Czarne chmury nad Jacobem Zumą
Jacob Zuma, lider rządzącej partii w RPA, znów ma problemy z prawem. Sąd Najwyższy podtrzymał w czwartek swą wcześniejszą decyzję, że zdobyte nielegalnie dowody na korupcję przywódcy Afrykańskiego Kongresu Narodowego (ANC) mogą być wykorzystane podczas procesu. Zuma został w 2005 r. oskarżony korupcję (sprawa dotyczyła rzekomego przyjęcia łapówek od zagranicznych koncernów zbrojeniowych, rywalizujących o kontrakty na dostawy dla armii). Jego doradca finansowy Schabir Shaik został w tej sprawie skazany na 15 lat więzienia. Samego Zumę sąd oczyścił go jednak z zarzutów, gdy okazało się, że kluczowe dowody przedstawione przez prokuraturę zostały w nielegalny sposób wyniesione z jego domu i biura przez policyjną jednostkę „Skorpiony”.
W listopadzie 2007 r. Sąd Najwyższy podtrzymał jednak sprzeciw wniesiony przez prokuraturę przeciwko wcześniejszym orzeczeniom uniemożliwiającym oskarżycielom korzystanie z dokumentów skonfiskowanych Zumie. W ostatni czwartek (31.07.) podtrzymał tą decyzję. 9 na 10 sędziów uznało, że złożone przez prawników Zumy zażalenie na działania prokuratury było wadliwie skonstruowane.
Decyzję Sądu poprzedziły głośne protesty i pogróżki wygłaszane przez fanatycznych zwolenników Zumy z szeregów partii komunistycznej i ligi młodych ANC. Zrodziły one obawy o naruszenie niezależności wymiaru sprawiedliwości w RPA.
ANC w wydanym zaraz potem oświadczeniu ogłosiło, ze przyjmuje do wiadomości wydany godnie z prawem werdykt, ale wątpi aby Zuma miał uczciwy proces. Zdaniem przedstawicieli partii Zuma jest nie tyle oskarżony, lecz de facto już skazany dlatego ANC zorganizuje wiece pod siedzibą sądu, gdzie będzie się odbywał jego proces. Autonomiczna partia komunistyczna (SACP) ogłosiła z kolei, że ewentualny wyrok skazujący to za mało by zatrzymać Zumę w marszu po prezydenturę. Uznała również sprawę Zumy za „pierwszy polityczny proces ery post-apartheidu”.
Opozycyjny Sojusz Demokratyczny (DA) uznał z kolei wyrok za dowód na to, że wymiar sprawiedliwości w RPA wciąż pozostaje niezależny.
Sam Zuma ogłosił, że w razie skazania zrezygnuje ze stanowiska przywódcy ANC. Data nowego procesu zostanie prawdopodobnie wyznaczona 4 sierpnia.
Kontrowersyjny trybun ludowy
Jacob Zuma przez wiele lat był zastępcą prezydenta Thabo Mbekiego partii i rządzie. Dla wielu było oczywiste, że w naturalny sposób zastąpi prezydenta, gdy upłyną jego dwie przewidziane konstytucją kadencje. Gwarantować miała to poza tym olbrzymia osobista popularność Zumy. Dzięki osobistej charyzmie oraz mocno lewicowej i egalitarystycznej retoryce zyskał on sobie ogromne poparcie w zmęczonym kosztami systemowej transformacji społeczeństwie. Popiera go całe lewicowe skrzydło partii m.in. liga młodych ANC, autonomiczna partia komunistyczna (SACP) i główne centrale związkowe.
Błyskotliwa kariera Zumy załamała się jednak w 2005 r., gdy został oskarżony o korupcję, a chwile potem o gwałt na długoletniej przyjaciółce rodziny. Oba zarzuty kosztowały go utratę kolejno stanowiska wiceprezydenta i wiceprzewodniczącego ANC.
W obu tych sprawach Zuma konsekwentnie utrzymywał, że jest niewinny, a oskarżenia są motywowane politycznie. Tajemnicą poliszynela było bowiem, że prezydent Mbeki – wyniosły salonowy polityk z liberalnymi poglądami na gospodarkę - niechętnie widzi charyzmatycznego i lewicującego Zumę jako swego następcę. Poza tym Zuma z powodu plemiennego pochodzenia (jest Zulusem) jest przez wielu w ANC traktowany jako „obcy”. Tradycyjną elitę tej partii stanowią bowiem członkowie plemienia Xhosa (z niego wywodzili się m.in. Nelson Mandela i Thabo Mbeki).
W maju 2006 r. Zuma został oczyszczony z zarzutu gwałtu, a wkrótce później upadła sprawa o korupcję (dochodzenie jest jednak kontynuowane). W rezultacie uważany za całkowicie pogrążonego polityk odzyskał stanowisko wiceprzewodniczącego ANC i stanął do walki o przywództwo w partii. Zdobył je w grudniu 2007 r., stając się murowanym kandydatem do objęcia stanowiska prezydenta RPA w 2009 r. Od obalenia systemu Apartheidu w 1994 r., ANC w cuglach zwycięża bowiem wszystkie wybory i nie ma na południowoafrykańskiej scenie politycznej żadnej partii, która mogłaby zagrozić jego przywództwu.
Na podstawie: news.bbc.co.uk, mg.co.za