Amnestia dla rebeliantów z wschodniego Konga
Parlament Demokratycznej Republiki Kongo uchwalił w sobotę amnestię dla uczestników konfliktu, który od 2003 r. tliła się we wschodnich prowincjach tego kraju. Nie obejmuje ona jednak osób oskarżanych o zbrodnie wojenne. Debata i głosowanie było transmitowane przez państwową telewizję. „Zgromadzenie uchwaliło amnestię dla wszystkich Kongijczyków, zarówno tych w kraju jak i zagranicą, którzy brali udział rebelii i walkach w prowincjach Nord-Kivu i Sud-Kivu” ogłosił zaraz po jego zakończeniu przewodniczący izby niższej, Vital Kamerhe.
Amnestia obejmuje wszystkich, którzy od czerwca 2003 roku wzięli udział w walkach związanych z tzw. rebelią Nkundy. Nie dotyczy jednak osób oskarżonych o popełnienie „aktów ludobójstwa, zbrodni wojennych i zbrodni przeciw ludzkości”.
Uchwalenie amnestii było jednym z kluczowych warunków porozumienia ze stycznia 2008 r., które kończyło konflikt pomiędzy rządem w Kinszasie, a zbuntowanym generałem Laurentem Nkundą. Generał przez długi czas nie uznawał ani postanowień podpisanego w 2003 r. porozumienia pokojowego ani wyników demokratycznych wyborów z czerwca 2006 r. Zbuntowany generał twierdził, że walczy w obronie swych rodaków Banyamulenge, prześladowanych przez rząd w Kinszasie i wrogo nastawione miejscowe plemiona. Kongijscy Tutsi są bowiem znienawidzeni przez inne plemiona Konga, które uważają ich za obcych (przybyli do Konga dopiero w czasach kolonialnych), „piątą kolumnę” sąsiednich państw (Ugandy, Rwandy i Burundi, w których żyje wielu Tutsich) i winowajców wszystkich wojen i nieszczęść, jakie spadły na ich kraj w ciągu ostatnich dziesięciu lat
.
Nkunda wraz z kilkutysięczną prywatną armią, złożoną z dobrze uzbrojonych i doświadczonych w boju rebeliantów, okupował płaskowyż Masisi, skąd atakował każdego kto jego zdaniem zagraża interesom Tutsi – lub jego samego. Dwukrotnie (w 2004 i 2006 r.) ponosił bunt przeciwko rządowi w Kinszasie.
W październiku 2007 r. Nkunda zerwał zawarty z rządem rozejm, oskarżając Kinszasę o kontynuowanie ataków na jego wojska oraz o korzystanie z pomocy ukrywających się w dżunglach wschodniego Konga rebeliantów z plemienia Hutu z sąsiedniej Rwandy (wielu z nich to członkowie dawnej rwandyjskiej armii i bojówek „Interahamwe”, które podczas ludobójstwa z 1994 r. wymordowały blisko 800 tys. rwandyjskich Tutsi). Walki jakie wówczas wybuchły przerwał dopiero rozejm z 23 stycznia 2008 r.
Na podstawie: news24.com