Angola/ Prezydent obiecał wybory, data jednak niepewna
Prezydent Angoli Jose Eduardo Dos Santos zapewnił, że wybory parlamentarne w tym kraju odbędą się w tym lub „najpóźniej” w przyszłym roku. Zapewnienie to przyszło w odpowiedzi na ostatnie spekulacje, że rząd może odłożyć wybory do czasu zakończenia pełnej odbudowy kraju po zakończonej zaledwie cztery lata temu wojnie domowej. Ostatnie wybory w Angoli, nie uznane zresztą przez opozycję, miały miejsce w 1992 r.
O swej woli przeprowadzenia demokratycznych wyborów parlamentarnych Dos Santos zapewnił wczoraj trakcie konferencji prasowej po spotkaniu z premierem Portugalii - Jose Sokratesem.
Prezydent powiedział, iż „Rząd czyni przygotowania by wybory mogły się odbyć”. Nie podał jednak żadnego dokładnego harmonogramu działań. Wybory maja się odbyć w tym lub „najpóźniej” w przyszłym roku.
Prezydent oświadczył, że czeka na raport niedawno powołanej Niezależnej Komisji Wyborczej, która ma zdać raport czy przeprowadzenie wyborów w odbudowującym się z wojennych zniszczeń kraju jest już możliwe.
Dos Santos nie chciał potwierdzić czy będzie się ubiegał o ponowny wybór.
Zapewnienie Dos Santosa o woli przeprowadzenia wyborów przyszło w odpowiedzi na ostatnie spekulacje, że rząd może je odłożyć do czasu zakończenia pełnej odbudowy kraju po zakończonej zaledwie cztery lata temu wojnie domowej. Takie sugestie wychodziły bowiem ostatnio z kręgów władzy.
Ostatnie wybory parlamentarne w Angoli, zwycięskie dla partii Dos Santosa – MPLA, odbyły się w 1992 r. i nie zostały uznane przez opozycję, co było zresztą jednym z powodów wznowienia wojny domowej.
Angola odbudowuje się powoli po trwającej 27 lat wojnie domowej, która zakończyła się dopiero w 2002 r. Konflikt wybuchł w 1975 r. gdy władzę państwie przejeła lewicowa partia MPLA. Marksistowski rząd wspierany przez państwa Bloku Wschodniego (gównie Kubę i ZSRR) toczył przez wiele lat zaciekłą walkę z prawicową partyzantką UNITA wspieraną przez państwa zachodnie (głównie RPA).
Koniec „Zimnej wojny” i zmiany wewnętrzne w RPA przyniosły nadzieje na zakończenie wojny. Kruchy rozejm załamał się jednak gdy w 1992 r. MPLA zwyciężyła wybory parlamentarne. Przywódca UNITA Jonas Savimbi zakwestionował wynik i uciekł ze stolicy państwa – Luandy, a kilku jego współpracowników, którzy w niej pozostali zamordowano. Konflikt został wznowiony i rychło stracił swój ideologiczny charakter stając się osobistą wojną pomiędzy Dos Santosem a Savimbim, i świetnym interesem dla grup nielegalnie wydobywających i sprzedających bogactwa Angoli – ropę i diamenty.
UNITA zaprzestała walki dopiero po śmierci Savimbiego w 2002 r.
Wojna kosztowała życie ok. 500 tys. ludzi. Kraj jest do dziś zrujnowany (ogromnym problemem są wciąż rozsiane po kraju miny lądowe). Mimo rosnącego PKB, który napędza przede wszystkim sprzedaż ropy naftowej blisko 70 procent z 14 mln. obywateli żyje w nędzy.
Na podstawie: www.news24.com, www.cia.gov