Amerykański wysłannik spotka się z rebeliantami z Darfuru
Scott Gration, specjalny wysłannik rządu USA ds. Sudanu, spotka się z rebelianckimi przywódcami z sudańskiej prowincji Darfur aby przedyskutować możliwości zakończenia tej największej katastrofy humanitarnej w Afryce.
Źródła donoszą, iż celem amerykańskiego dyplomaty jest przede wszystkim skłonienie rebeliantów do większej otwartości na pokojowe propozycje rozwiązania konfliktu.
Tymczasem w Darfurze wciąż trwają walki pomiędzy rebeliantami a armią rządową. W niedzielę rebelianci oskarżyli stronę rządową o przeprowadzenie nalotów lotniczych na miasteczko Hashaba, w wyniku czego miało zginąć ok. 20 cywilów.
Konflikt w sudańskiej prowincji Darfur wybuchł na początku 2003 r., gdy miejscowe oddziały rebelianckie wznieciły powstanie przeciwko władzom w Chartumie, oskarżanym o marginalizowanie mieszkańców prowincji przy podziale władzy, faworyzowanie plemion arabskich oraz próby zmiany struktury demograficznej w regionie. W odpowiedzi rząd aktywnie wspierał tworzenie arabskich bojówek plemiennych, tzw. dżandżawidów, które za cichym przyzwoleniem władz rozpoczęły kampanię czystek etnicznych skierowaną przeciwko wspólnotom podejrzewanym o sprzyjanie rebeliantom. Ocenia się, że w wyniku dotychczasowych walk zginęło 300 tys. ludzi, a blisko dwa i pół miliona zostało wypędzonych ze swych domów. Jest to najgorszy w chwili obecnej kryzys humanitarny na świecie.
W lutym 2009 r. doszło do podpisania pierwszego porozumienia między przedstawicielami JEM a delegacją rządową, ale rebelianci utrzymują, że rząd złamał porozumienie o budowie środków zaufania, które miało poprzedzić właściwe rozmowy pokojowe.
Na podstawie: news.bbc.co.uk, iol.co.za