było przesłuchanie Rumiany Jelevy, Bułgarki, desygnowanej na stanowisko komisarza ds. pomocy humanitarnej, sytuacji kryzysowych oraz współpracy międzynarodowej. Już sama jej kandydatura jest kwestia sporną. Okazało się, że Jeleva jest oskarżona o dokonywanie malwersacji finansowych oraz działanie na szkodę Skarbu Państwa, w postaci nieujawniania oświadczeń majątkowych, podczas prowadzenia firmy Global Consult. Dodatkowo kariery komisarza nie ułatwiają nieczyste interesy jej męża, w latach dziewięćdziesiątych. Sama oskarżona tłumaczy się, że firmę consultingową sprzedała, jednak nie pamięta dokładnej daty transakcji. Sprawa Jelevy poruszyła środowiska polityczne całej Wspólnoty, do tego stopnia, że przewodniczący Parlamentu Europejskiego, Jerzy Buzek wystosował odpowiedni list do Barosso, z zapytaniem o czyste intencje Jelevy oraz jej przydatność dla przyszłej Komisji. Na wypadek gdyby podejrzaną odsunięto od przesłuchań, bułgarski rząd ma już następcę. Będzie to Nikołaj Mładenow, który nie ma tak kontrowersyjnej przeszłości.
 
We wtorek przesłuchano również Karla de Guchta, Algirdasa Semete, Stefana Fule oraz Viviane Reding. Ta ostatnia wypowiedziała się krytycznie w stosunku do nowej mody prześwietlania pasażerów na europejskich lotniskach. Na uwagę zasługuje publiczna samokrytyka Fule, który przyznał, że choć działał w partii komunistycznej w 1980 roku, pokazał swoje umiejętności piastując wysokie stanowiska dyplomatyczne w Czechosłowacji i Republice Czeskiej.
 
W środę z kolei Michela Barnier przesłuchiwała między innymi Róża Hun, która skupiła się na pytaniach dotyczących Wspólnego Rynku oraz koncepcji zakładających usprawnienie jego działania. Polityk odpowiadał, że chce jak najbardziej nadać wymiar socjalny rynkowi i samej Unii. „Rynek nie może funkcjonować bez środków kontrolnych. Kontrola musi być inteligentna i skuteczna” – dodał. Zapowiedział również, że jego decyzje nie będą rozkazami płynącymi z Londynu czy Paryża. Ta wiadomości nie usatysfakcjonowała ani Brytyjczyków ani Francuzów. Prócz Barnier przesłuchani zostali Janez Pomocnik, Laszlo Andor oraz Maire Geoghegan-Quinn.

Czwartkowy poranek rozpoczął się od przesłuchań Guenthera Oettinger. Desygnowany na komisarza UE ds. energii, w przeciwieństwie do Ashton, chce zmniejszyć zależność krajów Unii od Rosji. Duży nacisk pragnie położyć na dywersyfikację źródeł energii, która dla Polaków jest kwestią ważna. Konstatował, że energia jest dobrem publicznym i każdy ma równe prawa wobec jej posiadania.

Podczas przesłuchania nie obyło się bez powrotu do przeszłości, w której Oettinger był podejrzewany o antysemityzm. Jak donoszą media, wybrnął z pomówień oświadczając, że utrzymuje bliskie kontakty we wspólnotami żydowskimi w Niemczech.
 
Również w czwartek egzamin zdawała Neelie Kroes. Cyfryzacja jest ogromnie ważną sprawą dla młodych pokoleń. Przypomnijmy, jej poprzedniczka m.in.: zmniejszyła opłaty za roaming na terenach Wspólnoty. Niestety Kroes skupiła się tylko i wyłącznie na dostępie do szerokopasmowego Internetu, który powinny mieć władze, aby móc szybciej komunikować się ze społeczeństwem, ale również najuboższe gospodarstwa. Wspomniała o utworzeniu jednolitego rynku on-line oraz o formach zwalczania przestępczości internetowej. Niedostrzeganie siły i istoty pozostałych środków masowego komunikowania może być zgubne dla Kroes. Najwięcej na tych transferach ucierpi prasa informacyjna, która w wielu regionach Europy funkcjonuje już tylko jako dodatek w kioskach.

W czwartkowych przesłuchaniach wzięli również udział Siim Kallas, Androulla Vassiliou, John Dalli oraz Johannes Hahn. Następnego dnia rozmawiano z Dacianem Ciolos oraz Connie Hedegaard. Ta ostatnia, desygnowana na komisarza ds. klimatu za nadrzędny cel swojego urzędowania uznała stopniowe wyeliminowanie węgla, bowiem przyczynia się on do wzrostu emisji dwutlenku węgla. Sprawa ta może stać się priorytetowa dla Polski, w której znów odżyły górnicze tradycje.

Większość kandydatów zdała egzamin na przysłowiową piątkę. Przed nami jeszcze czwórka desygnowanych komisarzy, których przesłuchania odbędą się na początku tygodnia w Strasburgu. Jak widać, przesłuchania „unijnego rządu” nie są traktowane z przymrużeniem oka. Miejmy nadzieję, że dokładne prześwietlenie wiedzy oraz przeszłości kandydatów spowoduje, że instytucja taka jak Komisja Europejska nie będzie posądzana o szereg malwersacji, niegospodarność. Czy 26 stycznia będzie dniem ostatecznym, zatwierdzających nowy skład Komisji? Tego niestety jeszcze nie wiemy… Pewne jest to, że kolejne opóźnienie w tym procesie odsuwa w czasie reformy przewidziane w Traktacie Lizbońskim.
 
Portal Spraw Zagranicznych pełni rolę platformy swobodnej wymiany opinii - powyższy artykuł wyraża poglądy autora.