Afryka/ Siedziba AFRICOM nie znajdzie miejsca na kontynencie
Departament obrony USA zadecydował, że siedziba planowanego amerykańskiego dowództwa regionalnego w Afryce (AFRICOM) nie zostanie umieszczona na obszarze tego kontynentu. Powodem jest sprzeciw większości państw afrykańskich. Siedziba AFRICOM będzie na razie znajdować się w niemieckim Stuttgarcie.
Amerykańskie dowództwo regionalne w Afryce (U.S. Africa Command –AFRICOM) zostało powołane przez prezydenta Georga W. Busha w lutym 2007 r. Wciąż znajduje się jednak w stanie formowania i nie uzyskało jeszcze statusu samodzielnego dowództwa regionalnego, będąc podległym dowództwu europejskiemu. AFRICOM rozpoczęło pierwsze działania dopiero w październiku 2007 r., a pełną gotowość ma osiągnąć dopiero na jesieni 2008 r.
Głównym zdaniem AFRICOM ma być koordynowanie działań amerykańskich wojsk w Afryce (za co odpowiadają jak dotąd aż trzy amerykańskie dowództwa regionalne) oraz wspieranie Unii Afrykańskiej, afrykańskich organizacji regionalnych, jak i poszczególnych państw w zapobieganiu konfliktów i zapewnianiu stabilności na kontynencie (np. poprzez wspieranie regionalnych misji pokojowych i humanitarnych). Z tego powodu AFRICOM ma być nie tylko strukturą czysto wojskową ale w jego skład ma wejść tez personel departamentu stanu USA, agencji na rzecz międzynarodowego rozwoju (USAID) oraz innych amerykańskich agencji zaangażowanych w Afryce.
Powołanie AFRICOM zostało jednak przyjęte na kontynencie z dużą nieufnością. Powszechnie podejrzewa się, że prawdziwym celem nowej struktury będzie pilnowanie amerykańskich interesów wojskowych i gospodarczych na kontynencie, a przede wszystkim - strzeżenie interesów amerykańskich koncernów naftowych. Afrykańscy liderzy obawiają się również, że powołanie AFRICOM będzie pierwszym krokiem do rozmieszczenia na kontynencie licznych amerykańskich baz wojskowych oraz wciągnięcia Afryki w „światową wojnę z terroryzmem”.
Z tych względów prawie żaden afrykański rząd nie zgodził się na umieszczenie siedziby AFRICOM na swym terytorium. Prezydent Nigerii, Umaru Yar'Adua, oświadczył w listopadzie 2007 r., że nie zgodzi się na umieszczenie amerykańskich baz w swym kraju oraz będzie się sprzeciwiał ich rozlokowaniu w innych państwach zachodniej Afryki. Rezerwę zachowywały również Libia i RPA - minister obrony tego ostatniego odmówił nawet spotkania z dowódcą AFRICOM generał. Williamem Wardem.
Jedynie Liberia, tradycyjnie bliska USA, była skłonna wyrazić zgodę na umieszczenie siedziby AFRICOM na swym terytorium.
Generał Ward twierdzi, że USA nie mają zamiaru „militaryzować” kontynentu, a idea AFRICOM została źle zrozumiana.
Na podstawie: news.bbc.co.uk, africom.mil